reklama
Z dnia dzisiejszego o Mario...Przed wyjściem do fryzjera poprosiłam mojego męża by jakoś zabezpieczył przed zimą kilka młodziutkich iglaków,których nie wsadziliśmy w ziemię...Przyjechał po mnie i pytam czy zrobił o co go prosiłam...Na to on-tak,kochanie,oczywiście...No to ja sobie wyobraziłam drzewka ślicznie słomą i korą okryte postawione gdzieś z boku ogrodu i pomyślałam sobie jakiego to posłusznego męża mam;-) Tj.kochanego oczywiście... Szybciutko mi jednak mina zrzedła jak weszłam na werandę i zobaczyłam przeszło 10 choineczek porozstawianych na parapecie i szafce na buty!!! A mój mąż mówi-no co???Przecież tu nie zmarzną!Uhhhhh!!!!!
OlaPio
Lipcówka'06 mama Olisia
hehe...brawo Jasiu! Zdolniacha z Mario,nie ma co! ;-)
Buuu...mój maż nie pamięta albo nie czci miesięcznic synka....podpuszczę go,a co!;-) powiem,jakiego to romantycznego i kochanego mężusia ma jagusia!
My się z Darkiem dzis pokłociliśmy...pół drogi do rodziców sie do niego nie odzywalam,ale,że to ja nawrzesczałam to go przeprosiłam a uwierzcie,że cięzko mi to przychodzi,zwykle to on pierwszy wyciąga rękę,nawet jak ja zawinię także robię kochane postepy;-) A poszło o...tesciową znowu przeze mnie rano płakała,bo dziadek jej powiedział,że się wyprowadzamy! Wczoraj rozmawiałam z ciotka Darka,że za jakis czas pójdziemy na swoje,jak Darekowi przedłużą umowę o pracę,a dziadek przygłuchy źle usłyszał i powtórzył głupoty że my juz chcemy sie wynieść no i teściówka się wystraszyła chyba,że synus z domku chce wylecieć rano schodze na dół do kuchni a ona ryczy,pytam o co chodzi,a ona że porozmawiamy jak Darek wróci z pracy ale oczywiście rozmawiała tylko z nim chociaz ta sprawa mnie dotyczyła i tak sie wkurzłam,że powiedziałam co o takim zachowaniu myślę i żeby następnym razem ze mną wyjasniała takie rzeczy a nie słucha głupot jakie jej dziadek przeklepał! sorki,że tak chaotycznie i na tym wątku ale mi się ulało troche goryczy MAM DOŚC konfliktów i mieszkania z całą rodzinką męża,przez to cierpi nasz związek....
Buuu...mój maż nie pamięta albo nie czci miesięcznic synka....podpuszczę go,a co!;-) powiem,jakiego to romantycznego i kochanego mężusia ma jagusia!
My się z Darkiem dzis pokłociliśmy...pół drogi do rodziców sie do niego nie odzywalam,ale,że to ja nawrzesczałam to go przeprosiłam a uwierzcie,że cięzko mi to przychodzi,zwykle to on pierwszy wyciąga rękę,nawet jak ja zawinię także robię kochane postepy;-) A poszło o...tesciową znowu przeze mnie rano płakała,bo dziadek jej powiedział,że się wyprowadzamy! Wczoraj rozmawiałam z ciotka Darka,że za jakis czas pójdziemy na swoje,jak Darekowi przedłużą umowę o pracę,a dziadek przygłuchy źle usłyszał i powtórzył głupoty że my juz chcemy sie wynieść no i teściówka się wystraszyła chyba,że synus z domku chce wylecieć rano schodze na dół do kuchni a ona ryczy,pytam o co chodzi,a ona że porozmawiamy jak Darek wróci z pracy ale oczywiście rozmawiała tylko z nim chociaz ta sprawa mnie dotyczyła i tak sie wkurzłam,że powiedziałam co o takim zachowaniu myślę i żeby następnym razem ze mną wyjasniała takie rzeczy a nie słucha głupot jakie jej dziadek przeklepał! sorki,że tak chaotycznie i na tym wątku ale mi się ulało troche goryczy MAM DOŚC konfliktów i mieszkania z całą rodzinką męża,przez to cierpi nasz związek....
Oleńko,naprawdę przydałoby się Wam własne mieszkanko jak widzę...Bo teściowa Twoja to jakby troszkę mi na histeryczkę wygląda...Przecież Darek jest dorosłym mężczyzną,ma swoją rodzinke(baaardzo udaną i cudną ,swoją drogą...)więc normalne jest,że to Wy z Olisiem jesteście dla niego najważniejsi,że chcecie mieć własne gniazko ,bez kogokolwiek wpadającego rano lub rządzącego w kuchni...
OlaPio
Lipcówka'06 mama Olisia
Masz rację kociu,spadamy stamtąd jak najszybciej się da!
Wiesz co Oleńko...Jak tak sobie czasem zerknę na Olisiowy kącik(bardzo mi się podoba)i na Wasze fotki ze ślubu(jeszcze bardziej mi się podobają) to jakoś mimo wszystko nie mogę sobie wyobrazić Darka kłócącego się z Tobą w takim milutkim,cieplutkim wnętrzu,kiedy na tych zdjęciach widać jak bezgranicznie zakochany jest w Tobie...
OlaPio
Lipcówka'06 mama Olisia
hehe...kocia,life is life...nie zawsze jest...pomarańczowo ;-) ale dzięki za tyle miłych słów! my wogole jesteśmy dobrym małżeństwem i parą ale to ja należę do nerwusów,mój Darek to raczej spokojny człowiek do czasu jak go wkurzę a lbo on mnie;-) wtedy wgryźliwa jestem...niestety powielam zachowania mojej mamy wobec ojca...nie podoba mi sie to a jednak to robię!
reklama
Ale to całkiem jak ja...Np.potrafię od samego rana nakrzyczeć na Mario za kilka kropel kawy przy zaparzaczu,nie zważając na to,że on już od 2 godzin(od 7 rano jest Jego zmiana przy Zuzi)zajmuje się Niunią i do łóżka o 9 przynosi mi tę wspomnianą kawkę z bułeczką maślaną na śnaidanko...I.t.p....
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 97 tys
- Odpowiedzi
- 45
- Wyświetleń
- 17 tys
- Odpowiedzi
- 7 tys
- Wyświetleń
- 385 tys
A
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 2 tys
Podziel się: