reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe mamy 2018

Ja nawet nie delikatnie [emoji14] pierwsze 20 od razu odpadlo :D
Przy córce też sprawdzałam statystyki, wtedy Marcelina była na 43 miejscu :)
Mi się jeszcze podoba Teo. Ale z nazwiskiem na trzy litery w ogóle nie gra i mieliśmy takiego bardzo nieogarnietego wiejskiego wujka na którego wszyscy mówili Tełoś, więc za bardzo mi się kojarzy. I chociaż on był Teodor to dalej mi ten Tełoś w głowie siedzi [emoji23]
My mamy 4 literowe nazwisko. :) ale i Artur nie za długie i Liwia również. Ale do mojego panienskiego, które jest dłuższe rodzice dali mi długie imię. Więc wolę jedno i drugie krótkie :)
 
reklama
@NaturalnaMama Ja mam pieluchy wielorazowe, ale nie pałam miłością. Wg mnie ani to szczególnie ekonomiczne, ani naturalne. Na początku na pewno jednorazowe będę stosować.

Dziewczynki,które mają dzieci albo chociaz pojęcie...doradźcie...bo co jakis czas kupuję rzeczy z wyprawki żeby później miliona nie wydac :D
-termometr..jaki najlepszy ?
-ile kocyków i jakie(z czego)?
-co myslicie o muslinie bambusowym? warto?i w jakiej ilości ew tego miec
-pieluchy tetrowe i flanelowe...ile czego?
-gdzie najlepiej kupic bodziaki te kopertowe(bo one na poczatek chyba najlepsze?) bo f&f itp nie widziałam
- co wziąc do szpitala (co kupic) żeby mały nie leżał taki maluski,nieokryty i żebym sie nie bała go wziąc na ręce
-co kupuje się do wózka?
Ja mam termometr Thermoflash i jestem bardzo zadowolona. Ale moi znajomi go kupili niedawno (wygląda inaczej niż mój, chyba ma trochę inny nr modelu, niby z hologramami że jest oryginalny, ale może to jednak podróbka) i wg nich jest do kitu - jak to ktoś pisał: raz 36,4 a zaraz potem 39,5.

Kocyków zasadniczo nie lubię, wolę śpiworki (i do spania, i do wózka, i do fotelika). Ze względów higienicznych mam wyznaczony jeden kocyk cieplejszy na dwór i jeden do domu (oboje moich dzieci używa do przytulenia się przy zasypianiu i tylko takie zastosowanie widzę dla tego domowego). U nas rodzina uważała polarowy kocyk za idealny prezent i jak nas przy pierwszym dziecku zasypali, tak przy drugim 3/4 nawet nie wyciągnęłam, teraz i trzecie będzie miało coś dla siebie. Jak dziecko będzie musiało być spowijane, to wtedy kocyk może się przydać, ale najlepiej sztywniejszy z naturalnego materiału, a taki trudniej jest kupić. Ja nie kupiłam ani jednego polarowego, tylko 2 bawełniane. Odradzam minky (kropki odciskają się na buzi), z polarowych lekkie i milutkie są Bobobaby. Z bawełnianych mam jakieś niedostępne już.

Koncepcji pieluch flanelowych za bardzo nie rozumiem, mi służyły za prześcieradło do wózka - dzieci ulewały, a zbyt leniwa jestem, żeby co drugi dzień śpiwór prać ;) 3 sztuki mi zupełnie wystarczą.

Z tetrą trzeba uważać na jakość, bo te tańsze po jednym praniu kurczą się o połowę.

Ja też najbardziej lubię kopertowe z H&M, ale trzeba uważać na ich rozmiarówkę, żeby się noworodek nie potopił (a właściwie: żeby mu dekolt to pępka nie sięgał). Miałam też kopertowe polskich firm i ze smyka, każde były OK, miały czas, w którym były używane, ale to jest mój ulubiony krój. Za to mąż kopertowych nie lubi w ogóle, chyba nigdy nie udało mu się ich prawidłowo ubrać.

Znasz kogoś, kto niedawno rodził w tym szpitalu, który Ty wybierzesz? Albo jest na stronie szpitala napisane, co trzeba wziąć? Ja dla syna nie wzięłam nic (tylko tetrę, którą potem zostawiłam szpitalowi), przez tydzień był w ubrankach szpitalnych i w kocyku szpitalnym. Przy córce dzwoniłam do szpitala i powiedzieli mi, że mają problem z ubrankami i oczekują, że będę mieć swoje, więc się zastosowałam. Tetrę też wzięłam. Kocyki używaliśmy szpitalne. W obu szpitalach dzieci motali w kocyki, mi to wystarczy do wygodnego trzymania dziecka - a zaznaczam, że syn był pierwszym dzieckiem, jakie miałam w rękach, a i z córką mogłam czuć strach, bo była maleńka. Teraz chyba pojadę do jeszcze innego szpitala, więc zrobię wcześniej wywiad u znajomych młodych mam, ew. zadzwonię na oddział. Ja z opcji: im mniej do szpitala, tym lepiej, a wszystko co wraca do domu, idzie na 95 stopni do prania i do prasowania (także moje koszule).

