reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październikowe mamy 2018

reklama
Ja w Krakowie, pije tylko butelkową bo woda rzeczywiście czysta ale zanim ona doplynie do mojego kranu to zbiera że starych rur wszystko po drodze. Zresztą u mnie pracy często były badania i byla legionella. Szef kazał pić z dystrybutora. Ale znam dużo osób co pije z kranu i wszyscy żyją :-)
Zgadzam sie... co innego jak badaja wode w rozlewni etc..a co innego juz jest w kranie..moze i to samo..ale moze tez niekoniecznie...

Jeden zaklad produkcyjny..i np badajac wode z zaworu głównego.... nic nie wyszlo..ale z jednego z kilku kranow juz bakterie i e.coli bylo.... a co dopiero zanim z rozlewni dojdzie do naszych kranow.... to sa wieksze odległości... no chyba ze ktos bada swoja wode ze swojego kranu.... i rovi to regularnie..to bym sie skusila

Zeby lepsze badania wyszly trzeba bylo spuszczac na 30 min wode zeby ta co sie ostala w rurach wyleciala.....
Takie moje doswiadczenia z wodą
 
Ja to wiem że się dba ale wiem też ze sa ludzie co nie dbają o psy bo "nie są po to aby wyglądały"
Mam takich sąsiadów, wyobraźcie sobie ich minę jak się dowiedzieli że my poza weterynarzami psa jeszcze do fryzjera wozimy i zostawiamy ponad stówkę co 2 miesiące [emoji23] (nie mamy jak sami go obcinać a po 2 miesiącach powoli nie da się rozczesac). Wkurza mnie że ludzie biorą psa i zamykają go w kojcu na całe zycie bo on ma pilnować domu, po czym on kogoś pogryzie jak ucieka... Ciekawe jak zza krat ma pilnować swoją drogą...
IMG_20180103_145057170~4.jpg
 

Załączniki

  • IMG_20180103_145057170~4.jpg
    IMG_20180103_145057170~4.jpg
    59,6 KB · Wyświetleń: 272
Mam takich sąsiadów, wyobraźcie sobie ich minę jak się dowiedzieli że my poza weterynarzami psa jeszcze do fryzjera wozimy i zostawiamy ponad stówkę co 2 miesiące [emoji23] (nie mamy jak sami go obcinać a po 2 miesiącach powoli nie da się rozczesac). Wkurza mnie że ludzie biorą psa i zamykają go w kojcu na całe zycie bo on ma pilnować domu, po czym on kogoś pogryzie jak ucieka... Ciekawe jak zza krat ma pilnować swoją drogą...
Zobacz załącznik 870260
O kurcze nie widac gdzie ma przod a gdzie tyl :D
 
My tu gadu gadu o jedzeniu....a ja glodna sie zrobilam.... ide ziemniory obierac :) boczek w piekarnik zeby mi chrupal miedzy zebami ,:) i salatka grecka... :)
 
A co jest nie tak z makaronem, ziemniakami czy ryżem odgrzewanym na drugi dzień ?
U mnie jak się ugotuje i zostanie to się je na 2 dzień. Sama tez obiady na 2 dni gotuje. Nie wyrzuciłabym w życiu dobrego jedzenia bo jest „drugi dzień”. Dla mnie to marnotrawstwo. U tez się u mnie pije wode filtrowana z kranu. Żeby nie kupować ciagle tej w butelkach plastikowych
U mnie chleb się je kilka dni i gotuję też często na dwa dni od razu.. szynki sera czy pomidora też przecież nie kupuje się codziennie... U mojego męża w domu z kolei wszystko musi być świeże a ja uważam że to bez sensu bo się na pewno marnuje... Skoro na drugi dzień nikt nic nie zje jak było otwarte ;p
 
Ja nie mam pustej lodowki.. kupuje to co wiem ze zjemy na sniadanie i kolacje i obiad...a na drugi dzien dokupuje rzeczy pod to co juz mam w lodowce...i kupuje male ilości.....
Ja nie mam możliwości codziennie robić zakupów na przykład więc takie rozwiązanie jest nierealne. Raz na 3 dni podstawowe rzeczy a maks raz w tygodniu większe zakupy najczęściej już z planem obiadów na tydzień..
 
reklama
Wszystko mozna tak rozwinąć... :) ale kazdy jest lepszy ze swojej dziedziny [emoji4] ja cos bym zjadla ale nie wiem co
Może cię zainspiruję jeżeli lubisz...ja wczoraj leczo robiłam.
Dzisiaj będę je jadła również...odgrzewane ;P
I fasolkę mam ze swojego ogrodu...pychota zmasełkiem i bułką
Najgorzej, że moi panowie tego nie zjedzą i zaraz muszę rybę smarzyć i ziemniaki gotować bo mój z delegacji wraca.
 
Do góry