Fado123
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Styczeń 2019
- Postów
- 6 828
Po 1 za duży odstęp czasu ,między beta, robi się co 48 godz , po 2 ja miałam bardzo zły przyrost bety ,2 razy plamienie właśnie takie brudne ,nie krew ,i mam 5 miesięczna córke, moja beta to 250 po 48 godz 360Witam.
Więc teraz ja.
Z mężem prubujemy zajść w ciążę od prawie 2 lat. Różni ginekologowie różne rozpoznania, długa historia. Ostatni lekarz, na jesieni ubiegłego roku zdiagnozował PCOS. Kazał schudnąć około 5-10% masy i się zjawić u niego na stymulacji jajeczkowania w pierwszej miesiączce tego roku. Ponieważ schudłam trochę za mało postanowiliśmy z mężem ze w lutym pójdziemy. Ogólnie problem jest też tego typu że mam długie cykle 33-35 dniowe, a z tymi miesiączkami różnie bywało. Przez ten czas miałam brać taki lek od cukrzycy który miał pomoc mi w tym aby nie produkować tyłu pęcherzyków. Ostatnia @ zaczęła się 12 stycznia, przewidywana następną między 14-16 lutym. Gdy przyszedł ten czas zaczął mnie pobolewać w dole brzuch, podobnie jak na @ tylko nawet powiedziałabym że trochę mocniej. Z racji faktu iż lekarz powiedział że bez stymulacji jajeczkowania szans nie ma na poczęcie z testem ciążowym zwlekałam aż do 19 lutego. Tego dnia z rana zrobiłam test. 2 kreski. W podskokach i niedowierzaniem pojechałam na krew. Wynik bety 7750. Telefon do ginekologa wizyta za 2 tygodnie. Następnego dnia zaczęły mi się brunatne plamienia, początkowo 2 małe kropeczki, później jednak sporawy ślad na bieliźnie, do tego cały czas skurcze w dole brzucha. 21 lutego poszłam do ginekologa, mojego nie było bo jest na urlopie ale w kilinice była inna pani na dyżurze i mnie przyjęła. Na usg był widoczny pęcherzyk ciążowy jaki i pęcherzyk żółtkowy jednak zarodka brak. Do tego jednocześnie jak to określiła pani ginekolog kształt pęcherzyka bardzo nieregularny, ogólnie tak nie powinien wyglądać. Skwitowała to stwierdzeniem "coś mi się w tej ciąży nie podoba ale nie umiem powiedzieć co". Źródeł plamienia też nie znalazła. Stwierdziła że ciąża jest wczesna około 5 tyg i ma prawo nie być jeszcze zarodka. Kazała przyjść na tą wizytę za dwa tygodnie i w międzyczasie zrobić 2 razy betę w odstępie tygodnia. Jedna w poniedziałek i druga w następny poniedziałek, wizytę mam w czwartek. Dziś zrobiłam wyniki i bety wyszło mi (od środy) 16093. Niby jest podwójna wartość ale jednak wg różnych kalkulatorów przyrost jest 34,3% czyli zbyt mały. Ciągle mam delikatne ciemnobrunatne plamienia.
Ogólnie pani ginekolog nastawiała mnie raczej ze będzie to ciąża która poronię, ale ciągle mam nadzieję że może to skończy się inaczej... Czy ktoś o zbyt niskim przyroście bety i mimo plamień donosił ciążę?