reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

O wszystkim i o niczym, czyli jak dobrze być w ciąży :)

reklama
Mialam juz dawno sie Was zapytac, ale jakos z glowy mi wylecialo.


Sa tu moze jakies prolaktynki, ktorym fuksem udalo sie zajsc w ciaze????;-) ;-) ;-) ;-)


Miloku ja może nie "prolaktynka" ale miałam problem z zaciążeniem (tzn. przez rok nic). W maju tego roku byłam 2 tyg. w szpitalu na badaniu cyklu i miałam robione HSG (to RTG macicy z kontrastem). Po tym pobycie miałam zacząc brac clostibegyt ale już nie zdążyłam bo zaciążyłam. Nie wiem czy tak po prostu miało być czy to po tym HSG (podobno w 20% przypadków po tym zabiegu się "zaciąża").


A jeśli o dolegliwości chodzi to jak leżę na boku (o czym wspominałyście, że tak jest najlepiej) to mnie coś pod żebrami uciska i mi się najlepiej na plecach leży ... No i się męczę na bokach ale robię przerwy "na wznak".
 
moj maz sie smieje, ze ma reke do dzieci, bo wystarczy przylozyc dlon i dziecko od razu spokojne :laugh2: :rofl::happy2: :biggrin2:


zeby tak bylo po prodzie :cool2:


Agutek, ja słyszałam,ze tak się podobno dzieje - jak tatuś położy rękę to się uspokaja. Ale może to też jakaś ludowa mądrość ;).

A ja zauważyłam parę razy, że przy większych kopach to już nawet widać jak się to miejsce na brzuchu lekko podnosi :).
 
debiutantko to powinnas dodac otuchy paru dziewczynom na watku "staramy sie", bo niektore maja problemy z zaciazeniem i probuja roznych sposobow i czasami maja gorsze dni i troszke sie zalamuja :-(


a ty jestes dowodem na to, ze moze sie udac :tak:
 
Miloku ja może nie "prolaktynka" ale miałam problem z zaciążeniem (tzn. przez rok nic). W maju tego roku byłam 2 tyg. w szpitalu na badaniu cyklu i miałam robione HSG (to RTG macicy z kontrastem). Po tym pobycie miałam zacząc brac clostibegyt ale już nie zdążyłam bo zaciążyłam. Nie wiem czy tak po prostu miało być czy to po tym HSG (podobno w 20% przypadków po tym zabiegu się "zaciąża").


A jeśli o dolegliwości chodzi to jak leżę na boku (o czym wspominałyście, że tak jest najlepiej) to mnie coś pod żebrami uciska i mi się najlepiej na plecach leży ... No i się męczę na bokach ale robię przerwy "na wznak".
W takim razie podwojne gratulacje dla Ciebie:-) :-) :-) :-) :-)


ja co prawda nie staralam sie jeszcze o dzidzie ale mialam problemy z hormonami.lekarze powiedzieli mi ,ze czeka mnie dlugie leczenie zanim wyniknie jakas mozliwosc zajcia w ciaze. bralam dostinex i strasznie zle sie przy nim czulam. zrobilam jakos test (sama nie wiem dlaczego) i okazalo sie ,ze w ciazy jestem.:-) :-) :-) wiec dzidzia nie planowana ( na przyszly rok mila byc), ale wielkie szczescie ,ze jest.Ktos tak chcial i tak mialo byc.Podobnie jak u Ciebie tez tak milo byc:tak: .dzieki bogu za to.teraz tez musze robic badania bo prolaktuna dalej wysoka , ale mam nadziej ze bedzie oki. ide w tygodniu na badanie hormonow wiec okarze sie jaka jest sytuacja.


a spac na jednym boku tez dlugo nie moge , bo cala dretwieje.:tak: :tak:
 
uciekam z kompika - obiecalam o 20.00 go zwolnic dla meza, ktory namietnie bedzie teraz gral w jakas gierke :laugh2:

ja za to zrobie sobie seans telewizyjny - taniec z gwiazdami :cool2:


milego wieczorka paniom zycze!
 
uciekam z kompika - obiecalam o 20.00 go zwolnic dla meza, ktory namietnie bedzie teraz gral w jakas gierke :laugh2:

ja za to zrobie sobie seans telewizyjny - taniec z gwiazdami :cool2:


milego wieczorka paniom zycze!
Dzieki Agutek, ja to najpierw kapiel ze smierdzacym narzyczonym(trzeba umyc mu plecki)a potem tez filmiki

Wiec dokladam sie do zyczen milego wieczorku!!!
 
Agutek - będę musiala prześledzić ten wątek starających się i moze faktycznie kogoś pocieszę.

Z drugiej jednak strony zaczynam miec stresa bo dowiedziałam się, że być może ta moja ciąża to czysty przypadek (ja uznałam, ze mnie ten kontrast "przetkał") i drugi raz się może nie powtórzyć a poza tym powinnam miec cesarkę ... Nie mówiła tego moja lekarka tylko inny lekarz (ten który mi robił to HSG). Sama nie wiem co o tym myśleć i czy to nie jest jakas "walka" o pacjenta...

Jako laik nie widzę związku z porodem naturalnym (o ile nie będzie przeciwskazań) a trudnością w zaciążeniu...

Lekarze nie lubią jak się podważa ich kompetencje więc jak powiem mojej o tych uwagach to powie, ze jak ona mnie prowadzi to jej mam słuchać... Zmienic jej nie chce bo szpital, w którym pracuje i gdzie zamierzalam rodzić mam pod nosem. Ten drugi lekarz pracuje w innym mieście. Gdybym przeszla do niego a nagle z jakiegos powodu wylądowała u mnie w szpitalu to mogę być średnio potraktowana przez tę dezercję....

I sama nie wiem co robić... Chyba musze jakoś dyplomatycznie zagadać tę moją lekarkę i wspomnieć o tej cesarce (wiem, że ona jest zwolenniczką naturalnych metod) i o tym co tamten mówił... Może się jakoś ustosunkuje... Ech, że też zawsze się cos musi pokomplikowac....
 
Agutek, ja słyszałam,ze tak się podobno dzieje - jak tatuś położy rękę to się uspokaja. Ale może to też jakaś ludowa mądrość ;).

A ja zauważyłam parę razy, że przy większych kopach to już nawet widać jak się to miejsce na brzuchu lekko podnosi :).
Kurcze ja tego jeszce nie zauwazylam, ale moze jutro posiedze i sie przypatrze. moze cos wypatrze:-) :-) :-) :-)
 
reklama
Miloku bo to faktycznie wymaga "monitoringu". Ja tak sobie czasem leżę na plecach z rękami na brzuchu i jak Mały zaczyna mocniej kopac to patrzę. I chyba mi się nie wydawało bo i ja widziałam i mąż. Pod koniec ciązy to juz bez specjalnego obserwowania będziemy to widziały ;). Pamietam jak w szpitalu dziewczyny pokazywały jak się dzieciak kręci i im brzuch wypycha to tu to tam ...:)
 
Do góry