Do wózka must have to folia przeciwdeszczowa (nie wszystkie firmy dają w komplecie), ja też uważam, że torba wózkowa to super sprawa, ale wiem, że są kobiety, które torby wózkowe denerwują i ich nie używają. Tak jak pisałam, jestem fanką śpiworków: do gondoli miałam inny, do spacerówki inny, ale na pewno są też uniwersalne (żadnego swojego nie kupowałam, były w komplecie z używanym wózkiem, więc nie dokonywałam swojego wyboru, tylko brałam, co dawali).
 
Ostatnia edycja:
Ja jeszcze odnośnie mojego wczorajszego posta, wiadomości czy jak to nazwać ;p.

Muum rodzina u mnie wręcz jest zachwycona, że będzie drugi chłopak oprócz szwagierki. Moja mama to wręcz jest w 7 niebie. Osobiście też się cieszę, że będzie chłopak. Jakoś z chłopakiem wiem już co i jak robić a dziewczynka trochę mnie przeraża. Tak jak piszesz zdrowie jest najważniejsze.

Mamisia83 szwagierka ma parkę a ta koleżanka jedną córkę. Co do wychowania mojej szwagierki powiedzmy że sprawę przemilczę. Nie mówię, że ja wszystko robię najlepiej ale dam sobie pomóc jak z czymś sobie nie radze albo nie wiem co zrobić. Koleżanka zaś ma bardzo fajną tą córkę bardzo grzeczna, dobrze wychowana. Ja też nie chcę już trzeciego dziecka ale wiadomo gdyby się przytrafiło cieszyłabym się. Jak piałam wyżej chłopcy wydają mi się jakoś łatwiejsi w obsłudze hehe, żeby nie było nie mam nic do dziewczynek. A strona ekonomiczna też ma swoje plusy bo wszystko mam dla Łukasza po Wojtku.

Mama po. raz trzeci dokładnie ktoś musi rodzić tych chłopców i dziewczynki. Szkoda tylko, że ludzie nie myślą co mówią czy jak się zachowują. Chyba ważniejsze jest zdrowie dziecka i szczęśliwy przebieg ciąży niż sama płeć.

Przepraszam, że się tak rozpisałam ale chciałam odpisać każdej dziewczynie hihi ;)
 
@aspekt no w porównaniu z chemia z jednorazowek na pewno bardziej naturalne [emoji14]
Patrzyłam na przelicznik, fakt, na start trzeba trochę wydać, ale licząc koszty jednorazowek ciągle to i tak wychodzi taniej.
Nie wiem, jedyny minus który widzę, to dużo roboty i nie wiem czy będzie mi się chciało...
 
@aspekt no w porównaniu z chemia z jednorazowek na pewno bardziej naturalne
emoji14.png

Patrzyłam na przelicznik, fakt, na start trzeba trochę wydać, ale licząc koszty jednorazowek ciągle to i tak wychodzi taniej.
Nie wiem, jedyny minus który widzę, to dużo roboty i nie wiem czy będzie mi się chciało...
Ja wszystko liczyłam (bez kosztów prania i szuszenia) i mi się przez pół roku nie zwróciło. Pół roku, bo najpierw córka była zbyt mała na taki uniwersalny rozmiar, a potem wróciłam do pracy i opiekunka stosowała jednorazówki. Kupiłam pieluchy raczej tanio (nieużywane odsprzedawane), bo całość za 120 zł. Ja mam takie pieluchy, że przy pupie jest polar, a potem wkład chłonny i otulacz z nieprzemakalną powłoką. I tak dziecko się w tym kisi, dlatego mnie ta naturalność nie powala. Co do przeciekania, to nam nigdy nic nie przeciekło, mi się wygodnie ich używało.
@NaturalnaMama zacytuję jeszcze swój stary post
Ja probowalam wielorazowek, od okolo pol roczku. Corka robila raz kupke rano i to mnie przekonalo, zeby sprobowac. Synek robil kilka razy dziennie, wiec wtedy sie nie skusilam, bo nie mialam suszarki do ubran i przerazalo mnie schniecie. Kupilam tylko kilka sztuk i to okazyjnie, wydalam w sumie 120 zl. Zapisywalam zuzycie pieluch jednorazowych, liczbe zmian wielorazowek oraz cene jednorazowki. I przez pol roku mi sie nie zwróciło. Po roczku wrocilam do pracy i zarzucilam temat.

