Witajcie dziewczyny ;-)
Musiałam wejść i się troszkę pożalić bo jestem na skraju załamania nerwowego :-(
Moje dziecko ma juz prawie 9 m-cy i nadal (od urodzenia) budzi się po kilka...kilkanaście razy w nocy....Ja już po prostu nie daję rady!!!!Wyglądam jak zombi....nie jem....jestem wykończona....:-(Chodzę po kątach i płaczę bo tylko to mi pozostało.....:-(
Przedwczoraj myślałam,że zwariuję bo moje dziecko zasnęło dopiero o 4.30 nad ranem i o 7 już wstało....cały dzień była strasznie marudna bo przecież podobnie jak ja była nie wyspana....ale dziś to już przeszła samą siebie....
Pomimo,że z niemocy podałam jej na noc krople uspokajające to po godzinie snu obudziła się i płakała przez 4 godziny.....wypiła dwie butle soku...nic nie pomogło....wypiła butle mleka...też na nic...:-(
Chyba jestem okropna matką bo byłam tak nerwowa,że pod nosem rzucałam bluzgi i teraz mam wyrzuty sumienia....:-(
Dorwałam wczoraj w necie książkę "Uśnij wreszcie".....przeczytałam i postanowiłam spróbować.....
Pisze w niej że dziecko w wieku mojej Oli musi juz spać nieprzerwanie 11-12 godzin w nocy i że problemy które mam wynikają z tego że młoda po prostu nie potrafi sama zasypiać....trochę wynika to z mojej winy bo to ja przyzwyczaiłam ją do picia w nocy...ale robiłam to żeby pospać chodziaż godzinkę.....teraz mam co chciałam....
Wyjeżdżamy na kilka dni na działkę do rodziców ale jak tylko wrócimy to zabieram się za naukę zasypiania....wiem że napewno nie będzie lekko...będę musiała przetrwać kilkugodzinne protesty i płacz ale mam nadzieję,że mi sie uda byc silną......muszę dać radę bo inaczej chyba zwariuję.....wczoraj to miałam ochotę ubrać się w nocy i poprostu zostawić ją i wyjść z domu
Sorki,że tak tu smęcę ale chyba potrzebuję jakiegoś wsparcia.....
Dziewczyny 3majcie za Nas kciuki....