reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe mamy 2018

Ostatnio ma jakieś spalenie mózgu. Ogólnie dzieckiem się zajmuje, nie wiem czy chciał się popisać czy coś. Ale jeśli taki zmęczony to by padł na łóżko i by zasnął a nie grzebal w telefonie, gdy ciężarną zona ogarnia kuchnię. Rano jak wstał do pracy wszystkie było wysprzatane. Ale nie sprzątam. Niech zobaczy ile w domu trzeba ogarniac przy roczniaku bo chyba zapominal. Przyjdzie będzie syf to zobaczy ze "jednak takiego syci nie ma na codzień.
Bidulko napsuł Ci krwi ten Twój men. Nie dziwię Ci się że miałaś takie nerwy. Mususz się za niego wziąć bo przy dwójce dzieci będzie jeszcze gorzej. Spróbuj z nim pogadać. Jeśli krzyki nie pomagają to może na spokojnie. Chłopy to niestety takie ciężko kapujące są. A w towarzystwie rzeczywiście pewnie chce pokazać jaki to on zajebisty i żeby sobie czasami koledzy nie pomyśleli,że pod pantoflem siedzi.
 
reklama
Mój mąż całe szczęście widzi że mam już wielki brzuch, stara się zrobić jak najwięcej. Ale ja dalej sporo robię, jak mogę to też chcę mu pomóc. Dużo też ostatnio się nachodzilam, najezdzilam autem, itp i później poprostu nie jestem wstanie jeszcze ogarniać wszystkiego w domu.
Tylko ja juz się nauczyłam i mówię, proszę wynieś śmieci, wymień kuwete, wynieś mi miskę z praniem, itp jak nie powiem to zrobi ale dopiero jak mu zacznie przeszkadzać.

Ostatnio zdziwiony że nie wypakowalam zmywarki, bo zawsze ja to robię.
Więc mówię że nie wypakowalam bo poszłam się położyć i może się to zdarzac częściej :-)

Ale z drugiej strony, zawsze ma wyprasowane, poprane, kupione kosmetyki w delegację, jedzenie które lubi itp. Więc działa to w obie strony.






Eej cos wisi w powietrzu! U mnie tez moj stary tak mnie denerwuje ostatnio a ze normalnie robilabym awantury i zawsze przegadujemy takie sprawy, teraz wszystko zostawiam przemilczane nie wiem czemu i oczywiscie wcale nie jest lepiej ... moja flustracja narasta nie chce mi sie nawet do niego odzywac juz [emoji20]
 
Ostatnio ma jakieś spalenie mózgu. Ogólnie dzieckiem się zajmuje, nie wiem czy chciał się popisać czy coś. Ale jeśli taki zmęczony to by padł na łóżko i by zasnął a nie grzebal w telefonie, gdy ciężarną zona ogarnia kuchnię. Rano jak wstał do pracy wszystkie było wysprzatane. Ale nie sprzątam. Niech zobaczy ile w domu trzeba ogarniac przy roczniaku bo chyba zapominal. Przyjdzie będzie syf to zobaczy ze "jednak takiego syci nie ma na codzień.

Może jest zazdrosny, że Ty masz brzuch a nie On.
:D
 
Tak, zawsze lenor albo silan sensitive. Choć można na początek kupić dzieciowy specjalny płyn do płukania, nie zaszkodzi. Jeśli chodzi o proszek, to miałam jedno niewielkie opakowanie proszku dzieciowego i jak się skończyło, to już prałam w vizirze sensitive (sama takiego używałam).

Ja bardzo rzadko używam płynu, choć pięknie pachną ubrania po nim. Jakoś artykuły o zdrowi naszym i szczególnie dzieci skutecznie mnie odstraszyły.
Nie będę nikogo przekonywać, każda z nas sama decyduje, ale chemia jest chemią i ma mnóstwo w sobie środków konserwujących, które w kontakcie z naszą skórą nie są obojętne.
Jeśli używam to tylko do swetrów, koców ... do czegoś, co nie ma bezpośredniego konaku ze skórą.
A już takiemu maleństwu z pewnością nie jest dobrze, gdy wszystko dookoła ma tak intensywny zapach.
Ale to moje zdanie. :)
 
A mój mnie wywozi razem z dzieckiem co drugi tydzień do moich rodziców i ma spokój :p z resztą ja też... Wiem , że to na dłuższą metę nie jest dobre, bo jak wracamy do domu to często są jakieś spinki... Ale ja chociaż mogę u rodziców odpocząć.
 
Ja bardzo rzadko używam płynu, choć pięknie pachną ubrania po nim. Jakoś artykuły o zdrowi naszym i szczególnie dzieci skutecznie mnie odstraszyły.
Nie będę nikogo przekonywać, każda z nas sama decyduje, ale chemia jest chemią i ma mnóstwo w sobie środków konserwujących, które w kontakcie z naszą skórą nie są obojętne.
Jeśli używam to tylko do swetrów, koców ... do czegoś, co nie ma bezpośredniego konaku ze skórą.
A już takiemu maleństwu z pewnością nie jest dobrze, gdy wszystko dookoła ma tak intensywny zapach.
Ale to moje zdanie. :)
Ja właśnie boję się chemii z proszku do prania, dlatego wolę wypłukać płynem do płukania, bo sama woda wszystkich resztek proszku nie wypłucze (czytałam jakieś mądre artykuły na ten temat). Zawsze można zrobić normalne płukanie z płynem, a potem puścić drugie płukanie samą wodą, żeby wypłukać także płyn :-)
 
