im blizej zblizajacego sie porodu tym bardziej nie moge oprzec sie wrazeniu ze cos nie pojdzie po mojej mysli boje sie o majego maluszka dzis bylam u lekarza i okazalo sie ze bardzo skrocila mi sie szyjka i dziecko jest bardzo nisko coprawda nawet jak by sie teraz urodziło to bedzie dobrze bo termin tuz tuz ale oprocz tego okazało sie ze mam zapalenie drog moczowych i bardzo niski poziom zelaza dostałam furagin i zelazo
ale boje sie o maluszka ciagle sprawdzam ruchy boje sie ze urodzi sie za malutki albo cos mu sie stanie cały czas o tym mysle....
czy wy tez tak macie czy tylko ja popadam w histerie?
mala41, ja Ci odpowiem na przykładzie mojej kuzynki. Termin porodu miała na 01.11.2010, w ostatnim trymestrze zaczęła zmagać się z mocną anemią, do tego miała inne dolegliwości, około miesiąca przed taą porodu odeszły jej wody więc pojechała do szpitala, gdzie lekarz stwierdził,że powinna jeszcze parę dni przeczekać, bo mały może sobie nie poradzić, co się przy okazji okazało, badanie gbs czyli w kierunku paciorkowca typu B nie wyszło pomyślne co jest niebezpieczne przy porodzie a ona już nie miała czasu. Podtrzymywanie ciąży nie pomogło i urodziła za wcześnie - niestety przez cc, bo po 8 godzinach męczarni siłami natury kiedy było pełne rozwarcie mały przekręcił główkę....dziś jej synek - Mateuszek jest pulchnym zdrowym chłopcem, który cieszy nas wszystkich swoim uśmiechem. Jest w 100 zdrowy, śliczny, mamusia też czuje się dobrze...przepraszam jeśli to za mocny przykład ale pokazuje,że ze wielu dolegliwości, pokonując przeszkody można wyjść zwycięsko - trzeba tylko myślec pozytywnie i nie poddawać się. Głowa do góry. Na pewno wszystko będzie dobrze!