reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

dokarmianie noworodka

happybeti fanatyczką Tracy nie jestem, czytam jej drugą książkę, żeby rozwiązać swój problem z przysypianiem przy piersi. Problem, który problemem wcześniej nie był, ale za tydzień wracam do pracy i teraz to, że mała zasypia przy piersi spędza mi sen z powiek. Jesli chce spać, a piersi nie dostanie, po prostu krzyczy jak szalona. Może jak mama zostaje z dzieckiem dłużej w domu, wszystko wygląda inaczej. Ja do pracy wracam ze względów finansowych i stresuje mnie, jak poradzi sobie moja mała bez piersi. Nigdy nie żałowałam, że karmię piersią, ale gdybym mogła cofnąć czas, uczyłabym ją samodzielnego zasypiania, bo uważam, że teraz będzie się po prostu z tym zasypianiem męczyć (a wraz z nią teściowa). Dlatego wolę ostrzegać inne kobietki, żeby też się nie zapętliły tak jak ja. Poza tym nie oszukujmy się, ale urodzenie pierwszego dziecka często jest takim szokiem dla kobiety (u mnie tak było, mimo że ciąża była chciana i planowana), że kobieta marzy, żeby się wyrwać z domu choć na chwilę, zrobić coś dla siebie, a nie tylko siedzieć przy dziecku...zresztą temat depresji to na inny wątek...ja po prostu uważam, że łatwo przyzwyczaić dzidzika do rozwiązania, które na dłuższą metę nie jest wcale dobre...i przed tym chciałabym ostrzec
 
reklama
mitaginka- rozumiem Twoje rozterki teraz,gdy musisz wrócić do pracy i małą zostawić z kimś innym.Co do "wyrwania się z domu",to różnie bywa- jedne marzą o powrocie "między ludzi",inne uwielbiają być z dzieckiem w domu i nie musieć chodzić do pracy,tak więc tu też różnie .
Rzecz w czym innym.madzia nie napisała "ratunku,moje dziecko nie je,tylko przysypia przy piersi" i pytała o dokarmianie,zaznaczając,że chce bardzo karmić piersią.Więc należało jej odpowiedzieć na to konkretne pytanie,a nie "straszyć" tym,co może być,gdy dziecko nabierze "złych nawyków",bo nie o to w tym temacie chodziło.Jest wielka różnica między dzieckiem półrocznym a trzytygodniowym i nie można do nich przykładać tej samej miary.A Ciebie pociesze,że dzieci w tym wieku bardzo łatwo adaptują się do nowych sytuacji i kiedy Twoja córeczka zostanie z teściową,to bardzo szybko pojmie,że od niej po prostu cyca nie dostanie i nauczy się zasypiać bez niego.Moja bratowa karmiła swoją córeczkę piersią 1,5 roku ,a musiała wrócic do pracy po pół roku.I jej córeczka ,wielka "cycoholiczka";),w dzień spokojnie zasypiała bez (też nie ssała smoczka).Za to jak zbliżała się godzina powrotu mamy z pracy,już nie było przeproś;)- stała przy drzwiach i waliła w nie łapkami,krzycząc "cyc!cyc!" i pierwszą rzeczą,którą bratowa robiła ,musiało być nakarmienie dziecka.:tak:Mam nadzieję,ze i u Was wszystko się pomyślnie ułoży:tak:.A chcesz nadal karmić małą,czy przejść na butelkę?
 
Chcę karmić nadal, bo jest mi ciężko wracać do pracy, więc karmienie będzie może nawet bardziej dla mnie niż dla niej...
poza tym butelki ona nie chce
próbowaliśmy jej dawać, żeby jadła mm jak mnie nie będzie, ale się denerwuje, płacze itd.
Trudno- będzie jeść kaszkę łyżeczką i słoiczki :dry:
I wyobraziłam sobie moją Martynkę, jak wali w drzwi i krzyczy: cyc, cyc :-D:-D:szok:

edit: jak patrzę, o jakich godzinach wchodzisz na bb to aż mam ciary :tak:
 
Madzia też przechodziliśmy przez okres ciągłego wiszenia na cycu, a do tego wściekanie się przy nim. I myślę, że tak jak i u nas będzie to u Ciebie okres przejściowy. Ja parę razy podałam butlę, ale zawsze wcześniej mały ciągnął każdą pierś ok 20-30 min. Brakowało mu do 30ml. Ale problemy się skończyły, wypracowaliśmy sobie swoje pory karmienia i maluch je w dzień co 2, 3h.
Powodzenia i nie poddawaj się!;-)
 
happybeti a gdzie ja w swoim poscie napisalam zeby dokarmiala dziecko? napisalam,ze ja dokarmiam,a to co innego,bo to moja decyzja.Zanim oskarzysz przeczytaj z zrozumieniem :)
 
oj dziewczyny, nie kłóćcie się.

Ja nie widzę nic złego w dokarmianiu MM, ważne że dzieciątko dostaje pokarm z piersi bo dla niego każda ilość jest ważna. Gorzej nie dawać piersi wcale.
Pierwszego dziecka nie karmiłam piersią /długa i nieprzyjemna historia/, drugie karmię piersią i MM - pierś dostaje przed MM bo opróżnia obie i jest dalej głodny. Nie mogę sobie pozwolić na to, żeby dzieciątko wisiało mi na piersi cały dzień bo mam jeszcze drugie dziecko i cały dom na głowie, co się wiąże w masą obowiązków a nie ma mi kto pomóc. I jestem zadowolona i dumna z tego ze tym razem mój drugi synuś jest karmiony piersią.
 
reklama
Dokladnie,tez jestem tego zdania. Chyba lepiej podac mm niz dziecko ma byc glodne.Oprocz opieki nad malenstwem wiekszosc kobiet ma jeszcze inne obowiazki chociazby domowe. Zakupy,obiad itp same sie nie zrobia. U mnie maz ciagle w pracy,a mieszkamy w uk wiec rodzina jest w Polsce. A takto mama szczesliwa i dziecko najedzone;)
 
Do góry