reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pazdziernikowe dzieciaczki 2007

reklama
Cześć
I ja się przywitam na tym wątku.Podczytałam was trochę i odszukałam świnkę :tak:będziemy ją oglądać :-p. Na razie Filip wytrzymuje jakieś 3 minuty.
Myszunia nam też się ostatnio przydażyło twarde lądowanie mały nauczył się wdrapywać na kanapę i po niej łazi, aż ciarki mnie przechodzą bo ma manię siadania tyłem do krawędzi nie wiem jak go tego oduczyć:dry:
 
myszunia a to ciekawa mialas prace magisterska :tak: Moj maz jest Francuzem i na co dzien stosujemy metode OPOL (one person one language), ale tylko jesli zwracamy sie do coreczki. Rowniez poza domem. Miedzy nami przewaza angielski :rofl2: Emi rozumie jak do niej mowimy, ale jej pierwsze slowa sa po polsku:-p
Przed skonczeniem roku, kiedy jeszcze tylko bawila sie jezykiem, w sposob jak najbardziej przypadkowy, w jej slownictwie mozna bylo doszukac sie wyrazow w 3 jezykach ( polskim, francuskim i angielskim). Wraz z pierwszymi kroczkami zapomniala o mowieniu :baffled: Teraz na nowo odkrywa przyjemnosc w nazywaniu wszystkiego, tym razem jak najbardziej swiadomie:-D Jej nowe polskie slowa i wyrazy dzwiekonasladowcze: "lala", "ti-ta"(tik-tak zegar), "hau"(piesek), "mia"(miau kotek), "i-a" (i-a osiolek). Po francusku mowi tylko "papa" i to na przemian z polskim "tata"...:-)
Hej :-)
U nas podobnei z jezykiem ja do malej po polsku maz po francusku, miedzy soba po angielski a mloda po swojemu :-D:tak:

Pisałam pracę o przyswajaniu języków obcych przez małe dzieci i chodziło w niej głównie o nauczanie jęz angielskiego. Temat bardzo mnie interesował, tym bardziej, że pracowałam w owym czasie z dziećmi w różnym wieku i różnymi metodami. O rodzinach dwujęzycznych miałam tylko taki niewielki fragment w którymś rozdziale, ale z tego co wyczytałam na ten temat to w takich rodzinach dzieci z reguły dość późno zaczynają mówić i zazwyczaj trochę im się mylą te języki. Zatem wydaje mi się, że Noemi jest jednym z wyjątków - mówi już całkiem sporo. :tak: Synek mojej znajomej, która ma męża amerykanina zaczął mówić dopiero około trzeciego roku życia, przy czym do niej zawsze zwraca się po polsku, a do ojca zawsze po angielsku. :-)
A to, że przy nauce chodzenia dzieci gdzieś gubią umiejętność mówienia to podobno jak najbardziej normalne! :-D Podobno wszystko sobie przypominają jak już dobrze chodzą! :-D
A oczko Piotrusia... No cóż - wielki siniak pod nim już trochę blednie :baffled: A któregoś dnia w sklepie jakaś "uprzejma" pani zauważyła, że pewnie nie był dostatecznie dobrze pilnowany skoro takiego siniaka ma! :crazy::angry::angry::angry:
Cześć
I ja się przywitam na tym wątku.Podczytałam was trochę i odszukałam świnkę :tak:będziemy ją oglądać :-p. Na razie Filip wytrzymuje jakieś 3 minuty.
Myszunia nam też się ostatnio przydażyło twarde lądowanie mały nauczył się wdrapywać na kanapę i po niej łazi, aż ciarki mnie przechodzą bo ma manię siadania tyłem do krawędzi nie wiem jak go tego oduczyć:dry:

Witaj Aniu! Udzielaj się często! :-)
A siadanie tyłem na samej krawędzi to też sport ekstremalny uprawiany przez Piotrusia! :-D:-D:-D I też nie wiem co z tym zrobić!

Moje dziecko chyba zostanie jakimś elektrykiem! Wyciąga wszystkie kable, kabelki, ładowarki, jakie tylko może znaleźć w domu, zakłada sobie na szyję i tak chodzi. Całkiem zabawnie to wygląda, ale trochę mnie stresuje, bo jak by się przewrócił i w taki kabel zaplątał to nawet nie chcę myśleć co by było! :no::no:
Oczywiście wszystkie gniazdka w domu już pozatykaliśmy, bo P. tymi ładowarkami często celuje do gniazdka! :baffled:

Idziemy dziś na szczepienie. Mieliśmy iść 2 miesiące temu, ale ciągle coś się działo takiego, że nie mogliśmy. Nie lubię szczepień. Muszę patrzeć jak moje dziecko płacze, a w dodatku ta baba od szczepień jakaś taka niesympatyczna jest i zawsze jakiś taki komentarz do czegoś rzuci, że aż mi niesmak zostaje po takiej wizycie. :dry: Mam nadzieję, że przynajmniej nie będziemy musieli jakoś długo czekać, bo w tej naszej przychodni szczepią tylko raz w tygodniu, przez godzinę no i kolejki się tworzą niesamowite.:crazy:
 
Moje dziecko chyba zostanie jakimś elektrykiem! Wyciąga wszystkie kable, kabelki, ładowarki, jakie tylko może znaleźć w domu, zakłada sobie na szyję i tak chodzi. Całkiem zabawnie to wygląda, ale trochę mnie stresuje, bo jak by się przewrócił i w taki kabel zaplątał to nawet nie chcę myśleć co by było! :no::no:

u nas to samo do tego dochodza szaliki i koraliki i inne duperelki :tak:
 
Czy ja wiem ja chodze do pediatry w szpialu gdzie rodzilam, jest tam troche zabawek w poczekalni, no i mala po szczepieniu dostala malutka zabawke ale zadnych ekstrawagancji :-)
 
reklama
Witajcie.Widzę że macie łobuziaki w domu:-)
To ja się pochwalę,że mam złote dziecko;)
albo właściwie tak jakbym go nie miała czasami:-D
Weronika jeszcze sama sie nie wdrapuje na łózko ale potrafi z niego zejsc.raz próbowała baiwc się kablami od kompa,ale pogroziłam palcem i powiedziałampare razy nie,więc teraz jak nawet chce cos wcisnac przy kompie lubtv to tylko siędo niej zwrócę a ona od razu kiwa palcem,że nie wolno,usmiecah się i odchodzi.Jak do kuchenki gazowej podejdzie to tez zaraz pokazuje na kuri i macha palcem:-D
Do gnazdka kiedys zaglądała,ale tak jak kabelkami-raz czy dwa zwrócona uwaga i dała spokój:-)
Nie próbuje nic upychacdo gnazdekmimo że są nisko i częśc jest niezabezpieczona.Nie wywala mi z szafek ubrań ani innych rzeczy,co najwyżej bawi się drzwiczkami-otwiera izamyka;)
i ma manię zamyakania drzwi-jak tylko zoabczy że drzwi do łazienki są uchylone to zaraz je zamyka.Czasami jak przechodzi to jeszcze sparwdza czy zamknięte:-D
Płacze jak jes mocno głodna lub zmęczona,albo kiedy się uderzy.A że cały dzień jest na nogach(nie chodzi kiedy spi lub siedzi w wózku albo na nocniku;) to niestety często o cos się przewraca-bo szybko chodzi a czasami próbuje biegac,nieraz zabawka się trfai pod nogami,nieraz dywan...:-D
 
Do góry