Nie wiem czy ktoś tu jeszcze zagłada ale sytuacja wygląda tak. W kwietniu ostatnia miesiączka nie pamiętam kiedy, do zaplodnienia doszło ostatniego kwietnia na 1 maja. Beta w piątek 09 czerwca 28870, dziś 14 czerwca 74704, wiec przyrost za mały, kalkulatora wynika 46,6%. Druga beta robiona z zalecenia lekarza po wczorajszej wizycie. Na wizycie dowiedziałam się, że jest pęcherzyk i coś się tam rozwija, ale jest niewyraźne i całe zamazane i nie widać serduszka. Wizyta kolejna w piątek, jest szansa że pojawi się serduszko, pomimo niskiego przyrostu? Bo to już 7 tydz.. czy raczej mam się nastawiać na szpital?