reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nocniczek-mój przyjaciel;-)

hehe biedna poduszka :-) Ja Maję puszczam też "wolno" jak nie chce siedzieć już na nocniku a jeszcze nic do niego nie zrobiła. Idzie wtedy najczęściej za mną do kuchni i na płytki sika po nogach ;) Po czym stoi w tych ciepłych sikach bez ruchu, patrzy i się dziwi :-D Przynoszę wtedy nocnik i mówię że TO miało wylądować TU. Pocieszna jest :-)
 
reklama
Widze ze nie jestesmy jedyni, dzis siuski wyladowaly w kuchni na plytkach, 30 sekund po zejsciu z nocnika:-(My teraz bardziej zabawowo bierzemy nauke nocnkowania:tak:Czyli wysadzam kilka razy dziennie ale krotko dopoki nie krzyczy i placze aby sie przyzwyczajal.
 
a my jeszcze nawet nocnika nie mamy kupionego:-D

a młody od urodzenia bryka bez pieluchy po domu przynajmniej godzinę dziennie... więc może warto zainwestować w nocnik? :D
 
No i jak tam nocnikowanie? bo u nas coraz gorzej:/na poczatku super sama wołała na jedno i drugie a teraz niedosc ze przestała wołac to i czasem reaguje histeria na posadzenie;/
 
u nas nocnik już nie parzy, Zosia często woła "si" choć udaje się zrobić na dzień raz czy dwa do nocnika. Ale ona sama musi chcieć usiąść, z mojej inicjatywy jak ją posadzę to ucieka. Widzę że jeszcze długa droga przed nami:-p kupka ląduje zawsze w pieluszce:baffled:
 
Ja Maję sadzałam już nie pamiętam od kiedy ale oczywiście bez przesady, chyba miała trochę mniej niż 12 m-cy jak zaczęła. Sadzam ją do tej pory po każdym spaniu bez histerii i sika ładnie. Doskonale wie do czego nocnik służy, bo jak jej mówię jej, że mama teraz idzie do łazienki zrobić kupę to przynosi i daje mi nocnik żebym wzięła i zrobiła z niego użytek ;) Ale każda kupa ląduje w pieluszce, nawet potrafi stać przede mną bawić się i nagle stęka, czerwieni się i bach - gotowe. Zero ukrywania się, chowania za zasłoną czy coś w tym rodzaju :/ Ale dziś mama M powiedziała że Maja chodziła po domu i mówiła "mama si" i brała nocnik i na nim siadała. Rozbierała ją i sadzała na nim, ale niestety nic z tego nie było ;) Ciekawe jak długo jeszcze się będzie z nami tak droczyć ;)
 
A ja nie wiem co napisać hahahaha Jasio lubi nocnik i jak go posadzę to się napina z całych sił, żeby chociaż bąk poszedł i uważa, że spełnił zadanie ;) Zazwyczaj sika też walnie jak już siedzi, ale żeby pokazać przed, że mu się chce to nie ma mowy. W żłobku Ciocia zawsze chwali, że była kupa na nocnik, ale jak ona to robi to ja nie wiem ;) W domu oznaką, że właśnie następuje produkcja boba jest samodzielna zabawa w najlepsze i nie chce, żeby ktoś podchodził ;) więc jak mija 10-15 minut i Jaś nie domaga się towarzysza zabawy to wiemy, ze coś tam śmierdzi ;)

Edit: Z pieluch zrezygnujemy kiedy Janek będzie na to gotowy, musi sygnalizować przed, że mu się chce. Na dzisiaj widocznie jest za prędko. Poza tym śmieję się, że będzie mu cieplej w dupkę zimą jak ma pampka ;) Pewnie bliżej wiosny zaopatrzymy się w kilogramy majteczek i weźmiemy się za to porządnie ;)
 
Ostatnia edycja:
Malina mamy taki sam plan:-D

najgorsze jest to ze Gosia czesto ma tak olbrzymia kupe ze jesli zrobi ja w pampka to z cała pewnoscia wszystko ufajda:confused:,jak była noworodkiem to jej sie nigdy takie rzeczy nie zdarzały a teraz to musze czasem ja i dwa razy cała przebierac:zawstydzona/y:
 
melduję, że wczoraj "z głupa" zarządziłam testowy dzień bez pieluszki, bilans - siedem par majtuś i getrów przesikanych, dziś - sama nie mogę w to uwierzyć - wszystkie sikania zakomunikowane i zrobione do nocniczka + jedna kupa, cały dzień spędziliśmy w tych samych SUCHYCH majtusiach i getrach :-) oczywiście noc i drzemka jeszcze w pieluszce ale po drzemce była sucha pieluszka. Natalka wyćwiczyła też dzisiaj samodzielne zdejmowanie i ubieranie galotek :-) Przed nami jeszcze spacer bez pieluszki no i pierwszy bezpieluszkowy dzień w żłobku w poniedziałek. Narazie jeszcze jutro poćwiczymy w domku ;) Wrte podkreślenia jest też to, żę Natalka sama się dziś "obsługiwała", t.j. brała nocnik, rozbierała się i robiła siku, potem ubierała się i szła myś ręce (tu już z naszą pomocą), no i cały dzień chodzi i powtarza: "mama dumna, tata dumna, Toj (Wiktor) dumna" :-D
 
Ostatnia edycja:
reklama
melduję, że wczoraj "z głupa" zarządziłam testowy dzień bez pieluszki, bilans - siedem par majtuś i getrów przesikanych, dziś - sama nie mogę w to uwierzyć - wszystkie sikania zakomunikowane i zrobione do nocniczka + jedna kupa, cały dzień spędziliśmy w tych samych SUCHYCH majtusiach i getrach :-) oczywiście noc i drzemka jeszcze w pieluszce ale po drzemce była sucha pieluszka. Natalka wyćwiczyła też dzisiaj samodzielne zdejmowanie i ubieranie galotek :-) Przed nami jeszcze spacer bez pieluszki no i pierwszy bezpieluszkowy dzień w żłobku w poniedziałek. Narazie jeszcze jutro poćwiczymy w domku ;) Wrte podkreślenia jest też to, żę Natalka sama się dziś "obsługiwała", t.j. brała nocnik, rozbierała się i robiła siku, potem ubierała się i szła myś ręce (tu już z naszą pomocą), no i cały dzień chodzi i powtarza: "mama dumna, tata dumna, Toj (Wiktor) dumna" :-D

Uśmiałam się z Natki :-D:-D
Niezła aparatka z niej :-)

U nas bywa różnie, ale idziemy do przodu! :tak:
 
Do góry