Akwarelka, Piotruś też spogląda na świat do góry nogami
i bardzo mu się to podoba.
Biega też szybko i krzywo
Ostatnio chciał przebiec przez korytarz i biegł takim łukiem, że w końcu wycelował w ścianę i się od niej odbił!
Poza tym, kiedy jest śpiący to wyciąga swoją poduszkę przez szczebelki łóżeczka i chodzi z nią po całym mieszkaniu i się pokłada - na podłodze, na kanapie, na stoliku i gdzie tylko się da, ale położyć się pozwala dopiero wtedy, kiedy już jest wykończony. Mówię tu o drzemce w ciągu dnia, bo wieczorem jest inaczej - mamy cały rytuał. Po kąpieli jest mleczko, później pożegnanie z tatusiem, idziemy do sypialni, czytamy bajkę i układam do snu najpierw przytulankę Piotrusia, a później jego samego. Daję mu buziaka, włączam cichutko muzyczkę i wychodzę, a on sam zasypia. :-)
Anabuba, Ty naprawdę masz złote dziecko!
Piotruś wprawdzie słucha zakazów i wie co znaczy "nie wolno", ale bardzo głośno protestuje. Kiedy mówię np, że nie wolno dotykać gniazdka to go nie dotknie, ale za to z pięć minut pokrzyczy sobie ubarwiając ten występ dramatycznym upadkiem na podłogę!
Czasem po prostu nie mogę się od śmiechu powstrzymać!
No i bardzo szybko zapomina czego mu nie wolno. To znaczy cały czas nas sprawdza, bo może następnego dnia już mu pozwolimy na to. I za każdym razem wygląda to jak wyżej!
A my już po szczepieniu i już odra, różyczka i świnka nam nie straszne! ;-) Muszę powiedzieć, że jestem ogromnie dumna z mojego dziecka, bo przy ukłuciu nawet nie pisnął tylko z zaciekawieniem wpatrywał się w strzykawkę! :-)
U nas niestety nie ma tak kolorowo. Nasza przychodnia do niedawna była obrzydliwa i obskurna, bo od czasów głębokiej komuny chyba nic tam nie było robione, za to od co najmniej pół roku trwa remont (przez co dotarcie do lekarzy jest utrudnione) i zaczyna to jakoś wyglądać. Nawet wstawili stoliki i krzesełka dla maluchów w poczekalni i jeszcze dorzucili kosz z zabawkami, więc Piotrunio miał okazję pobawić się z innymi maluchami! :-)
O drobnych prezencikach nie ma mowy, chyba że jest to opakowanie po szczepionce albo patyczek użyty do badania gardełka!
Prześwietlenie bioderek też jest u nas obowiązkowe. Podobno od niedawna, jak poinformowała mnie nasza położna. Nie wiem jak jest w innych miastach, ale w Łodzi to przy tym prześwietleniu po prostu kasę od ludzi wyciągają. My w zeszłym roku byliśmy 2 razy bo podobno Piotruś miał dysplazję (jakoś za szybko się cofnęła jak na mój gust
) i za każdym razem musieliśmy iść prywatnie, bo jak dzwoniłam 2 !! tygodnie przed wizytą to okazywało się, że już nie ma miejsc!
Ja za to mam pytanie o szczepienie na pneumokoki. Moja znajoma z Londynu twierdzi, że u nich jest darmowe. U nas płaci się za to raczej sporo no i ja się cały czas zastanawiam. Jedna z moich koleżanek twierdzi, że nie będzie w ogóle szczepić córci, bo to tylko wyciąganie kasy. Inna twierdzi, że takie szczepienie jest niezbędne... No i sama nie wiem... Wydaje mi się, że dopóki Piotruś jest w domku to nie będziemy go szczepić, ale jak już będziemy go do przedszkola posyłać to chyba tak.
O rany, ale się rozpisałam!