reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Obawy i rady dla majowych mamuś

a czy wy wiecie że moje dziecię ANI RAZU (jak do tej pory) nie ulało po jedzeniu? ;-) :-D :-D
ciuszki zmieniam mu tylko wtedy jak mi się znudzą i stwierdzę że zbyt długo już w nich "chodzi" :cool2:

chociaż jakaś jedna pociecha w tym że mamy skazę białkową :baffled:

szczęsciara:tak::-D:-D:-D.
u nas zmiana ciuszkow nie wyrabiala z ich suszeniem:angry::wściekła/y:
 
reklama
Jutro wypytam sie dokladnie o ta wit D3 -nie chcialabym niepotrzebnie faszerowac Malej

U mnie dzis była pediatra na wizycie domowej i pytałam o lato i wit. D3
powiedziała ze podaje sie nawet latem bo w zasadzie takie małe dzieciątko nie wystawia sie na pełne słońce.
I ta dawka 1 kapsułka/ 1 kropelka jest OK
 
Aaaaa.....ta wizyta była z powodu tych krostek na buzi małej:baffled:. Byłam z tym u pediatry i mówiła o łojotokowym zapaleniu skóry:confused:.
Pisałyscie zebym poszła z tym do alergologa lub dermatologa.
Wiec dzis była Pani doktor pediatra/alergolog i potwierdziła diagnoze tamtej lekarki.:blink:
Chociaz mała ma obsypana cała buzie i głowe drobnymi krostkami, skóra szorstka w dotyku...byłam na 100% pewna ze to skaza.
W zasadzie nie bede podwazała 2 diagnoz.
Kazała natłuszczac i powiedziała ze w zasadzie to do 6 tyg powinno zejsc.
Do masci dodała tez wit. A i E

Słonko mnie tez kłują sutki na ogół jak karmie i jak mała płacze lub pomyśle o karmieniu - wydaje mi sie ze wtedy pobudza sie produkcja mleczka:-)
 
Słonko mnie tez kłują sutki na ogół jak karmie i jak mała płacze lub pomyśle o karmieniu - wydaje mi sie ze wtedy pobudza sie produkcja mleczka:-)
Hiehie... Tez o tym pomyslalam. Nawet wczoraj sie przestraszylam.
Jak wspominalam przyszla do mnie wczoraj kolezanka. Wpadla jakos niespodziewanie przy karmieniu. No to ja szybko mala odstawilam, zapielam stanik. ALE! Zapomnialam wlozyc wkladki. No i tak bez tej wkladki pozniej latalam... Julcia byla bardzo grzeczna, wiec z mezem pojechalismy na poczte, z poczty po jakies czapeczki i zabawke do wozka i potem jeszcze kupic rybek do akwarium. No i jeszcze pozniej stwierdzilismy, ze jak spi, to jedziemy do salonu Toyoty ogladac auta. Caly czas spala... Chyba lubi fotelik i auto :confused::-D W drodze powrotnej do sklepu po jablka dla mamuni. No to, ze ja czesto do ludzi nie wychodze, to poszlam. I wlasnie w sklepie zaczely mnie bolec sutki mocno. Jak pomyslalam o tej produkcji mleka, to expresem zalatwilam zakupy :-D Zebyscie mnie widzialy jak lecielam do swiezo otwartej kasy, bez kolejki ;-):-)
 
dziewczyny a powiedzcie mi do kiedy trzeba zakładać dziecku czapeczkę po kąpieli??
i co się z tym wiąże - oliwić główkę po kąpieli...
 
barmanko ja w te upaly nie zakladam czapkeczki, zamykam okno ( na wentylacje), recznikiem osuszam wloski:tak: a glowki nigdy nie naoliwialam:baffled: nie bylo potrzeby.
wit D3 jak wychodziny codziennie i jest mocne sloneczko podaje co drugi dzien (nikt mi tego nie doradzil, to moj osobisty wymysl :tak:) a jak slonko slabe to codziennie.
 
Barmanko ja nigdy po kąpieli nie zakładałam czapeczki...jakos nie czułam zeby była konieczna.
Zanim konczyłam wieczorne zabiegi główka juz była sucha, włosków niewiele...
 
Ja zawsze zakladam z uwagi na duzo wloskow i wietrzenie (nie daloby sie wytrzymac bez w te upaly, mieszkamy jak tikanis na samej gorze, wiec nie da sie inaczej).
W szpitalu np. zawsze dostawalam ja w czapeczce po kapieli. Tylko, ze to byla taka nie wiazana i szybko spadala. Takze w zasadzie zaraz byla bez.
 
reklama
a My jesteśmy już po wizycie u doktora no i po szczepieniu:happy2:.

Celowo Jagi nie kremowałam niczym, aby pokazac w calej okazalosci jej zmieniona skórkę. Pierwsza podleciala do niej Nasza Połozna (ktora czekala na nas w gabinecie doktora), popatrzyla,obadała i smutnym glosikiem zapytala "w czym Cię mama wyprała?":szok:. Wypytalam sie jej i doktora czy te krostki nie wygladaja bardziej pod skaze badz potowki -a Oni na to, że to jest uczulenie, ale patrząc na miejsca, w ktorych sie objawily- to raczej uczulenie na proszek badz plyn do plukania - wiec padlo kolejne pytanie - "czy w ostatnim czasie zmienilam cokolwiek?". I stalo sie jasne:zawstydzona/y:... Ponad 2 tygodnie temu skonczyl mi sie proszek Dzidzius, i M kupil Bobasa, dodatkowo na ukonczeniu byl Lenor, wiec i Lenora mi dokupil (ale nie tego co poprzednio). Niby wszystko bylo "skierowane "do dziecka, ale jednak - mniej wiecej od czasu przejscia na Bobasa, zaczely pojawiac sie delikatne krosteczki na buzi, a pozniejsze polaczenie z nowym Lenorem zaostrzylo sprawe:dry:. Teraz powracamy do poprzedniego ukladu i zobaczymy czy skorka sie poprawi:tak:.
Kurcze, naprawde wstyd mi, ze nie wpadlam na ta zmiane proszkow i plynów :zawstydzona/y: Obstawialam potowki -bo zaczelo ja wysypywac podczas tych dusznosci i podwyzszonej temp.

Jednak i tak zastanawia mnie jej buzia (i tyl glowki) - ta wyglada najgorzej. I te suche uszka.. Moze ogranicze na wlasna reke nabial?? Hmm..

Jezeli w ciagu kilku dni nie poprawi sie jej skorka to przejde sie jeszcze do alergologa/dermatologa.


A szczepienie - ojoj... Byly lzy i z jej oczu i z moich:-(. Zdecydowalam sie na szczepionke 5w1. Kosztowala mnie 95 zł (6w1 kosztuje u nas 180 zł, i gdyby nie moj M pewnie bym ja wziela, ale Stary zadecydowal, ze przez jedno klucie wiecej nic jej sie nie stanie - Żyd jeden :angry::wściekła/y:) - takze cena jak najbardziej przystepna.

Po wyjsciu z gabinetu zabiegowego Jaga usnęła. Przyjechalismy do domku - nadal spala, ale "madra" matka postanowila przelozyc dziecko z fotelika na lozko,i nastal wielki krzyk/lament i fontanna lez - i tak jest do teraz - spi po ok. 15-20 minut i budzi sie z krzykiem. Mierzylam jej temp, ale poki co jest ok.. Ciezki dzionek przed nami:-(.
 
Do góry