Jesli chodzi o chlonnosc i przeciekanie, to nie mialam zastrzezen. Natomiast kwestia naturalnosci jest wg mnie dyskusyjna.

Mialam otulacze firmy Pupus z bambusowymi wkladami. Moi znajomi uzywali ponad rok kieszonek Pupus z takimi wkladami i tez byli zadowoleni. Ale oni wydali chyba ok. 800 zl i nie sadze, aby zblizyli sie z oszczednoscia do tej ceny.
 
Ja wszystko liczyłam (bez kosztów prania i szuszenia) i mi się przez pół roku nie zwróciło. Pół roku, bo najpierw córka była zbyt mała na taki uniwersalny rozmiar, a potem wróciłam do pracy i opiekunka stosowała jednorazówki. Kupiłam pieluchy raczej tanio (nieużywane odsprzedawane), bo całość za 120 zł. Ja mam takie pieluchy, że przy pupie jest polar, a potem wkład chłonny i otulacz z nieprzemakalną powłoką. I tak dziecko się w tym kisi, dlatego mnie ta naturalność nie powala. Co do przeciekania, to nam nigdy nic nie przeciekło, mi się wygodnie ich używało.
@NaturalnaMama zacytuję jeszcze swój stary post
Kurcze ja dość dawno miałam noworodka Al wydaje mi się, że przez pół roku znacznie więcej wydawalam na jednorazowki niż 120 zł...
 
Dziewczyny nie wiecie czy w ciąży można postawić bańki na plecach? Zmiany na prawym płucu nie chcą mi odpuścić :(
 
Ja podeszłam do sprawy uczciwie i zapisywałam faktyczną cenę jednorazówki, które w danym okresie kupowałam (na noc zakładałam jednorazówkę, na wyjścia w miasto też - wokół domu czy do rodziny wielorazowe) i wyszło mi dokładnie 14 zł straty deficytu. Do tego koszty prania. Ale może jesteśmy brudasami ;) Na szczęście nie musiałam córce kupować białych pampersów, chyba używałam wtedy głownie Babydreamów z promocji.

U syna na pewno wydawałam więcej niż 120 zł/pół roku, bo on robił kilka razy dziennie kupę, także w nocy i tylko białe pampki go nie odparzały. Z drugiej strony, przy nim musiałabym mieć dużo więcej wielorazówek. Także może przy takim dziecku by mi się zwróciło, ale nie wiem, czy moje nerwy by więcej nie kosztowały ;)
 
Większość info znajdziesz na wątku wyprawka.
Tak,pamietam o wątku wyprawkowym,ale tam mam co kupić,rzadko konkretne info co jest lepsze z uzasadnieniem ;)

Ja juz po usg polowkowym. Szymek zdrowy i bardzo ruchliwy.:) wszystko idealnie.
Jaki sliczny Szymon:) Super!

Zdecydowanie bardziej muślin i bambus mi się sprawdził niż flanele ;) na cito to tylko tetry w zasadzie wystarczą, a bambus czy muślin ktoś może przynieść w prezencie po porodzie :)
Troche na to liczę,a przynajmniej na to,że ktos zapyta jesli juz bedzie miał życzenie obdarowac;)

@NaturalnaMama Ja mam pieluchy wielorazowe, ale nie pałam miłością. Wg mnie ani to szczególnie ekonomiczne, ani naturalne. Na początku na pewno jednorazowe będę stosować.


Ja mam termometr Thermoflash i jestem bardzo zadowolona. Ale moi znajomi go kupili niedawno (wygląda inaczej niż mój, chyba ma trochę inny nr modelu, niby z hologramami że jest oryginalny, ale może to jednak podróbka) i wg nich jest do kitu - jak to ktoś pisał: raz 36,4 a zaraz potem 39,5.

Kocyków zasadniczo nie lubię, wolę śpiworki (i do spania, i do wózka, i do fotelika). Ze względów higienicznych mam wyznaczony jeden kocyk cieplejszy na dwór i jeden do domu (oboje moich dzieci używa do przytulenia się przy zasypianiu i tylko takie zastosowanie widzę dla tego domowego). U nas rodzina uważała polarowy kocyk za idealny prezent i jak nas przy pierwszym dziecku zasypali, tak przy drugim 3/4 nawet nie wyciągnęłam, teraz i trzecie będzie miało coś dla siebie. Jak dziecko będzie musiało być spowijane, to wtedy kocyk może się przydać, ale najlepiej sztywniejszy z naturalnego materiału, a taki trudniej jest kupić. Ja nie kupiłam ani jednego polarowego, tylko 2 bawełniane. Odradzam minky (kropki odciskają się na buzi), z polarowych lekkie i milutkie są Bobobaby. Z bawełnianych mam jakieś niedostępne już.

