A
Agutek
Gość
Eee tak źle to pewnie nie będzie. W tę głodówkę to nie uwierzę .
Zresztą a propos wydatków na Święta to chyba najwięcej kasy idzie na prezenty bo w końcu potrawy świąteczne są proste i nie az tak kosztowne no chyba, że ktoś ma jakieś wymyślne . Dla mnie mogłby się ograniczyć do pierogów (w każdej ilości), barszczu, ewentualnie zupy rybnej, karpika, kapusty z grochem no i paru słodkości. A z tych rzeczy to chyba karp najdroższy no i bakalie do słodkości. Prezenty robimy raczej symboliczne choć trochę ich trzeba kupić bo dla rodziców, rodzeństwa, teściów. Bo sobie już wspólny prezent kupiliśmy - taki miksero-blender, który potem przy dziecku też sie przyda do przecierania zupek .
Kurcze chyba mnie dopada świąteczny klimat . W sobotę jade kupić choinkę w doniczce i niech sobie spokojnie stoi przed domem .
W ogóle to strasznie się rozgadałam a wypadałoby obiad zrobić choć mi się nie chce jest bo się dossałam do czekoladek. Wczoraj jak powiedziałam męzowi, ze mi się uruchomił "pożeracz słodyczy" to on stwierdził, że mi się chyba zwarcie zrobiło bo jem i jem i jem.... :/.
my w tym roku nie robimy prezentow - prezentem jest wozek dla Tolki ;-)
wszystko byloby fajnie gdyby wlasnie nie jedna sprawa, ktora nam niespodziewania wyskoczyla i szarpnela naszym budzetem... nawet chyba choinke sobie podarujemy...:-(
ale tak jest zawsze - jak nie urok to sraczka