reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Noworodek ssie nieefektywnie

Właśnie ta moja położna jest cdl, ale nie pomogła nam za bardzo... pewnie dlatego, że to była zwykła wizyta patronażowa. W moim mieście oprócz niej są jeszcze tylko dwie cdl i mam obawy, czy cokolwiek pomogą, ale spróbuję na pewno.

Wiedza wiedzy nierowna. Jesli uwazasz, ze obecna cdl wam nie pomogla to szukaj innej.
 
reklama
Pamiętaj tylko, że podając butlę cały czas utrwalasz w nim ten nawyk nieefektywnego ssania. Z butli leci łatwo, nie musi się wysilać. Wiem jak jest ciężko z tym bo sama miałam ten problem w lutym i niestety idąc takim samym torem co w tym momencie ty skończyłam na kpi co było katorgą. I też miałyśmy słabe przybieranie na wadze, wybudzanie co 2h przez całą dobę przez 2tyg. Dobry CDL i samozaparcie to podstawa.
Wiesz, ja go chętnie karmię piersią, tylko jak zaczyna mi się dusić od płaczu albo zasypia głodny ze zmęczenia a po butli ewidentnie się uspokaja, to nie zamierzam go męczyć. Oczywiście skonsultuję się z cdl, bo byłoby super kp.
Pierwszy miesiac kp leżałam z synem w łóżku i go karmilam. Naprawdę non stop ciągnął cycka, w szpitalu też mi z wagi spadł, ale nie dałam się i butelki mu nie dawałam w domu. Każda u mnie syn w pworwszyj dobie super ssał, a potem go położne dokarmily i dupa. Jedna butelka wszystko zniszczyła, więc już go potem karmilam mm cały pobyt w szpitalu.
Tylko u nas problem jest od samego początku. Już przy pierwszym przystawieniu na porodówce pomagała mi położna i mówiła że faktycznie mały nie chce ssać. Później w szpitalu też nie dostałam odpowiedniej pomocy tylko "próbujcie się przystawiać" i serio nawet na siku nie miałam czasu wyjść. Więc wydaje mi się, że tutaj problemem nie jest to, że podałam butelkę, bo to zrobiłam dopiero później w domu jak nie mogłam dziecka przez godzinę dobudzić, bo się zwyczajnie wystraszyłam.
Dzisiaj przy kp mocno się przypatrywałam i mam wrażenie, że syn najpierw ładnie łapie pierś, bo szeroko otwiera buzię, ale później ten uchwyt spłyca i może to jest problemem 🤔
 
Wiesz, ja go chętnie karmię piersią, tylko jak zaczyna mi się dusić od płaczu albo zasypia głodny ze zmęczenia a po butli ewidentnie się uspokaja, to nie zamierzam go męczyć. Oczywiście skonsultuję się z cdl, bo byłoby super kp.

Tylko u nas problem jest od samego początku. Już przy pierwszym przystawieniu na porodówce pomagała mi położna i mówiła że faktycznie mały nie chce ssać. Później w szpitalu też nie dostałam odpowiedniej pomocy tylko "próbujcie się przystawiać" i serio nawet na siku nie miałam czasu wyjść. Więc wydaje mi się, że tutaj problemem nie jest to, że podałam butelkę, bo to zrobiłam dopiero później w domu jak nie mogłam dziecka przez godzinę dobudzić, bo się zwyczajnie wystraszyłam.
Dzisiaj przy kp mocno się przypatrywałam i mam wrażenie, że syn najpierw ładnie łapie pierś, bo szeroko otwiera buzię, ale później ten uchwyt spłyca i może to jest problemem 🤔
mój maluch też totalnie nie radził sobie w szpitalu ze ssaniem i nauczył się tak naprawdę dopiero po powrocie do domu. Ale widzę, że u ciebie nadal nie ma poprawy... A czy próbowałaś różnych pozycji karmienia? Np. pozycji naturalnej?
 
Z butelki leci łatwiej. Do tego smoczek ma inną budowę niż brodawka. Być może wystarczy dobrze dobrać kapturki. Te, które masz niekoniecznie muszą "do Was pasować".

