To i ja mogę dorzucić swoją historie. Poroninie zatrzymane 8+2 tc w styczniu. Objawy miałam od 4tc dziwne, że tak wcześnie, ale owszem i to one „zmusiły” mnie do wykonania testu. Wszystko ładnie pięknie 6+2 pęcherzyk w macicy, ale w medicover jak jesteś na wizycie u ginekolog/a to maja sprzęt, ale słaby- żeby zobaczyć „wyraźniej” trzeba się oddzielnie na skierowanie zapisać. No i się zapisałam- 7+6 tc, leżę, słowa lekarza: no zarodek jeden jest ale bicia serca nie ma, średnio to widzę.. przyjdzie Pani za tydzień może coś z tego będzie, ale ja bym się nie stawiał.. Świat mi się zawalił, szukanie innego lekarza z lepszym sprzętem i oto jest dzień 8+2 tc pan doktor mówi: „tu nie ma zarodka, tu są dwa nierodzielone od siebie pecherzyki, ciąża bliźniacza. Bardzo mi przykro, ale niestety to poronienie zatrzymane”
Okazało się, że w momencie kiedy robiłam test ciążowy, z mojej ciąży i tak już na tym etapie by nic nie było. A dolegliwości miałam srogie: wymioty mdłości ból piersi senność głód wszystko na raz. Ciąża bliźniacza jednokosmówkowa dwuowodniowa nie rozdzieliła się w 12/14 dni od zapłodnienia. Czyli ok. dwa tygodnie po owulacji w dniu miesiączki
Ból i pytanie czemu ja były przez tydzień. W dniu dowiedzenia się o poronieniu już nie miałam żadnych objawów ciąży…