reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2018

reklama
Ja w Krakowie, pije tylko butelkową bo woda rzeczywiście czysta ale zanim ona doplynie do mojego kranu to zbiera że starych rur wszystko po drodze. Zresztą u mnie pracy często były badania i byla legionella. Szef kazał pić z dystrybutora. Ale znam dużo osób co pije z kranu i wszyscy żyją :-)
Zgadzam sie... co innego jak badaja wode w rozlewni etc..a co innego juz jest w kranie..moze i to samo..ale moze tez niekoniecznie...

Jeden zaklad produkcyjny..i np badajac wode z zaworu głównego.... nic nie wyszlo..ale z jednego z kilku kranow juz bakterie i e.coli bylo.... a co dopiero zanim z rozlewni dojdzie do naszych kranow.... to sa wieksze odległości... no chyba ze ktos bada swoja wode ze swojego kranu.... i rovi to regularnie..to bym sie skusila

Zeby lepsze badania wyszly trzeba bylo spuszczac na 30 min wode zeby ta co sie ostala w rurach wyleciala.....
Takie moje doswiadczenia z wodą
 
Ja to wiem że się dba ale wiem też ze sa ludzie co nie dbają o psy bo "nie są po to aby wyglądały"
Mam takich sąsiadów, wyobraźcie sobie ich minę jak się dowiedzieli że my poza weterynarzami psa jeszcze do fryzjera wozimy i zostawiamy ponad stówkę co 2 miesiące [emoji23] (nie mamy jak sami go obcinać a po 2 miesiącach powoli nie da się rozczesac). Wkurza mnie że ludzie biorą psa i zamykają go w kojcu na całe zycie bo on ma pilnować domu, po czym on kogoś pogryzie jak ucieka... Ciekawe jak zza krat ma pilnować swoją drogą...
IMG_20180103_145057170~4.jpg
 

Załączniki

  • IMG_20180103_145057170~4.jpg
    IMG_20180103_145057170~4.jpg
    59,6 KB · Wyświetleń: 266
Mam takich sąsiadów, wyobraźcie sobie ich minę jak się dowiedzieli że my poza weterynarzami psa jeszcze do fryzjera wozimy i zostawiamy ponad stówkę co 2 miesiące [emoji23] (nie mamy jak sami go obcinać a po 2 miesiącach powoli nie da się rozczesac). Wkurza mnie że ludzie biorą psa i zamykają go w kojcu na całe zycie bo on ma pilnować domu, po czym on kogoś pogryzie jak ucieka... Ciekawe jak zza krat ma pilnować swoją drogą...
Zobacz załącznik 870260
O kurcze nie widac gdzie ma przod a gdzie tyl :D
 
My tu gadu gadu o jedzeniu....a ja glodna sie zrobilam.... ide ziemniory obierac :) boczek w piekarnik zeby mi chrupal miedzy zebami ,:) i salatka grecka... :)
 
A co jest nie tak z makaronem, ziemniakami czy ryżem odgrzewanym na drugi dzień ?
U mnie jak się ugotuje i zostanie to się je na 2 dzień. Sama tez obiady na 2 dni gotuje. Nie wyrzuciłabym w życiu dobrego jedzenia bo jest „drugi dzień”. Dla mnie to marnotrawstwo. U tez się u mnie pije wode filtrowana z kranu. Żeby nie kupować ciagle tej w butelkach plastikowych
U mnie chleb się je kilka dni i gotuję też często na dwa dni od razu.. szynki sera czy pomidora też przecież nie kupuje się codziennie... U mojego męża w domu z kolei wszystko musi być świeże a ja uważam że to bez sensu bo się na pewno marnuje... Skoro na drugi dzień nikt nic nie zje jak było otwarte ;p
 
Ja nie mam pustej lodowki.. kupuje to co wiem ze zjemy na sniadanie i kolacje i obiad...a na drugi dzien dokupuje rzeczy pod to co juz mam w lodowce...i kupuje male ilości.....
Ja nie mam możliwości codziennie robić zakupów na przykład więc takie rozwiązanie jest nierealne. Raz na 3 dni podstawowe rzeczy a maks raz w tygodniu większe zakupy najczęściej już z planem obiadów na tydzień..
 
reklama
Wszystko mozna tak rozwinąć... :) ale kazdy jest lepszy ze swojej dziedziny [emoji4] ja cos bym zjadla ale nie wiem co
Może cię zainspiruję jeżeli lubisz...ja wczoraj leczo robiłam.
Dzisiaj będę je jadła również...odgrzewane ;P
I fasolkę mam ze swojego ogrodu...pychota zmasełkiem i bułką
Najgorzej, że moi panowie tego nie zjedzą i zaraz muszę rybę smarzyć i ziemniaki gotować bo mój z delegacji wraca.
 
Do góry