reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2018

Siostrze męża odeszły wody w 37 tygodniu. Nie może rodzić naturalnie. I zrobili cc od razu. Jak się zacznie faktyczna akcja porodowa, to już się za bardzo tego nie zatrzyma [emoji6] Urodziła synka z wagą 4300, a nie miała cukrzycy.


Rozumiem , kawał chłopa ;)

Może źle napisalam chodziło mi o to że np jest 37/38 TC skurcze zaczyna się i wtedy można normalnie przeprowadzić cesarkę jak już akcja jest w toku.. że nie że karzą rodzić naturalnie jak się wskazanie / zaświadczenie do CC :)
 
reklama
@Miao

Przypomnij mi Gdzie Ty rodzisz ?

Odnośnie znieczulenia czy narkozy... Troszkę się obawiam bo to mimo wszystko ingerencja w organizmie ... Aby nie uczulilo czy aby dobra dawke dali żeby faktycznie nie czuć cięcia było... 1 ciąża i 1 poród ... Same niewiadome byle do października :)
W Żeromskim. Jak byłam tam na patologii, to były naprawdę fajne pielęgniarki i położne i byłam w szoku, że tak można [emoji6] Wcześniej rodziłam w Rydygierze i tam w 80% były wredne babska...
 
Rozumiem , kawał chłopa ;)

Może źle napisalam chodziło mi o to że np jest 37/38 TC skurcze zaczyna się i wtedy można normalnie przeprowadzić cesarkę jak już akcja jest w toku.. że nie że karzą rodzić naturalnie jak się wskazanie / zaświadczenie do CC :)
Jak są wskazania, to na moje rozumienie nie mogą zmuszać do innego porodu... Chyba, że dziecko wejdzie już w kanał rodny. Ale standardowo poród tak szybko się nie toczy [emoji6] U siostry męża właśnie był stres żeby szybko do szpitala dojechać, bo ona coś ma z budową miednicy i ona jej się nie rozszerza. Więc jakby dziecko tam weszło, to by utknęło na amen... Więc u niej było już po odejściu wód płodowych, w trakcie akcji skurczowej i robili wtedy szybko cesarkę.
 
No zgodnie z porozumieniem ginekologiczno okulistycznym ilość diopri nie jest wskazaniem. Ale ja bym na twoim miejscu poszła, bo mojej znajomej po porodzie poszło o kolejne 2 w dół.

Mozna isc do 10 okulistow...i co z tego... ?dyzurrny raczej nie wezmie ilsci dioptrii pod uwage...
 
Pytanie do bardziej doświadczonych mam. Ze względu na to że wielkimi krokami zbliża się pranie i przygotowanie ubrnek w czym je będziecie prały ? I do jakiego wieku dziecka używać tych specjalnych środków ? Chciałabym jak najszybciej później przejść na pranie w tych samych płynach/ proszkach co nasze ubrania. Myślicie że to dobry pomysł ?
Wszystko zalezy jak dziecko Ci zareaguje na zmiane płynów...
Ja startuje z lovela...2 dzieci bez problemów na tym.plynie jechala..i pewnie 4 miesice lub 6 i przejde na nasze..... tak z drugim synem zrobilam i nie bylo problemów
 
Jak są wskazania, to na moje rozumienie nie mogą zmuszać do innego porodu... Chyba, że dziecko wejdzie już w kanał rodny. Ale standardowo poród tak szybko się nie toczy [emoji6] U siostry męża właśnie był stres żeby szybko do szpitala dojechać, bo ona coś ma z budową miednicy i ona jej się nie rozszerza. Więc jakby dziecko tam weszło, to by utknęło na amen... Więc u niej było już po odejściu wód płodowych, w trakcie akcji skurczowej i robili wtedy szybko cesarkę.
Zgadzam sie...
Jak sa wskazania do cc..to sa wskazania.

.a zaswiadczenie od okulisty ..czy skierowanie do cc gdzie powód to ilosci dioptrii nie bedzie po prostu wskazaniem Iekarz dyzurny nie wezmie tego pod uwage....zeby byla jasność....i wszystko jedno czy beda skurcze...na jakim etapie porod..taka bedzoe rodzic.sn..beda czekac na rozwarcie etc....
.... chyba ze ma swojego oplaconego...lub dogadanego..lub.po znajomosci lekarza dyzurnego)...moze sie trafi gdzies wyjatkowo szpital.... zawsze sa wyjątki...ale to nie standard
 
W temacie sąsiadów to my mieliśmy takich w naszym wieku i wydawało się super wszystko.do czasu.
Jak się poczuli za pewni siebie to zaczęły się problemy.Podrzucanie dziecka młodszego, pomoc w lekcjach starszej.Pozyczanie co się tylko dało. Aż.do momentu aż stało się tego za dużo, za często i wyłącznie wlasna stronę. Po tym jak stuknęli nasze auto i udawało że się nic nie stało, bo to "stary samochód przecież" mój mąż się tak wkurzył, że pojechał wymienił zbity reflektor i zawiózł im rachunek.A oni wyjechali z testem, że drogo i że.serca nie mamy bo on tylko.pracuje, ona bez pracy, a mój mąż przecież dobrze zarabia więc mógłby nie robić 'scen' bo oni tego nie zrobili specjalnie.
Tacy sa wszędzie.... nawet na naszym cudownym osiedlu...ja w ciazy zaawansoeanej plus z 1 malym dzieckiem ..zaraz potem z 2 malych dzieci..z noworodmiem i maluchem wprowadzilismy sie na nasze nowe psiedle.....i
I taki jeden sasiad CODZIENNIE prosil o jakies przyslugi.. a to auto nasze pozyczyc...choc sam ma 2..ale w kazdym cos mu sie dzialo

Nam jak sie auto popsulo.to pakowalismy 2 maluszkow i do mechanika sami z mezem i dzoecmi jechalismy na 2 auta zawiezc auto do naprawy...a on.... ma zone i corke 6 letnia !!! I on fatygowal mojego meza..zamiast swoja żonę.... mąż przestal odbierac telefony..
zamiast robic w domu i mi pomóc...to latal na początku..bo nowe osiedle i czlowiel chcial byc pomocny...ale CODZIENNIE to przesada....

a jak raz my chcielismy by pomogl mezowi wniesc bo kupilismy kuchenke nowa..a ja w ciazy bylam... stala na klatce pod zadaszeniem... mogla stac i caly dzien...to nie mial czasu nam pomóc..a byl w mieszkaniu....
 
Właśnie! Może rodzice przez ubranie nic nie zauważyli,ale chłopak? To co,przez kilka miesięcy się nie zblizali do siebie? Mnie też ciężko w to uwierzyć. Z osadem rodziców bym się wstrzymała,ale chłop...

Też taką sąsiadkę miałam. Pozyczala nawet kasę i wszystko na święte nigdy oddawala. Bo ja zarabialam,a ona nie i mama jej umarla(po której miala rente)a ona syna ma na utrzymaniu. Tyle tylko,że ja wtedy też bylam matką samotnie wychowująca synka.
Szkoda nerwów na takich. Miałam nauczkę raz na całe życie.
Oo ja...tu nie ma sie co licytowac, kto ma gorzej i ciężej....

Nie wazne kto ma jaka sytuacje... jak sie pozycza trzeba to z powrotem oddac !
 
reklama
Do góry