reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🍂🍂🍁Październikowe kreski🍁🍂🍂- aby kolorowe na drzewach liście zwiastowały Nam ciąże - OCZYWIŚCIE 😍😍

reklama
Zwlasza jak ktoś już od 11dpo zaczyna @ 😂
Ehhh ja też mam krótką faze lutealną 11-12 dni, witam w klubie. Nawet przy braniu progesteronu przez 10 dni od owulacji , wydłużała się tylko o 1 dzień 🤷‍♀️
Pocieszmy się, że teorytycznie ona jest w normie i kobiety, które mają taką też zachodzą w ciążę.
 
Ehhh ja też mam krótką faze lutealną 11-12 dni, witam w klubie. Nawet przy braniu progesteronu przez 10 dni od owulacji , wydłużała się tylko o 1 dzień 🤷‍♀️
Pocieszmy się, że teorytycznie ona jest w normie i kobiety, które mają taką też zachodzą w ciążę.
To ja brałam 7dni duphaston, a po 3 dniach przychodził okres więc tak czy siak nic się nie zmieniło. Mnie bardzo nurtuje czy to może być powodem moich biochemów i wgl dlaczego mam tak późno owulację jak cykle z reguły mają 28/29 dni. Jedyne co to tłumaczy to moje słabe 2 kreski bo nie możliwe jest tak szybko ujrzeć 2 soczyste krechy.
 
Oszaleję w końcu z moimi cyklami. Dopóki nie zaczęłam starać się o dziecko, wszystko było kalendarzowo. Żadnych dziwnych akcji, a teraz wiecznie coś.

Przed chwilą tak mnie rozbolał jajnik, jakby coś w nim pękło, nie mogłam się ruszyć. Wczoraj krew, a dzisiaj dalej okresu nie ma. Nie ogarniam już, o co chodzi mojemu ciału.

Dopóki nie zaczęłam brać durnych tabletek antykoncepcyjnych (4 lata temu) to wszystko było super, a odkąd je odstawiłam nie mogę zajść w ciążę. I problem jest na 100% we mnie, bo mój były ma już kolejne dziecko ze swoją nową partnerką. Jak się badałam wcześniej, to normalnie miałam owulacje, lekarz mówił, że wszystko jest ok, więc już naprawdę nie wiem, co ja mam badać. Wtedy zrobiłam wszystkie badania (oprócz immunologii i genetycznych) i też było niby dobrze.
I ok, ja naprawdę wiem, że nie staram się jakoś super długo, bo teraz dopiero 2 cykl, ale wtedy było 8 cykli i też nic, a podobno byłam zdrowa.
Jestem już zagubiona, nie wiem co mam badać, nie wiem co robić i szczerze nie mam na to siły. Nie rozumiem czemu życie robi mi na złość opóźniając mi okres, gdy bez starań było wszystko dobrze.
Wybaczcie, ale musiałam się wyżalić, bo mój chłop to mnie chyba słucha jednym uchem i każe mi się wyluzować. Ale to nie on czuję się zepsuty, tylko ja. Jestem wściekła na swoje ciało.

😢😢
Nie chcę zabrzmieć niemiło, ale 2 cykle to naprawdę nie dużo! Cieszcie się sobą i dajcie fizjologii robić swoje. Myśl pozytywnie i afirmuj ;) Trzymam kciuki żeby się udało najszybciej jak to możliwe!
 
To ja brałam 7dni duphaston, a po 3 dniach przychodził okres więc tak czy siak nic się nie zmieniło. Mnie bardzo nurtuje czy to może być powodem moich biochemów i wgl dlaczego mam tak późno owulację jak cykle z reguły mają 28/29 dni. Jedyne co to tłumaczy to moje słabe 2 kreski bo nie możliwe jest tak szybko ujrzeć 2 soczyste krechy.
A pytałaś o to gin? Powiedziała coś sensownego?
 
reklama
A pytałaś o to gin? Powiedziała coś sensownego?
Po badaniu progesteronu uznała że za szybko spada i stąd ten dupek, ale bardziej składnia się w stronę mutacji które mi wyszły. No i mówiła, że szansa na donoszenie ciąży jest bez tych wszystkich leków, ale będą wdrażane w celu zapobiegawczych. Poprzedni machali ręką, bo przecież mam już dziecko i czego ja od nich chce "straty się zdążają".
 
Do góry