My po wizycie. Zlecił nam multum badań i nawet mnie dziś na fotel nie posadził, nie wspominając o USG, więc mam mieszane uczucia na razie. Celowo wcześniej nie sprawdzałam o nim opinii w sieci, żeby się nie nastawiać, ale teraz jak czytam to ma raczej gorsze niż lepsze... Zobaczymy, jak to będzie wyglądało, jak wrócimy z kompletem badań. Dodam, że moje badania uznał za nieważne i wszystko zlecił i tak od nowa, bo to jakiś program, więc podobno muszą odhaczyć wszystko u siebie.
W ogóle w tym miesiącu mam lekkie zniechęcenie, więc niby robię te owulaki, ale seks to ta z przyjemności, a nie pod kalendarz, więc raczej się nie nastawiam na jakiś sukces. Ja nie wiem jak niektóre z Was walczą latami, jak ja po roku jestem zirytowana już