reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe mamy 2018

Tez tak sobie to tłumacze :). Heparynę biorę (neoparin) 0,4 wiec to najmniejsza dawka. Prof mowila ze do porodu, ale lekarka z medicoveru ze jeszcze 2 tygodnie po porodzie bo wtedy jest największe ryzyko zakrzepicy. Ale pewnie sie zdam na to co w szpitalu powiedzą. Nie wpływa to na laktację.
Dodatkowo biorę accard 75 i znow prof mowila ze do porodu, a ta ze do 34 max 36 tydzien bo od accardu mozna miec znowu krwotok...i tak tez tu piszą dziewczyny na forum.
Co do acardu to brałam w poprzedniej ciazy i też potwierdzam - moj lekarz kazał odstawić przed porodem (nie pamiętam ile tyg przed ale chyba 3-4) ze względu na niebezpieczeństwo krwotoku.
 
reklama
Ja juz 3 tydzien leze i nie moge zajmowac sie domem, kurwica mnie bierze na syf w mieszkaniu chociaz i tak nas tam prawie nie ma bo jezdzimy do dziadkow zeby zajmowali sie synem a maz jedzie do pracy. Moj tez ma takie tempo ... stara sie chlopina, wiem tez ze jest zmeczony po pracy a im wiekszy juz sie skalda nam syf w mieszkaniu tym jego sprzatanie juz mniej widac ... no nic najwazniejsze zdrowie moje i maluszka ale ciezko przepatrzec na to [emoji13]
Wiem o czym mowisz..ja na balagan patrzec nie.moge... mam inna tolerancje brudu niz mąż... denerwuje mnie okruszek na ziemi... czy plamka ..czy kropelki wody na blacie w kuchni... ja musze juuuz wytrzec.. ehhh
a zmywarki ja nigdy nie wlaczylam..ani nigdy nie zaladowalam... maz to bardzo dobrze robi...nowi ze dobry jest w teris :)))
 
byłam u siostry, ma kroplówkę za kroplówką, wygląda strasznie, jak ją zobaczyłam to prawie się poryczałam :( na szczęście po tych kroplówkach czuje się lepiej, miała bardzo dokładne USG, jakiś markier wyszedł nie za dobrze i do kontroli będzie miała za 3 dni, czeka też na wizytę neurologa, co do zastoju w nerce to nic nie zrobią, narazie kilka dni w szpitalu spędzi.
Ja po wizycie, wymierzył młodego, wszystko jest ok, widziałam siusiaka ;) niestety nie znam jego wagi, powiedział że oni ważą tylko 3x w ciąży.... także mam zamiar się wybrać do innego lekarza prywatnie, bo chcę mieć pamiątkę w formie zdjęcia no i konkretne dane na temat dziecka, obecny lekarz jest dobrym specjalistą, ale małomówny i wszelkie informacje zachowuje dla siebie, (właściwie wpisuje tylko w komputer) a mi już głupio się tak co chwile wypytywać o wszystko... szyjka długa i zamknięta, usłyszałam tylko jak sam do siebie mówił 35mm...
Dobrze, ze siostra sie czuje lepiej. Polezy, bedzie pod kontrola i musi być dobrze. A ty sie nie martw.
Super, ze z twoja dzidzia dobrze. Oby tak dalej. I na spokojnie, skoro lekarz mowi, ze ok, to znaczy ok, ale z ta waga to dziwne. Co mu lezy zmierzyc to po swojemu wg wymiarow...
 
Wyżej czytałam coś o kopniaczkach i u mnie chyba się zaczyna etap tych bardzo wyraźnych, powiedziałabym, że nawet bolesnych czasami. Właśnie dostałam mocnego kuksańca w okolice pępka:)

Co do mężów, to na swojego nie mogę narzekać. Też go ciągle nie ma, bo poza etatem robi różne dodatkowe robótki, ale pomaga jak może. Najwiekszy był problem, kiedy musiałam leżeć, a trzeba było poprasować. Ja muszę, mąż nie:/ chociaż jak zobaczył siebie pewnego razu w nieuprasowanej koszuli, to trochę zmienił zdanie;) Jasio miał taki etap (jakoś po 1.roku życia, jak ja poszłam do pracy), że liczył się tylko tatuś. Nie powiem, czasem było mi normalnie smutno. A teraz tata jest od szaleństw, a mama od wspólnego gotowania i czytania;)
 
reklama
Napewno sobie poradzi. Moj zanim urodziła się Lila też nie miał styczność z małymi dziećmi, ba nawet nie lubil brać na ręce i takie tam. Jak urodziła się mała przez pierwsze 5 msc tyłki on ją kapal (ja na początku się bałam a później już nie odbierałam mu tej przyjemnisci :p), nigdy nie pielęgnowalam pępka małej (specjalność taty), kupy lepiej przewijal on. No i w ogóle fajny z niego ojciec. Mała niewidzi świata po za tatą :)
U Ciebie też tak będzie :)
Mam nadzieję [emoji3] on ogólnie jest wielkim optymistą i twierdzi,że wszystko ogarniemy. Kiedyś też do dzieci podchodził jak do jeża. Bał się dotknąć [emoji23] A teraz widzę,że się przełamuje. Wczoraj byliśmy u znajomych co mają małego chłopca i cały czas go zaczepiał i zabawiał. Ćwiczy chłop jak może [emoji3]
 
Do góry