reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

O wszystkim i o niczym, czyli jak dobrze być w ciąży :)

Dzieki za rade. Moj gin nalezy do tych, co nie zalecaja no-spy. Biore mnostwo magnezu. Poki co sie dodzwonic nie moge do niego. Napisze jak bede wiedziala cos wiecej. pozdrowienia


i co udalo ci sie skontaktowac z ginem?
ja tez biore magnez+potas, a oprocz tego feminatal..i mam juz dosc tych wielkich tabsow magnezowych - sa okropne:baffled: no ale wszystko dla dzidzi;-)
 
reklama
wow, fajna data - taka nietypowa;-)
ale podziwiam cie, ze tak dlugo wytrzymalas bez sukni, bo ja to z tych w goracej wodzie kapanych i musze miec wszystko duzo wczesniej gotowe, bo inaczej bym sie zamartwila czy zdaze haha:laugh2:
zatem milych przygotowan do slubu zycze :-)


a co u reszty slychac? w ogole zyjecie? jakos nam watek glowny marnieje, raz na jakis czas ktos cos napisze - nieladnie dziewczynki nieladnie :no: ;-) ;-) ;-)
 
hej kobietki:)
podpatruje sobie was czasami, na pisanie nie mam sil- jesli macie l4 to sie nim rozkoszujcie - u mnie orka na ugorze - szefowa juz robi casting na moje miejsce - jakbym byla w jury pewnie byloby zabawniej:)
cukiereczki, ciasteczka , caluski
podgladam was dalej:)
 
zombus a kiedy planujesz isc na L4?
mam nadzieje, ze niedlugo, bo wtedy znajdziesz czas na skrobanie z nami na forum;-) ;-)
 
ja, od kiedy jestem na L4, nie moge sie przestawic i ciagle budze sie tak jakbym miala isc do pracy, czyli kolo godz. 6.00. moj maz przed 7 wychodzi i ja wtedy juz wstaje...zamiast sie cholerka porzadnie wyspac, to ni da rydy:szok: a najgorsze jes to, ze o godz. 20.00 padam juz ze zmeczenia i zasypiam na stojaco, wiec rezultat jest taki, ze ide z kurami spac....no za diabla nie moge sie przetrzymac troche, zeby potem pozniej sie obudzic:baffled:
moze z czasem mi przejdzie co:-D
a jak nie to widze jeden plus - przyzwyczaje sie do wczesnego wstawania przy dzidzi:laugh2: :laugh2: :laugh2:
 
Ja też co jakiś czas czuję, że mi twardnieje brzuch a do lekarki idę za tydzień i znów schizuję. Ten mój biedny mąż to chyba zwariuje ze mną do marca ...;). W poniedziałek na USG dzieciak machał rękami no ale do kolejnego USG, w połowie października będę się niepokoić czy żyje bo nie czuję jeszcze żadnych ruchów (podobno na tym etapie to coś w rodzaju "motyli w brzuchu"). A Wy czujecie jakieś "motyle" ...?? Ja kończę jutro 17 tydzień i nic....
 
debiutantko, ja tez z tych zamartwiajacych sie i jak pomysle, ze jeszcze 3 tygodnie mam czekac do nastepnego usg to mnie ciarki przechodza:-)
co do ruchow to jest roznie. rozmawialam o tym z moja gin, kiedy mam sie ich spodziewac i powiedziala mi, ze mam sie uspokoic bo pierwiastki powinny czuc dopiero w 20tc...owszem, czesto zdarza sie, ze dziewczyny czuja szybciej, ale to zadna regula i spokojnie mam czekac:-) co do tych ruchow to czasami mam wrazenie, ze cos czuje, ale potem sprowadzam sie na ziemie, ze chyba to jednak jeszcze nie to tylko moja wyobraznia;-) poki co staram sie zachowac jeszcze zimna krew i nie martwic, ale wiem, ze im blizej wizyty tym nerwy beda znowu coraz wieksze...bo bede sie martwic czy na pewno z dzidziusiem wszystko ok:-)
 
Agutek, ja nie wiem jak my wytrwamy do rozwiązania ... ;). Mnie sie co chwilę głupoty snią, np. wczoraj mi sie śniło, zę urodziłam syna zupełnie na to nieprzygotowana i nie miałam kompletnie nic w domu dla dziecka!! A syn ważył 3,3kg i mierzył 76cm!!!!!! Na dodatek mój mąż zrobił sobie klona żeby miec swojego do opieki .... No strach sie kłaść spać ;)!!!
Wczoraj koleżanka, z którą w zeszłym tyg. leżałam w szpitalu urodziła córeczkę i jej zazdroszczę (pozytywnie), że juz ją ma na świecie i nie musi czekać do marca jak my.... No ale czasu nie przyśpieszymy...
 
musimy dzielnie wytrwac i miec nadzieje, ze wszystko jest i bedzie dobrze :-)
od tego mamy tez to forum, aby sie wzajemnie powspierac i powinnysmy jakos dac rade;-)
 
reklama
No wiec wszystko w porzadku. Skurcze sa normalna koleja rzeczy, o ile nie wystepuja regularnie tj. od 4 razy na godzine wzwyz i o ile nie trzymaja dlugo. Skurcze minely, a spowodowane byly moim obzarstwem . Najadlam sie sliwek, ktore spowodowaly wzdecia, a stres potegowal efekt :-D
Najwazniejszy spokoj, ale latwo powiedziec, jak sie od poczatku ma problemy.
Teraz mam skurcze nadal, ale dwa - trzy razy w ciagu doby.
Pozdrawiam wszystkie mamuski i marcowe brzusie
 
Do góry