Dorotka_23
Fanka BB :)
Ja dzięki pani z poradni laktacyjnej uniknęłam problemów:-)
Głupie położne w szpitalu stwierdziły że mam za płaskie brodawki
i mam używać kapturków a ja głupia posłuchałam mały się dławił a nie najadał. Nockę kiedy zaczął się nawał przeryczeliśmy oboje. Na szczęście rano na obchodzie był lekarz (podobno przez przypadek), który zalecił natychmiastową konsultację z poradnią. Po godzinie przyszła miła pani. Powiedziała, że nie ma czegoś takiego jak złe brodawki tylko pozycję trzeba dobrać indywidualnie. Mnie nauczyła karmić "spod pachy" i powiedziała, że będę wiedziała, że jest dobrze jak karminie będzie sprawiało przyjemność. Jesli brodawka zaboli tzn., że mały źle ją chwycił wtedy trzeba natychmiast przerwać i przystawić jeszcze raz aż się maluszek nauczy.
Bardzo jej jestem wdzięczna. Teraz mały radzi sobie w kazdej pozycji. Brodawka nie pękła ani razu. Profilaktycznie po każdym karmieniu smaruję ją mlekiem II fazy.
Głupie położne w szpitalu stwierdziły że mam za płaskie brodawki
![Zaskoczona(y) :baffled: :baffled:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/baffled5wh.gif)
Bardzo jej jestem wdzięczna. Teraz mały radzi sobie w kazdej pozycji. Brodawka nie pękła ani razu. Profilaktycznie po każdym karmieniu smaruję ją mlekiem II fazy.