Poniżej cdl z Twojej miejscowości. Ja bym się konsultowała. Oczywiście jeżeli zależy ci na kp.
Akurat kapturki dobierała mi moja położna, właśnie cdl. Listę znam, dzięki :) Jutro będę się odzywała do innej.
Ale dlaczego uważasz, że musi jeść 20 minut?
Moje dzieci na piersi wisiały po 20 ale godzin na dobę na piersi i nie uznałabym, że ssą nieefektywnie

Ja nie mam problemu z dostawianiem na żądanie nawet co pół godziny i ssaniem po godzinie, gdybym widziała, że dziecko się wtedy najada. Mój syn w pewnym momencie zrobił się tak apatyczny, że nie mogłam go przez godzinę obudzić po 4 godzinach spania i gdybym go na siłę nie przystawiała to spałby pewnie jeszcze drugie tyle. A jak spada z wagi to już się robi niebezpiecznie, tym bardziej, że wychodząc ze szpitala już miał spadek 10% wagi urodzeniowej.
A tak jak pisałam, dzisiaj rano super złapał cycka i przełykał praktycznie po każdym zassaniu i po tym karmieniu widziałam ogromną różnicę! Najadł się w jakieś 15 minut i mimo że go jeszcze smyrałam i próbowałam dalej karmić, to już chciał spać. A normalnie przy karmieniu też zasypia, ale jeszcze wkłada rączki do buzi i daje inne oznaki, że jest głodny.
 
mój maluch też totalnie nie radził sobie w szpitalu ze ssaniem i nauczył się tak naprawdę dopiero po powrocie do domu. Ale widzę, że u ciebie nadal nie ma poprawy... A czy próbowałaś różnych pozycji karmienia? Np. pozycji naturalnej?
Próbujemy różnych pozycji, m.in. krzyżowej i to w miarę mu wychodzi, ale warunek jest taki, że musi szybko dobrze złapać pierś, bo jak mu się nie udaje to jest płacz i pchanie rączek do buzi i wtedy wracamy do karmienia na leżąco na boku, bo inaczej to się zanosi tak, że nigdy bym go nie nakarmiła.
A w pozycji naturalnej bardzo chciałam karmić, ale totalnie mi to nie wychodzi. Nie wiem, jak się za to zabrać, ja mam duże piersi i jak leżę to one mi się rozlewają na boki, w dodatku mam ten kapturek i jak synek robi "dziobaka" albo macha rączkami to on spada i robi się armagedon.
Ale na pewno poproszę cdl o pomoc z różnymi pozycjami.
 
Wiesz, ja go chętnie karmię piersią, tylko jak zaczyna mi się dusić od płaczu albo zasypia głodny ze zmęczenia a po butli ewidentnie się uspokaja, to nie zamierzam go męczyć. Oczywiście skonsultuję się z cdl, bo byłoby super kp.

Tylko u nas problem jest od samego początku. Już przy pierwszym przystawieniu na porodówce pomagała mi położna i mówiła że faktycznie mały nie chce ssać. Później w szpitalu też nie dostałam odpowiedniej pomocy tylko "próbujcie się przystawiać" i serio nawet na siku nie miałam czasu wyjść. Więc wydaje mi się, że tutaj problemem nie jest to, że podałam butelkę, bo to zrobiłam dopiero później w domu jak nie mogłam dziecka przez godzinę dobudzić, bo się zwyczajnie wystraszyłam.
Dzisiaj przy kp mocno się przypatrywałam i mam wrażenie, że syn najpierw ładnie łapie pierś, bo szeroko otwiera buzię, ale później ten uchwyt spłyca i może to jest problemem 🤔
jeśli widzisz, że nie przełyka i płytko lapie pierś to koryguj. Mały palec lekko w kącikach jego ust, żeby oddessac go I wyciągasz pierś. Podajesz znowu prawidłowo i tak cały czas :) , bo inaczej jeszcze porani Ci brodawki i bedzue gorzej. Spróbuj może pozycji ,,spod pachy", mi pomogła jak córka płytko łapała. Przy słabym chwycie brodawki przez dziecko nie wolno karmić przez kapturki , bo to pogarsza jeszcze sytuacje, mi cdl odrazu kazała zdjąć...
 
