reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

O wszystkim i o niczym, czyli jak dobrze być w ciąży :)

Agutek to , że nie leży (bo się wiąże z ocenianiem pracy innych osób a to nie jest ani łatwe ani miłe za to mocno stresujące) to jedna rzecz a druga rzecz, że nasi prawodawcy co chwilę zmieniają zdanie i być może sie okaże, że żeby nadal zajmowac się tym co robiłam będę musiała zdawać jakis egzaminy, na które po pierwsze jestem za głupia a po drugie kosztują one parę tysięcy a pracodawca mi za nie nie zapłaci na pewno (za poprzednie duże tańsze też sama musiałam płacić, nie wspominając o studiach). Gdybym jeszcze była przekonana do tej pracy to co innego a ja pomimo tego, ze mam 33 lata na karku to nadal nie wiem co mogłabym zawodowo robić i nie wiem czy kiedykolwiek to będe wiedzieć... Mam jakieś tam marzenia żeby np. mieć mały pensjonat gdzieś w górach i go sobie prowadzić ale musiałabym wygrać w totka żeby cos takiego zacząć bo nie lubie ryzyka finansowego i nie wzięłabym kredytu żeby cos takiego zrobić. Więc to raczej pozostanie w strefie marzeń.
Wiem,ze mało kto ma pracę, która go satysfakcjonuje, jest spełnieneim ambicji, jest jego hobby a do tego daje mu utrzymanie. Większość ludzi odbębnia te swoje ileś tam godzin, wraca do domu, zajmuje się rodziną, hobby itp i nie narzeka jak ja. Ale ja już chyba się nie zmienię i zawszę będę chceć czegoś innego do końca nieokreślonego....

No i tak sobie narzekam i filozofuję zamiast się za coś pożytecznego wziąć.... choćby za obiad....
 
reklama
No niestety, znalezc satysfakcjonujaca, a do tego dobra prace to nie lada wyczyn :baffled:
mnie zawsze szef sie pyta co bym chciala robic....i tu problem - sama tez nie wiem :no: trudno mi jest sie okreslic, a juz tym bardziej, ze nie wiem czy cos co ewentualnie wydaje mi sie ciekawe takie jest w rzeczywistosci...ale coz, takie zycie :eek:


jakis taki do bani ten dzien...czuje, ze moja samopoczucie psychiczne siega dna, ubzduralam sobie cos i koniec...niech ten dzien sie juz po prostu skonczy :dry:
 
Agutek też byłabym za tym, zeby była już sobota. Może sie do jakiegoś sklepu wybiorę kupić coś pod choinkę ale mnie przerażają te tłumy... a moze i choinke już kupię.
Nawet lekarka mi w środę powiedziała żeby nie przeginać z tym świątecznym szaleństwem bo to się często kończy szpitalem.
Chyba za tydzień w piątek rano wybiorę się do dużego centrum handlowego licząc na to, że może o tej porze nie będzie tłumów. Zawsze sobie obiecuję, że nie będę zwlekać z zakupami a co roku powtórka.... Choć parę rzeczy już mam.
 
Ja to jeszcze na domiar zlego kluce sie z mezem. moze jemu tez udziela sie moj nastruj:confused:
Kupilismy wozek i teraz pusto na koncie .wiec nie wybiore sie na zakupy na poprawienia humorku:no:
a on siedzi na drugiej kanapie nadufany i nawet na mnie nie spojrzy:-(
Myslalam ze jak ja bede miala dolki to M bedzie starak sie zeby mi je z glowy wybic , a ty zonk, ma to gdzies i jeszcze sam mi doklada.

Czasami mam wrazenie ze to on jest w ciazy i ma swoje humorki :dry: :baffled:
 
kurcze zauwazylam ze bierzecie te same witaminy .. ja biore prenatal, teraz gin kazala mi brac Vitrum Prenatal bo wieksze dawki witamin ma, a widze ze nikt tutaj go nie bierze oprocz mnie :/
 
a tu co sie dzieje :confused::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
co to za szarzyzna :eek:

zrzędzicie jakbyście były w ciąży :eek::-D

a ja na Wam napiszę, ze sobie dzisiaj poćwiczyłam na pilates, więc się zrelaksowałam:tak:
i zaraz ide na zakupy :-D z chrzestnym Pariski, który mieszka z nami

mąż w robotce i jutro rano leci do pl :-)
w środku tygodnia wróci z furą i naszymi śmieciami YEEEEEEEEEEEE :cool2::cool2::cool2:


acha i spałam w nocy 4 godziny, bo dziecko wczoraj mi padło o 17 :eek: i spała do 4 nad ranem :eek:

w sumie nic mnie nie boli w tej chwili to spadam z tego wątku :eek:
 
reklama
Mel czy mala spac tobie bidulo nie daje:confused:

Ja nie biore nic ,zadnych witamin . Bralam na poczatku folik, i zelazo przez jakis czas, ale teraz nic.
Moj lekarz uwaza ze skoro wszystko jest oki to poco sztuczne witaminy podawac.Mam prenatal w szafce ale biore go tylko jak jakas oslabiona sie czuje.dobrze ze lekaz mi tak powedzial bo ja i tak systematyczna nie jestem i jak ktos mi nie poda to sama zapomne wziasc ,wiec mam usprawiedliwienie:tak: od lekarza
 
Do góry