reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Paplanina

reklama
No EWcia sporo tych zaleglosci do nadrobienia ...trzymamy kciuki za udany remont i wszytkiego naj na nowej drodze zycia...!!!
 
pomocyyyyy.... pecherz mi umiera :(
nie wiem czy dzidzia czy bzykanko z mezulem kilka dni temu ale nawet antybiotyk nie pomaga. urosept tez lykam i tabletki zurawinowe czy jak one tam po polsku sie zwa. czy ktos zna jakis sposob? boli jak CHOLERA! no i siusiu co 10 minut w ilosciach znikomych aczkolwiek bolesnych.... help!!!
 
dziekuje bardzo dziewczynki :)
sil mi brak do tego balaganu remontujuemy kuchnie lazienke i przedpokuj nie wiem kiedy bedzie koniec mam nadzieje ze do slubu zdazymy dobrze ze reszta wyremontowana w zeszlym roku ;D
dzisiaj cos mnie napadlo i poszlam poogladac wozki bo niedaleko mam sklep jednak nic specjalnie nie wpadlo mi w oko ::) ale inne rzeczy owszem piekne posciele spioszki jenak na razie sie wstrzymuje czekam do pazdziernika wtedy zrobie jakies zakupy troszke ciuchow mam juz w szafie po mojej przyjaciolce i po paulince ostatnio przegladalam jakie one malenkie :)
jutro wizyta u gina zobaczymy co powie o wynikach ::)
 
Witam, powtarzam się z poprzednich wpisów, że jestem na tym forum od wczoraj.
Przyznaję, że nie bardzo chce mi się w tej chwili czytać te wszystkie strony z pogaduszkami, ale mam nadzieję, że i bez tego jakoś się wtopię. Po 2-3 dniach powinnam nadrobić te zaległości. Niestety mam dość stary monitor i nie mogę za długo siedzieć przed kompem.

Czytałam, że jest nas "listopadówek" mało. Ale popatrzmy na to z innej stony: bardziej się zżyjemy!
 
dziewczyny muszę sie podzielić refleksją. czytam sobie opisy porodów, widzę słowa zachwytu i zazdrości. poród łatwy, bo w planowym znieczuleniu, oksytocyna, nacięcie tyle, a tyle, szczegółowy opis luksusowego pokoju w prywatnej klinice, wielogodzinne pogaduchy przerywa personel, bo czas urodzić. i wiecie co ? nie dostrzegłam magii chwili, wsłuchania się w siebie i dziecko, zaangażowania, próby podjęcia trudu. nie widzę cudu narodzin, dumy we łzach i pocie i świadomości, że się jest na dachu świata. wciąż mnie zadziwia jacy jesteśmy różni.
 
Masz rację, ja też na to zwróciłam uwagę i nawet zastanawiałam się, czy nie jestem jakaś nienormalna. Bo muszę się przyznać, że mi już teraz zdarza się płakać ze szczęścia i wzruszenia, jak pomyślę sobie o tym, że już lada moment będę tuliła moje dzieciątko. Zdjęcie z USG mam oprawione w ramkę i stoi na komodzie obok ślubnego i to ono częściej przyciąga mój wzrok.
Koniec końców doszłam do wniosku, że pewnie to się w czasie porodu zmienia i kobieta nie ma siły na wzruszenia. Ale teraz, trochę mi namieszłaś.
Może po prostu to są tak intymne uczucia, że kobiety nie chcą się nimi dzielić z całym światem? Może po prostu nie sposób wyrazić tego wszystkiego w słowach? Może...
 
Moze a moze taka teraz moda zeby porod byl idealny i z wykozystaniem wszytkich luksusow?? JA mam nadzieje ze bede mogla pamietac kazdy moment z tego przezycia czuc jak dzidzia sie rodzi chcialabym zeby ten "bol" nie poszedl na nic...!!! po cos ma nas bolec... ;D
 
dokładnie tak jak piszesz lucyann. Jak rodziłam córkę wody mi odeszły o 7,30 rano a urodziłam dopiero o 22,15 bo wcześniej nie było skurczy a jak już się pojawiły to nie było rozwarcia. I tak długo mnie personel przetrzymał ale nie prosiłam o żadne zzo czy chociażby oksytocynę żeby przyspieszyc poród bo chciałam wszystko przezyc w pełni świadomie ( a niestety na ból nie jestem zbyt wytrzymała :D ) Ale tak sobie zaplanowałam, że muszę wytrzymac i jeszcze pamiętam jak miesiąc przed porodem spotkałam koleżankę z dawnych lat, która mówiła ze miała cesarkę i że jest zadowolona bo ona inaczej by nie wytrzymała tego i pomimo jej "dobrych rad" uznałam że cesarka u mnie nie wchodzi już w grę w ogóle (no chyba że w przypadku ratowania dziecka).
A co do wzruszeń... cóż każdy przeżywa to inaczej i napewno odczuc psychicznych nie da się zaplanowac :) wiemy o sobie tyle na ile nas sprawdzono. Pamiętam, że jak rodziłam córcię to mąż mi mówił "kochanie już widac główkę" i tak powtórzył ze 3 razy i jak widziałam ten jego entuzjazm to wtedy się zaparłam i mała przyszła na ten świat. I kiedy mi ją położyli na brzuchu to pamietam (jak przez mgłę bo byłam taka wyczerpana bo tylu godzinach ale jednak pamiętam) jak powiedziałam moja śliczna, moja kochana i chyba jakies łzy radości też pewnie były :)
 

Załączniki

  • 23082006.png
    23082006.png
    4,7 KB · Wyświetleń: 29
  • 23082006.png
    23082006.png
    3,3 KB · Wyświetleń: 30
reklama
blue, cudownie! Ja też mam nadzieję, że będę na tyle świadoma, by móc przemówić do maleństwa, by dotknąć...
Ach, pisać nie mogę, bo mi się na płacz zbiera. To ze szczęścia i wzruszenia.
 
Do góry