Próbujemy różnych pozycji, m.in. krzyżowej i to w miarę mu wychodzi, ale warunek jest taki, że musi szybko dobrze złapać pierś, bo jak mu się nie udaje to jest płacz i pchanie rączek do buzi i wtedy wracamy do karmienia na leżąco na boku, bo inaczej to się zanosi tak, że nigdy bym go nie nakarmiła.
A w pozycji naturalnej bardzo chciałam karmić, ale totalnie mi to nie wychodzi. Nie wiem, jak się za to zabrać, ja mam duże piersi i jak leżę to one mi się rozlewają na boki, w dodatku mam ten kapturek i jak synek robi "dziobaka" albo macha rączkami to on spada i robi się armagedon.
Ale na pewno poproszę cdl o pomoc z różnymi pozycjami.
ja na początku wprost nie znosiłam tej pozycji, bo potrafiłam tylko krzyżową. Dwukrotnie miałam wizytę cdl i jeszcze sporo się nameczylam, zanim się jej nauczyłam. Najważniejsze to podparcie dla pleców i ramienia. Możesz kupić specjalną poduszkę albo pokombinować ze zwykłymi. Ogólnie to trudna pozycja i średnio naturalnie wychodzi 😉 życzę powodzenia!! 😀
 
Akurat kapturki dobierała mi moja położna, właśnie cdl. Listę znam, dzięki :) Jutro będę się odzywała do innej.

Ja nie mam problemu z dostawianiem na żądanie nawet co pół godziny i ssaniem po godzinie, gdybym widziała, że dziecko się wtedy najada. Mój syn w pewnym momencie zrobił się tak apatyczny, że nie mogłam go przez godzinę obudzić po 4 godzinach spania i gdybym go na siłę nie przystawiała to spałby pewnie jeszcze drugie tyle. A jak spada z wagi to już się robi niebezpiecznie, tym bardziej, że wychodząc ze szpitala już miał spadek 10% wagi urodzeniowej.
A tak jak pisałam, dzisiaj rano super złapał cycka i przełykał praktycznie po każdym zassaniu i po tym karmieniu widziałam ogromną różnicę! Najadł się w jakieś 15 minut i mimo że go jeszcze smyrałam i próbowałam dalej karmić, to już chciał spać. A normalnie przy karmieniu też zasypia, ale jeszcze wkłada rączki do buzi i daje inne oznaki, że jest głodny.
Wiesz co, nie chcę wchodzić w kompetencje położnej. Ale ja kapturki zmieniałan trzykrotnie u tej samej doradczyni.

Druga kwestia jest taka, że malucha pierwsze 6-8 tyg trzeba wybudzać że względu na spadki cukru maksymalnie co 3 h. Nie wszystkie dzieci budzą się na jedzenie. Starsza córka wisiała non stop, jadła pod korek, aż ulewała z przejedzenia. Drugie musiałam budzić, bo jak tego nie robiłam to spał i do 6h.

My tu możemy gdybać, ale niestety bez obejrzenia dziecka, Ciebie i waszej techniki karmienia niewiele możemy powiedzieć. Powodów może być wiele. Wędzidełko, problemy z napięciem, podniebienie.Ja bym się pokazała innej cdl. Może poczytaj w necie, która inne mamy polecają?
 
A tak właściwie to czy taki noworodek powinien przełykać przy każdym zassaniu? Czy jak najpierw ciumka sobie 5 razy i dopiero przełyka to może jest w porządku?
 
reklama
A tak właściwie to czy taki noworodek powinien przełykać przy każdym zassaniu? Czy jak najpierw ciumka sobie 5 razy i dopiero przełyka to może jest w porządku?

Najlepiej jakby druga cdl zobaczyla techniki przystawiania i ssania dziecka. Wtedy bedzie mogla sie wypowiedziec. Przez forum ciezko cokolwiek doradzic, skoro nie widzi sie problemu. Na pewno potrzeba duzo samozaparcia i cierpliwosci. Piers to dla takiego maluszka to nie tylko jedzenie, a tez bliskosc, zapach mamy, bezpieczenstwo.
 
Do góry