Koncepcji pieluch flanelowych za bardzo nie rozumiem, mi służyły za prześcieradło do wózka - dzieci ulewały, a zbyt leniwa jestem, żeby co drugi dzień śpiwór prać ;) 3 sztuki mi zupełnie wystarczą.

Z tetrą trzeba uważać na jakość, bo te tańsze po jednym praniu kurczą się o połowę.

Ja też najbardziej lubię kopertowe z H&M, ale trzeba uważać na ich rozmiarówkę, żeby się noworodek nie potopił (a właściwie: żeby mu dekolt to pępka nie sięgał). Miałam też kopertowe polskich firm i ze smyka, każde były OK, miały czas, w którym były używane, ale to jest mój ulubiony krój. Za to mąż kopertowych nie lubi w ogóle, chyba nigdy nie udało mu się ich prawidłowo ubrać.

Znasz kogoś, kto niedawno rodził w tym szpitalu, który Ty wybierzesz? Albo jest na stronie szpitala napisane, co trzeba wziąć? Ja dla syna nie wzięłam nic (tylko tetrę, którą potem zostawiłam szpitalowi), przez tydzień był w ubrankach szpitalnych i w kocyku szpitalnym. Przy córce dzwoniłam do szpitala i powiedzieli mi, że mają problem z ubrankami i oczekują, że będę mieć swoje, więc się zastosowałam. Tetrę też wzięłam. Kocyki używaliśmy szpitalne. W obu szpitalach dzieci motali w kocyki, mi to wystarczy do wygodnego trzymania dziecka - a zaznaczam, że syn był pierwszym dzieckiem, jakie miałam w rękach, a i z córką mogłam czuć strach, bo była maleńka. Teraz chyba pojadę do jeszcze innego szpitala, więc zrobię wcześniej wywiad u znajomych młodych mam, ew. zadzwonię na oddział. Ja z opcji: im mniej do szpitala, tym lepiej, a wszystko co wraca do domu, idzie na 95 stopni do prania i do prasowania (także moje koszule).

Do wózka must have to folia przeciwdeszczowa (nie wszystkie firmy dają w komplecie), ja też uważam, że torba wózkowa to super sprawa, ale wiem, że są kobiety, które torby wózkowe denerwują i ich nie używają. Tak jak pisałam, jestem fanką śpiworków: do gondoli miałam inny, do spacerówki inny, ale na pewno są też uniwersalne (żadnego swojego nie kupowałam, były w komplecie z używanym wózkiem, więc nie dokonywałam swojego wyboru, tylko brałam, co dawali).
Dzięki! Kazda wskazówka jest cenna. Nikogo znajomego nie mam kto leżał w tym szpitalu bo w ogóle pukają sie w głowę,że tak daleko wymysliłam. A ja nie wymysliłam,tak trzeba po prostu,ale co sie będę tłumaczyła.
Wracając do tematu,to w szpitalu niby dają ubranka,ale często ich brakuje i dziecko jesli uleje to nie ma go w co przebrać,dają też jakieś stare rożki/koce w poszewce. Mam zamiar zorganizowac sobie spotkanie z polożną z tego szpitala,a nawet jeśli da rade jakąs szkołe rodzenia,choć dojeżdzac będziemy 100 km. Ale info z pierwszej ręki i pomoc przy porodzie bardzo się przyda. Oczywiście nie za darmoche.
Obawiam sie tego body kopertowego,że nakupuje i lipa. Póki co mam same normalne na 62,na 56 jeszcze ani jednego.
Do pielęgnacji kikuta jest istotna róznica?


Byłam na szybkich zakupach,kupiłam sobie taką koronkową(nie wiem jak to nazwać),lekką bluzkę luźną na brzuchu,odcinaną pod biustem. Taka elegancką. No i kieckę letnią,bardzo przyjemny materiał,tez odcinana pod biustem. Normalnie zbankrutuje :D
 
reklama
dają też jakieś stare rożki/koce w poszewce
Tak, dokładnie, stary kocyk w poszewce bawełnianej. Mnie to nie obrzydza (no w każdym razie, nie bardziej, niż całość pobytu w szpitalu). Codziennie mogłam zmieniać poszewkę, jak się np. zasikała to też. Nie wiem, co może być sensowną alternatywą. Najbliżej temu do becika/rożka, ale jak to przeprać w szpitalu? Tetra/muślin mogą nie dawać Ci "sztywności" chwycenia dziecka.
 
Do góry