A ja mam teraz pytanie do Was. Czy Wasze dzieci spia w nocy spokojnie? Moje juz mnie zaczyna przerazac bo nie wiem jak dlugo tak wytrzymam i ile jeszcze kilometrow zrobie nocami do lozeczka, zeby go poprawic i zeby zasnal z powrotem.
Strasznie sie wierci raz na jeden bok zaraz na drugi i tak w kolko. Jakby malo tego to na brzuch. Musze wstawac do niego co chwile bo jak tak sie strasznie wierci to uderza glowka o szczebelki, pomimo, ze mam ochraniacz, ale to jednak zawsze jest malo. Zastanawiam sie czy to nie przez zabki, ale on nie placze, czasami to nawet sie nie budzi tylko tak wierzga podczas snu. Doradzcie cos bo mnie trafi. Nie chce go brac do siebie do lozka, zeby sie nie przyzwyczail, ale jak tak dalej bedzie to chyba nie bede miala wyjscia.