reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe mamy 2018

reklama
A jak spędzacie dzisiaj walentynki?[emoji4]


Nie lubię walentynek, tym bardziej, że pamiętam te piękne czasy kiedy ich nie było.

w4sqyx8dw7zp1lfy.png

ibm2y2v4dlftgaaf.png

ug37gu1rnzctq8jo.png
 
Mi też zaokragil się brzuch trydzien po ślubie czyli w 4 miesiącu.
1518604392-ff6d23e17a76e1c5-aaaaaa.jpeg

A tak w dniu slubu
1518604417-c150f366eca9e79e-aaaaaa.jpeg


Ja zeszlam do wagi 55 po porodzie i potem przytylam do 58 po świętach. I nie wiem która wagę liczyc. Chciałabym mieć z 10 kg mniej, strasznie źle się czuję
Teraz tak mój brzuch wygląda
1518604522-dd2badcc758bb3cb-aaaaaa.jpeg
 
Ja nie przepadam za walentynkami, mój w sumie tak samo. Ale mówi, że pasowałoby gdzieś wyjść. Zobaczymy


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
 
My dziś idziemy ze znajomymi do restauracji i nie wiem jak wymiksować się przed drinkiem :-D znajomi nic nie wiedzą:biggrin2:
Aisza powiedz że kończysz antybiotyk. Nie można łączyć takich leków z alkoholem. A czas na to by powiedzieć o Dzidzi jeszcze się znajdzie [emoji6]

Napisane na SM-G900F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dziewczyny, jak sobie radzić z tym stanem wiecznej depresji- ciągle chce mi się płakać, ciągle jestem smutna lub poddenerwowana, normalna rozmowa mnie doprowadza do tak różnych stanów... zaraz sobie piszę scenariusze, że jestem z tym wszystkim sama, że źle, że będzie gorzej. Nie lubię siebie w tym stanie i sama się ze sobą męczę. Mam bardzo odpowiedzialną pracę i dużo zadań, to mnie w sumie ratuje, że wychodzę na cały dzień, ale co rankiem ze schizami nabroję to moje. Wiecie, ta pierwsza ciąża, którą straciłam wyglądało to inaczej, mój M dużo o tym mówił, miałam poczucie, że się cieszy, wsparcie, czułam się jakaś zaopiekowana. A teraz tak jakby nie wierzył, że się uda i ledwo dotyka tematu, przez co ja się czuję źle...na moje rożne schizy on się wycofuje, boję się co będzie. Lecą mi łzy i muszę się ogarnąć. Przepraszam, że Was tym zarzucam, czuję się kiepsko.
 
Dziewczyny, jak sobie radzić z tym stanem wiecznej depresji- ciągle chce mi się płakać, ciągle jestem smutna lub poddenerwowana, normalna rozmowa mnie doprowadza do tak różnych stanów... zaraz sobie piszę scenariusze, że jestem z tym wszystkim sama, że źle, że będzie gorzej. Nie lubię siebie w tym stanie i sama się ze sobą męczę. Mam bardzo odpowiedzialną pracę i dużo zadań, to mnie w sumie ratuje, że wychodzę na cały dzień, ale co rankiem ze schizami nabroję to moje. Wiecie, ta pierwsza ciąża, którą straciłam wyglądało to inaczej, mój M dużo o tym mówił, miałam poczucie, że się cieszy, wsparcie, czułam się jakaś zaopiekowana. A teraz tak jakby nie wierzył, że się uda i ledwo dotyka tematu, przez co ja się czuję źle...na moje rożne schizy on się wycofuje, boję się co będzie. Lecą mi łzy i muszę się ogarnąć. Przepraszam, że Was tym zarzucam, czuję się kiepsko.

Wydaje mi się, ze powinniście po prostu dużo rozmawiać. Czasami zwykła rozmowa może przynieść wiele ulgi. Pewnie partner boi sie ciebie zranić i sam tez nie wie, jak ma sie zachować.


gannyx8do96u2n59.png
 
Dziewczyny, jak sobie radzić z tym stanem wiecznej depresji- ciągle chce mi się płakać, ciągle jestem smutna lub poddenerwowana, normalna rozmowa mnie doprowadza do tak różnych stanów... zaraz sobie piszę scenariusze, że jestem z tym wszystkim sama, że źle, że będzie gorzej. Nie lubię siebie w tym stanie i sama się ze sobą męczę. Mam bardzo odpowiedzialną pracę i dużo zadań, to mnie w sumie ratuje, że wychodzę na cały dzień, ale co rankiem ze schizami nabroję to moje. Wiecie, ta pierwsza ciąża, którą straciłam wyglądało to inaczej, mój M dużo o tym mówił, miałam poczucie, że się cieszy, wsparcie, czułam się jakaś zaopiekowana. A teraz tak jakby nie wierzył, że się uda i ledwo dotyka tematu, przez co ja się czuję źle...na moje rożne schizy on się wycofuje, boję się co będzie. Lecą mi łzy i muszę się ogarnąć. Przepraszam, że Was tym zarzucam, czuję się kiepsko.

Mnie się wydaje ze Twój M jest tak samo wystraszony jak Ty- dlatego się tak zachowuje. Pamiętaj ze liczy się tu i teraz- każdy dzień jest ważny, a Twoje pozytywne nastawienie naprawdę teraz ma kluczowe znaczenie. Tak naprawdę nikt z nas nie wie, co zdarzy się jutro- trzeba mieć nadzieje ze wszystko się ułoży. Dużo ciepła przesyłam!! Trzymaj się miszmisz[emoji8] ktoś ostatnio wspominał ze trzeba skupić się na książce, filmie, nie pisać w głowie negatywnych scenariuszy.. życzę Ci spokoju i pozytywnego nastawienia. Pisz z nami jak najwiecej, kiedy tylko Ci będzie zle


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Ja cały czas się zamartwiam ze mnie brzuch nie boli i nie kuje w poprzednich ciążach to strasznie mnie tez mdłości męczyły a teraz nic.


 
Do góry