amusedxxx
Moderator
- Dołączył(a)
- 5 Marzec 2023
- Postów
- 4 571
Trzeba być dobrej myśliJa się strasznie boję kolejnego rozczarowania. Ciężko się afirmuje na tych wszystkich lekach
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Trzeba być dobrej myśliJa się strasznie boję kolejnego rozczarowania. Ciężko się afirmuje na tych wszystkich lekach
Doskonale rozumiem, że się boisz - to zupełnie normalne. Ja afirmuje za Ciebie - wszystko będzie dobrzeJa się strasznie boję kolejnego rozczarowania. Ciężko się afirmuje na tych wszystkich lekach
Cuda się czasem zdarzają. Nie ma co tak od razu skreślać cyklu , ale zobaczymy jak będzieWspółczuję, u mnie podobnie. Liczę na cud z jednego stosunku z 7 dnia, bo na nic innego w tym miesiącu nie ma szans... W ogole proszę przepisac mnie na testowanie 17.10. Bede miala imprezę, więc będę chciała sprawdzić czy mogę coś wypić.. Tymbardziej że we wtorek mialam test owu kolor prawie identyczny jak kontrolna, wczoraj mialam mega grubą krechę (ciemniejszą od kontrolnej i to zdecydowanie), a dzisiaj juz kreska blada i śluzu płodnego już chyba nie ma. Dziś 11 dc. Także nie wiem, jakby jakimś cudem owu była wczoraj, i chociaż jeden plemnik wojownik 3 dniowy by się trafił to może Haha sama siebie oszukuje a pewnie @ przyjdzie i tyle z tych nadziei.
Ja często też tak mam, że w gabinecie nie doczytam , nie dopytam , a potem rozkminiam o co chodziło. Dobrze, że pójdziesz jeszcze w poniedziałek na usg.Właśnie nic mi nie mówił o tym lewym, a ja dopiero po wyjściu się doczytałam tego opisu. Dziwne jak miałby być po owulacji, bo to dopiero 9dc
Zastanawiam się czy sama sobie nie zrobiłam szkody przyjmując NAC od 3 do 7 dc…
Umówiłam się jeszcze w poniedziałek przed wylotem na usg, żeby skontrolować czy torbiel się wchłania.
Oj tam, oj tam. Po prostu gwałtownie spać Ci się zachciało A serio, to współczuję. To uczycie tuż przed utratà przytomności jest okropne Jak się teraz czujesz? Cukier we krwi uzupełniłaś?Słuchajcie ale miałam dzisiaj przygodę. Poszliśmy z mężem oddać krew, wszystko było super, jeszcze musiałam na niego poczekać w poczekalni bo wszedł chwile po mnie. I nagle mroczki przed oczami, przestałam słyszeć co się dookoła dzieje i następne co pamietam to, ze zaczęło mi się coś śnić i myślałam ze jestem w domu w łóżku, a tu otwieram oczy a ja na podłodze, ludzie wokół mnie i ktoś mi głowę podtrzymuje pierwsze omdlenie w życiu, niezapomniane przeżycie
Trzymaj się jakoś, oby jutro był dla Ciebie lepszy dzień i żebyś poczuła się psychicznie mocniejsza jak najszybciejMam dzisiaj zjazd emocjonalny. Fizycznie wszystko jest ok, od rana trochę pobolewa/kłuje mnie podbrzusze i czuje się nieco osłabiona (ale to zrzucam na karb leków), ale jakiś czas temu cała nasza rodzina dostała wiadomość o tym, że kuzynka będzie miała drugie dziecko (wiadomość, zdjęcie usg, gratulacje etc.). I, mimo że bardzo się cieszę z ich szczęścia, coś we mnie pękło i co chwile mam mokre oczy. To pierwsza wiadomość o ciąży w rodzinie od mojego ostatniego poronienia, wiec pewnie dlatego tak to odbieram. Bombardują mnie myśli, że miałam rodzic za dwa miesiące i wszystko miało wyglądać inaczej. Tymczasem czekam na kolejną możliwość testowania i fakt, że afirmuje ciąże w tym cyklu ***** daje, bo mam z tylu głowy świadomość, że kolejna ciąża do samego porodu będzie obarczona obawami o każdy, kolejny dzień, tydzień, miesiąc, trymestr. Chciałabym się nią spokojnie cieszyć - jak inni.
Nie potrzebuje współczucia, czy pocieszenia - dzisiaj jest mi smutno, ale jutro będzie lepiej. Wiem to, bo zawsze po burzy wychodzi słońce Wiem, że mnie zrozumiecie i wybaczcie, że przerzucam na Was mój żal, ale potrzebowałam „wygadać się” o tym komuś, kto zrozumie.
My tu będziemy afirmować wszystkie za Ciebie oby pomogło ️️Ja się strasznie boję kolejnego rozczarowania. Ciężko się afirmuje na tych wszystkich lekach
Miałam analogiczną sytuację w liceumSłuchajcie ale miałam dzisiaj przygodę. Poszliśmy z mężem oddać krew, wszystko było super, jeszcze musiałam na niego poczekać w poczekalni bo wszedł chwile po mnie. I nagle mroczki przed oczami, przestałam słyszeć co się dookoła dzieje i następne co pamietam to, ze zaczęło mi się coś śnić i myślałam ze jestem w domu w łóżku, a tu otwieram oczy a ja na podłodze, ludzie wokół mnie i ktoś mi głowę podtrzymuje pierwsze omdlenie w życiu, niezapomniane przeżycie
Mam podobne odczucia, poród byłby pod koniec grudnia, a na 17 stycznia szwagierka ma wyznaczony termin. Nie wiem jak mi będzie patrzeć na to dziecko. Czuje że będzie ciężko bo cały czas gdy patrzę na jej brzuch, to w głowie pojawia się myśl że mój wygakdalby teraz podobnie. Próbuje z całych sił zapomnieć, nie myśleć o tym w takich kategoriach bo cieszę się że im się udało, ale to co się dzieje w moje głowie jest pomimo moje woli płakać już nie płacze, ale zauważyłam że unikam jej dla własnego dobra.Mam dzisiaj zjazd emocjonalny. Fizycznie wszystko jest ok, od rana trochę pobolewa/kłuje mnie podbrzusze i czuje się nieco osłabiona (ale to zrzucam na karb leków), ale jakiś czas temu cała nasza rodzina dostała wiadomość o tym, że kuzynka będzie miała drugie dziecko (wiadomość, zdjęcie usg, gratulacje etc.). I, mimo że bardzo się cieszę z ich szczęścia, coś we mnie pękło i co chwile mam mokre oczy. To pierwsza wiadomość o ciąży w rodzinie od mojego ostatniego poronienia, wiec pewnie dlatego tak to odbieram. Bombardują mnie myśli, że miałam rodzic za dwa miesiące i wszystko miało wyglądać inaczej. Tymczasem czekam na kolejną możliwość testowania i fakt, że afirmuje ciąże w tym cyklu ***** daje, bo mam z tylu głowy świadomość, że kolejna ciąża do samego porodu będzie obarczona obawami o każdy, kolejny dzień, tydzień, miesiąc, trymestr. Chciałabym się nią spokojnie cieszyć - jak inni.
Nie potrzebuje współczucia, czy pocieszenia - dzisiaj jest mi smutno, ale jutro będzie lepiej. Wiem to, bo zawsze po burzy wychodzi słońce Wiem, że mnie zrozumiecie i wybaczcie, że przerzucam na Was mój żal, ale potrzebowałam „wygadać się” o tym komuś, kto zrozumie.