Witajcie,
mam problem z karmieniem, moja Małgosia właśnie skończyła 3 miesiące, tydzień temu przeszłą infekcję wirusową (biegunka i wymioty), już się z tym uporała, ale 10 dni temu zaczęłam podawać na noc 100ml mleka enfamil - tak aby spała dłużej niż 2h (w dzień do cyca co 2,5-3h, w nocy co 2h z zegarkiem w ręku). Dzisiaj jest trzeci dzień jak nie chce ssać ani piersi ani butelki, ssie pierś tylko w nocy we śnie, w dzień jak wpycham Jej cyca drze się i odpycha od cyca. Wczoraj byliśmy na pogotowiu 5h, laryngologicznie wszystko ok, mocz ok - żadnej infekcji, krew ok, brak oznak odwodnienie. W ciągu dnia naprzemiennie śpi, rozgląda się, pogaworzy i znowu śpi. W czasie jak jest aktywna wciskam pierś ale z marnym skutkiem. Dodam, iż córcia odkryła jak smaczny jest własny kciuk i ssie go z uwielbieniem, w dodatku jak już ssie cyca to tylko prawego (nawet w nocy we śnie odrzuca lewą pierś!). Teraz biorę Ją na noc do łóżka, wystawiam pierś i sprawdzam co 2h czy ssie. Małgosia dość płytko chwyta brodawkę od urodzenia więc może to błędna technika ssania? Przyrost wagi: Pierwszy miesiąc: 640g, drugi: 670g, trzeci: 530g a ostatnie 1,5 tygodnia 80g. Miesiąc liczę jako 28 dni. Co o tym myślicie? Jestem na skraju decyzji o przejściu na butelkę! Pomocy!!!!