reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pazdziernikowe dzieciaczki 2007

Wiesz Akwarelka - mi się wydaje, że to zależy od dziecka. Mój Wojtuś jak usłyszy melodię ze znanej bajki to faktycznie nuci i po swojemu coś tam śpiewa.

U nas jest tak samo.
Ola nuci teletubisie i śpiewa "Lala, Po"
i Strażaka Sama - Ja spiewam wszystko, a ona w miejscu gdzie jest STRAŻAK SAM śpiewa "Ta Ta Ta", ale na melodię taką jak trzeba:-D Smiechu mamy po pachy:-D

A w ogóle to witam nowe mamy październikowe.
 
reklama
Akwarelka, Piotruś też spogląda na świat do góry nogami :tak: i bardzo mu się to podoba. :-D Biega też szybko i krzywo :-D Ostatnio chciał przebiec przez korytarz i biegł takim łukiem, że w końcu wycelował w ścianę i się od niej odbił! :-p Poza tym, kiedy jest śpiący to wyciąga swoją poduszkę przez szczebelki łóżeczka i chodzi z nią po całym mieszkaniu i się pokłada - na podłodze, na kanapie, na stoliku i gdzie tylko się da, ale położyć się pozwala dopiero wtedy, kiedy już jest wykończony. Mówię tu o drzemce w ciągu dnia, bo wieczorem jest inaczej - mamy cały rytuał. Po kąpieli jest mleczko, później pożegnanie z tatusiem, idziemy do sypialni, czytamy bajkę i układam do snu najpierw przytulankę Piotrusia, a później jego samego. Daję mu buziaka, włączam cichutko muzyczkę i wychodzę, a on sam zasypia. :-)

Anabuba, Ty naprawdę masz złote dziecko! :tak: Piotruś wprawdzie słucha zakazów i wie co znaczy "nie wolno", ale bardzo głośno protestuje. Kiedy mówię np, że nie wolno dotykać gniazdka to go nie dotknie, ale za to z pięć minut pokrzyczy sobie ubarwiając ten występ dramatycznym upadkiem na podłogę! :-D Czasem po prostu nie mogę się od śmiechu powstrzymać! :-D No i bardzo szybko zapomina czego mu nie wolno. To znaczy cały czas nas sprawdza, bo może następnego dnia już mu pozwolimy na to. I za każdym razem wygląda to jak wyżej! :-p

A my już po szczepieniu i już odra, różyczka i świnka nam nie straszne! ;-) Muszę powiedzieć, że jestem ogromnie dumna z mojego dziecka, bo przy ukłuciu nawet nie pisnął tylko z zaciekawieniem wpatrywał się w strzykawkę! :-)
U nas niestety nie ma tak kolorowo. Nasza przychodnia do niedawna była obrzydliwa i obskurna, bo od czasów głębokiej komuny chyba nic tam nie było robione, za to od co najmniej pół roku trwa remont (przez co dotarcie do lekarzy jest utrudnione) i zaczyna to jakoś wyglądać. Nawet wstawili stoliki i krzesełka dla maluchów w poczekalni i jeszcze dorzucili kosz z zabawkami, więc Piotrunio miał okazję pobawić się z innymi maluchami! :-)
O drobnych prezencikach nie ma mowy, chyba że jest to opakowanie po szczepionce albo patyczek użyty do badania gardełka! :baffled:
Prześwietlenie bioderek też jest u nas obowiązkowe. Podobno od niedawna, jak poinformowała mnie nasza położna. Nie wiem jak jest w innych miastach, ale w Łodzi to przy tym prześwietleniu po prostu kasę od ludzi wyciągają. My w zeszłym roku byliśmy 2 razy bo podobno Piotruś miał dysplazję (jakoś za szybko się cofnęła jak na mój gust :confused:) i za każdym razem musieliśmy iść prywatnie, bo jak dzwoniłam 2 !! tygodnie przed wizytą to okazywało się, że już nie ma miejsc! :wściekła/y:
Ja za to mam pytanie o szczepienie na pneumokoki. Moja znajoma z Londynu twierdzi, że u nich jest darmowe. U nas płaci się za to raczej sporo no i ja się cały czas zastanawiam. Jedna z moich koleżanek twierdzi, że nie będzie w ogóle szczepić córci, bo to tylko wyciąganie kasy. Inna twierdzi, że takie szczepienie jest niezbędne... No i sama nie wiem... Wydaje mi się, że dopóki Piotruś jest w domku to nie będziemy go szczepić, ale jak już będziemy go do przedszkola posyłać to chyba tak.
O rany, ale się rozpisałam! :zawstydzona/y:
 
