reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Opieka nad maluszka i wszystko co nią związane

reklama
Witam! Cały dzien mieliśmy zajęty i dopiero teraz mam czas żeby do was zajrzeć.

Lilac, mam pytanie. Pisałaś że chodzisz z synciem na rehabilitację. A z jakiego powodu zaczęliście w ogóle na nią chodzić? Bo my też się rahabilitujemy od kwietnia. Zaczęliśmy bo Bartek nie chciał się przewracać z plecków na brzuszek i odwrotnie. Miał wtedy 3,5 miesiąca więc miał jeszcze czas ale lekarka mówiła że lepiej go rozruszać, bo to z powodu jego wagi jest z niego taki leniuszek :sorry: No ale teraz już się ładnie przewraca i ja chyba chciałabym z tej rehabilitacji zrezygnować. Moje dziecko po prostu tam się męczy. Jakoś mu ta rehabilitantka nie spodobała i jak tylko widzi ją z daleka od razu zaczyna wrzeszczeć.

Olciu - Kubul ma zdiagnozowane obniżone napięcie mięśniowe, w 3, 5 mcu ż. nie dźwigał w ogóle główki no i jego rozwój fizyczny jest nieco do tyłu. W prawdzie umie już obrócić się z brzuszka na plecy i odwrotnie ale robi to bardzo rzadko. Ta rehabilitacja to w efekcie były tylko takie wskazówki pielęgnacyjne do realizacji w domu. Jak wymusić od dziecka daną pozycję. N i się tak bawimy. Kubuń nawet to lubi ytylko nie bardzo widzę efekty ale pewnie martwię się na zapas. Taki zawód. Cóż.
A dziś nawet lepiej, pani dr. powiedziałaa,że sama sobie z nim poradzęw domu i będziemy tylko chodzić na kontrolę co 6 tygodni. W sumie nieźle.

Mopku - doczytałam o waszym problemie i nie chcę broń bosze się mądrzyć ale to wcale nie musi być od glutenu ani w ogóle nic poważnego. Kubusiowi przydarzała się to jakiś czas i samo mija. Tym śluzem też na początku bardzo się wystraszyłam i już się bałam, ze to skaza białkowa. Samo minęło na drugi czy trzeci dzień. Pani dr z innego forum uspokoiła mnie,ż e to się często zdarza. Zależy co tam nowego wprowadzimy do diety, nie zawsze dziecko dobrze przetrawi. No ale jak masz możliwość i dobrego pediatre to oczywiście sięskonsultuj.

Kokusiu - jak to twoje dziecięzajada bułeczki.?? Ja Kubusiowi próbuję podawaćjakieśskraweczki ale zatyka się nimi albo klejąmu się do podniebienia

Lecę nadrobić was troszeczkę.
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny czy jak gotujecie zupkę jarzynową dla maluchów to gotujecie 1 porcję, czy na dwa dni i przechowujecie w lodówce.

Nieśmiało proszę o przepisy na jakieś fajne potrawy:zawstydzona/y:

Szczerze mówiąc ja wybieram 1 łychę z ogólnego gara jeszcze bez przypraw, miksuję i jak mam więcej to zamrażam.
Ale nie wiem, czy dobrze.
 
My już też po szczepieniu, Madzia waży 6900 g i ma 69 cm
nasze coreczki urodzily sie tego samego dnia, moja tez ma 69cm ale waga za to 8200:szok:

A wy dziewczyny dajecie witaminkę D????????????

ja podaje od urodzenia 2 kropelki

wpadlam sie pochwalic.....


mamy 3 zebolka....:p:p:p:p:p

gratuluje, my nadal wypatrujemy pierwszego zabka

Ja właśnie ugotowałam pierwszą dzieciową zupkę :-D. Jest pyszna:laugh2:!!!

brawo i zycze dalszych sukcesow kulinarnych dla szkraba
 
Vilemo, nieźle wykarmiłaś Córeczkę i to tylko cycem:szok:
Moja to taki niejadek, chociaż nie wygląda, bo na buźce to taka okrąglutka:-).

Zapominajko, gratuluję pysznej zupki.

Co do parówek, to jakoś mam opory zeby dać dziecku, bo sama też nie jem, tam mielą wszystko co najgorsze:zawstydzona/y:
 
ja daję parówki cielęce ugotowane i zgniecione widelcem i bardzo mu smakują, wiem że nie mogę mieć pewności co jest w tych parówkach ale z każdą żywnością można tak polemizować
a serki normalnie łyżeczką(bardzo lubi)
 
mam pytanko.....
Mój mały bandzior:-D nie chce jesc w ogole deserkow ze sloiczka...wiec bardzo chcialabym sprobowac podac cos zrobionego przez siebie...pare z Was jak czytalam podaje po swojemu...moge sie dowiedziec co , jak i ile???:-D:-D:-):-):happy::happy:
Pyciolku moja z surowych owoców jadła już jabłka, gruszki, bananki, brzoskwinie, jagody i truskawki. Wczoraj nam tatuś kupił nektarynki więc dzisiaj też spróbuje. Ja czasem podaję jednego owoca a czasami robię miksy. Do tego jakąs marcheweczkę(też surową) albo biszkopcika wkruszę. Wrzucam to wszystko do bledndera i jazda.
No i my już praktycznie zrezygnowaliśmy ze słoiczków bo jak mała posmakowała domowego jedzenia to ich nie chce jeśc.

Kokusiu - jak to twoje dziecięzajada bułeczki.?? Ja Kubusiowi próbuję podawaćjakieśskraweczki ale zatyka się nimi albo klejąmu się do podniebienia
Lillac ja zwyczjnie rozrywam bułkę i daję jej pół w łapkę niech się znęca. Na początku też jej się czasem coś przykleiło ale teraz już sobie świetnie radzi. Ale i tak nigdy nie zostawiam jej samej z jedzeniem bo się jeszcze boję.
 
Ja jeśli chodzi o parówki mam podobne podejście co bliżniaczek:eek: cielęce czy niecielęce dla mnie jest to niezidentyfikowane miesko:sorry: więc ja będę unikała tego typu posiłku. Może czasem dostanie morlinke ale sporadycznie i dopiero jak skończy roczek.
Pewnie jestem przewrażliwiona jeśli chodzi o jedzonko dla dzidzi ( gdyż to moje pierwsze dziecko) ale wolę na tym początkowym etapie uważać co daje do jedzonka Filipkowi aby przypadkiem nie zaszkodzić. Ostrożności nigdy nie zawiele a jeszcze przyjdzie czas na konkretne i mniej zdrowe jedzonko jeszcze tyle lat i tyle smaków przed nim hihihi

A dziś na obiadek rosołek z bobovity pierwszy posiłek po 6 miesiącu:-D:-D ale mam juz dorosłego syna rosołek wcina hehhe:-D:-D
 
reklama
Ja ostatnio zostawiłam na chwilę Bartka u moich rodziców, przychodzę po niego a on wcina lizaka ( taką laskę długą ) :szok::szok: No jak się wkurzyłam to nie macie pojęcia :wściekła/y: A moi rodzice mówią że przecież on musi poznawać nowe smaki :sorry::confused2::confused2::confused2: Hahaha, to może niech najpierw pozna smak wszystkich zupek i owoców, a na słodycze przyjdzie czas!!!
 
Do góry