A może :D z pierwszej ciąży nie pamiętam prawie nic,więc nawet tego jak czkawka wygląda. Pamiętam tylko okropną zgagę i "ciotki" mówiące,że małemu włosy rosną :D urodził się łysy jak kolano :D
"Uwielbiam" te wszystkie znawczynie w tych i podobnych kwestiach :D :D :D np... że do słodkiego ciągnie, to dziewczynka, że na ogórki kiszone to chłopak itd.... :D :D :D
 
Mi to zawsze ciężko stwierdzić do kogo moje dzieci są podobne... moze dlatego ze mam je na codzień :)czesc rodziny twierdzi ze do męża a część ze do mnie - i bądź tu czlowieku mądry :D chociaz rzesy maja długie i gęste po mężu, a córka pewnie odziedziczy moje krótkie i cienkie :(
O rety ...co za optymizm .... :D najważniejsze żeby była zdrowa :*
 
Zagotowałam się!!
To nie jest kwestia nawet ile macie dzieci.
Dla własnego dobra @Emol chyba musisz przeprowadzić z Mezem poważna rozmowę.
Nie możesz narażać swojego zdrowia i w efekcie Córeczki bo Twój Chłop uważa, że jak pracuje to Ty masz robić wszystko, nawet będąc w zaawansowanej ciąży.

Odpuściłabym sobie tekst, że jak zrobił ma pomagać.
Musisz z Nim ustalić podział obowiązków i bezwzględnie się go trzymać i tutaj wzorem była @Szalona 29 .
Mąż nie wyniósł śmieci, nie wytarł blatów i naczynia nie były czyste. Nie było obiadu.
Krótko i na temat.
Ja bym tych śmieci nie wyniosła.
Nie zmyła bym garów.
Tylko właśnie jak już jest jedno Dziecko to nie może być takich zastojów.
Musisz nad nim popracować i być konsekwentną.
I to nawet nie chodzi żeby kogoś zmieniać.
Tylko dostosować się trzeba do Rodziny.

A za ten tekst, że Ci się w dupie poprzestawiało dostałby kapciem ;-)
Mi dzisiaj P. podniósł błyszczyk bo już nie miałam siły się schylić.

A tydzień wcześniej prosiłam Go żeby wrzucał brudne rzeczy do brudownika bo ciężko mi się zaczyna być schylać.
Prosiłam . Ładnie. Grzecznie. Normalnie.
Kilka rzeczy zrzucił obok .
Leżą tam po dziś dzień. Gatki i skarpetki.
Może wrzuci. Może nie.
Ale ja nie podnoszę.
Choć pewnie że bym mogła.
Faceci są wygodni i to bardzo .

Ja na Twoim miejscu czekalabym aż przeprosi.
Inaczej jak będziesz ustępowała to nigdy tego nie wypracujesz i będziesz słuchała, że Ci się w dupie poprzewracało bo Mąż wykorzystuje Twoja słabość jak w efekcie robisz wszystko .
Poza tym jak to nic nie robisz ?
W Twoim brzuszku rośnie życie .
Któraś z Dziewczyn napisała, że kiedyś kobiety robiły wszystko i normalnie rodziły i funkcjonowały itd.
Nie zgodzę się z tym.
W czasach jakich my żyjemy trudno o jeszcze wyższy stopień pędu za wszystkim i stresem.
Nie było internetów.
Nie wiemy jaki był odsetek niedonoszonych ciąż i z jakiego powodu.
Teraz jest po prostu medycyna na innym poziomie. Jest wyższa świadomość .
Są badania prenatalne.
Kobiety dbają o siebie bardziej i właśnie walczą o siebie i nie dają się zagonic, zahukać i stłamsić.
I Ty też się @Emol nie daj.
Nie daj się :wink:
Masz racje, nie mozna dac sobie wlezc na glowe i jeszcze takie chamskie teksty :/

Ja tez nie podnosze brudnych skarpet, niestety lub "stety" moje dziecko sprzata po tatusiu i w tym wzgledzie chyba nie mam jak mu dac nauczki. W sumie wole malego nie zniechecac, mowiac "zostaw, tatus posprzata" moze kiedys jakas synowa bedzie wdzieczna :D Ale kartony i różne pudla staly dzielnie 2 msc zanim sie doczekaly wyniesienia, trudno, przezylam chociaz mnie wkurzaly ale palcem nie ruszylam, tak samo klamoty do piwnicy.

Troche zazdroszczę @Szalona 29, ze umie tak krotko meza trzymac, bo jak widac, dziala. Ale ja AŻ tak, bym nie chciala. Kazdy jest inny, rozne mamy charaktery i potrzeby w zyciu. Wazne zeby sie umiec dotrzeć i byc szczesliwym :)
 
reklama
Widzę, że wszyscy faceci są tacy sami... Mój też nie raz palnąl, że siedzę w domu więc czym jestem taka zmęczona. Dwa dni sam na sam z synem wystarczyły, żeby się przekonał że nie ma lekko. Jak wróciłam czekał na mnie pełen zlew naczyń, zawalony stół, podłogi do ogarnięcia... Powiedzial ze nie miał kiedy tego zrobić bo zajmował się Antkiem. Uświadomiłam go, że ja jakoś muszę to wszystko ogarnąć, a w zamian słyszę że siedzę w domu i odpoczywam. Od tego czasu ani razu tak nie powiedzial. A raz nawet jak dzwonił z pracy i mówiłam że pozamiatalam i będę zaraz myć podłogi to usłyszałam po co to robię, mam się nie przemeczac i on to zrobi. I wieczorem umyl :)
 
Do góry