Witajcie dziewczyny!
Moja Weronika tez uwielbia Teletubisie;)Na to hasło od razu biegnie pod telewizor:-D
i ona nieraz odbija się od ściany albo od szafki:-D:-D
Do spania i przytulania ma pieska-wszędzie go muszę ze soba ciagac,bo nie dosc że do spania to na każdy smutek naj;epszy jest piesek i smoczek.do snu ciąga go za uszy i usypia:-)nieraz jak doriwe poduszke to tez sie do niej tuli,ale częsciej do psa.
Ja Weroniki nie będę szczepic na pnemokoki,a przynajmniej narazie.W ogóle jestem zle nastawiona do tych dodatkowych szczepien przez starszą Paulinę która ma autyzm.Wg mnie ta szczepionka na świnke i różyczke jest niepotrzebna-chyba że jako doscze[inie dziewczyn które nie chorowały,jak to kiedyś było.Albo powinni uzywac innych konserwantów do tych szczepionek niz tlenek rtęci!Ale to już inny temat.No cóz zaszczepiłam Weronikę na swinke,odrei różyczke jakos w listopadzie-nie dośc ze po 10 dniach dostała odczynu poszczepiennego w postaci gorączki i pwoiększonych wezłów chłonnych,to miałam starcha czy nie zacznie się z nią dziac to co było z Pauliną.Ale jak narazie jest wszystko ok:-)Przynajmniej jezeli o to chodzi.Weronika tez miała dysplazję-miała robione usg bioder i rtg,nosiła poduszkę Frejki przez 3miesiace.I przeszło na szczęscie.Ale pierwsze słyszę że rtg był obowiązkowy!
A co do szczepien na pnaemokoki-to tez uważam że to naciaganie ludzi w dużym stopniu.Pracuje na mikrobiologii i cos o tym wiem.Jezeli dziecko dużo choruj albo chodzi do żłobka to owszem,można wtedy zaszczepic,bo nadużywanie antybiotyków przez lekarzy,często na infekcje wirusowe,może prowadzic do oporności pneumokoków które moga zasiedlac nos czy gardło dziecko.Ale to jest oczywiście tylko moje skromne zdanie,a każdy tę decyzję powinien podjąc sam,w zgodzie ze swoim sumieniem i kieszenią.:-)Także nie miejcie mi za złe tego co tu napisałam:-)
 
Witam :-)

Powiedzcie dziewczyny, tatusiowie waszych pociech tez bawia sie z nimi tak zywiolowo?

Niestety nie moge powiedziec tego o moim mezu. :wściekła/y::wściekła/y: Dla niego zajmowanie dzieckiem ogranicza sie do zerkniecia na nia od czasu do czasu i kontrolowanie czy nic sobie nie zrobila. Melka biega i robi doslownie co chce a tatus siedzi prze kompem albo oglada tv. :wściekła/y::wściekła/y:

Co do zasypiania. Melka od jakiegos miesiaca zasypia sama w lozeczku. Daje jej buziaka, przytule, ponuce chwilke i klade do lozeczka. Potem wychodze. Melka cos tam sobie jeszcze gada ale zwykle szybko zasypia. :-)
 
No cóz zaszczepiłam Weronikę na swinke,odrei różyczke jakos w listopadzie-nie dośc ze po 10 dniach dostała odczynu poszczepiennego w postaci gorączki i pwoiększonych wezłów chłonnych,to miałam starcha czy nie zacznie się z nią dziac to co było z Pauliną.

U nas jeszcze żadnych objawów poszczepiennych nie ma, ale powiedz co się działo z Pauliną? Czy ta szczepionka może wywoływać u dzieci jakieś groźne skutki uboczne?

Powiedzcie dziewczyny, tatusiowie waszych pociech tez bawia sie z nimi tak zywiolowo?

Oj tak! :tak::tak::tak::tak::tak::tak::tak::tak::tak::tak::-)
Uwielbiam patrzeć jak moi chłopcy szaleją! :-) Czasem tylko się złoszczę o bałagan jaki generują w trakcie tych zabaw. Wystarczy, że zostawię ich samych na godzinkę albo dwie i już nie mogę własnego mieszkania rozpoznać. :angry:

Niestety nie moge powiedziec tego o moim mezu. :wściekła/y::wściekła/y: Dla niego zajmowanie dzieckiem ogranicza sie do zerkniecia na nia od czasu do czasu i kontrolowanie czy nic sobie nie zrobila. Melka biega i robi doslownie co chce a tatus siedzi prze kompem albo oglada tv. :wściekła/y::wściekła/y:

Mufinka, a może Twój mąż uważa, że Melcia jest jeszcze za mała na zabawy? Pewnie później będą mieli dużo lepszy kontakt. Podobno niektórzy mężczyźni tak mają, że nie wiedzą co robić z dzieckiem do jakiegoś trzeciego roku życia. Zobaczysz, jak Melka zostanie "córeczką tatusia" to jeszcze nie raz będziesz zazdrosna! ;-)
 
Witajcie kobiety:-)
Mój mąz tez nie jest az tak mocno skory do zabawy z dziecmi.A ze Weronika jest grzeczna,to tezz reguły tylko patrzy czy grzeczna i przed kompa.to ja sie ganiam z dziecaikami albo przwracm z nimi po podłodze:-)
Mała od kilku dni śwaidmie mówi "mama: i pokazuje na :-)mnie:-)
wczesniej wiedział gdzie jest mama ale gorzej było z mówieniem-tylko tata i oko:-)właściwie "oko" jest jej pierwszym konkretnym słowem:rofl2: A że trudno jej poiwedziec"Paulina" to woła jakos "Paupa":-D:-D:rofl2: no i jak widzi albo słyszy psa to szczeka albo raczej wyje"Auuu" robiąc prze tymbardzo śmiesznego dziubka:-)
Ale na hasło Tletubisie to pierwsza przy tv:-)
 
reklama
A jak z jedzeniem u Waszych maluszków?Moja je właściwie wszytsko to co my=poza zakazanymi produktami bo ma alergię:-)Ale pozatym jak widzi ze ktos cos je to i ona musi.I zawsze jak zobaczy bułkę albo chleb to nie ma pomiłuj:-)uwielbia płatki kukurydziane chrupac na sucho:-) Wazy 14kg i mierzy 82cm:-Dale to po tatusiu:-D
 
Do góry