reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe mamy 2018

reklama
A właśnie miałam to poruszać. Czy w czasie ciąży nie umiecie gotować? Śmiesznie to brzmi Ale bardziej chodzi o doprawianie. Ja albo przedobrze i jest na mega ostro lub mega słono. Albo co jest nieco lepsze za mało i jest takie mdłe.
Wg mnie moje potrawy nie należą nigdy do najlepszych, niestety. Chociaż podobno jest ok. Stwierdziłam, że skoro jestem na l4 to popracuje nad umiejętnościami kulinarnymi, ale średnio mi to wychodzi. Też jakoś nie mogę doprawić, ostatnio jak posolilam schabowe to wow;)
 
U mnie dzisiaj jest makaron z kurczakiem w sosie pieczarkowym (i dużo pokrojonych pieczarek) oczywiście jak mi się sypnelo pieprzu to masakra :)
 
Po porodzie dochodzą trudności z wypowiedzeniem się wśród dorosłych ludzi, bo w domu ciągle atitii agugu :D
Dlatego do niemowląt i małych dzieci trzeba mówić po dorosłemu :) mnie to zawsze denerwowalo gdy ktoś tak gugal i atital do mojego dziecka, miałam też wrażenie że ono też patrzyło dziwnie na takich ludzi i nie wiedziało o co kaman ;)
 
Dlatego do niemowląt i małych dzieci trzeba mówić po dorosłemu :) mnie to zawsze denerwowalo gdy ktoś tak gugal i atital do mojego dziecka, miałam też wrażenie że ono też patrzyło dziwnie na takich ludzi i nie wiedziało o co kaman ;)

Tez mi sie wydaje ze powinno się normalnie mówić jak do normalnego człowieka tylko ze malutkiego. A nie jak do jaskiniowca. Nawet nasza Pani psycholog na psychologii rozwojowej zwróciła na to uwagę na wykładach.
 
reklama
Tez mi sie wydaje ze powinno się normalnie mówić jak do normalnego człowieka tylko ze malutkiego. A nie jak do jaskiniowca. Nawet nasza Pani psycholog na psychologii rozwojowej zwróciła na to uwagę na wykładach.
Dokładnie. Choxiaz na mnie się jedna ciotka śmiertelnie obraziła jak zwróciłam jej kiedyś uwagę, jak szczebiotala do córki głosem podwyższonym do granicy decybeli 'a cio to tu takie słodzi ti-ti palusie malusie' [emoji23]
 
Do góry