reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nieobecność

Witajcie drogie Kobietki po dłuuugiej nieobecności. Stęskniłam się za Wami więc od paru dni przeglądałam co nie co by być choć odrobinę na bieżąco, i jestem. Miałam trochę problemów więc nie miałam głowy by się odzwywać. Powiem troszkę czemu mnie nie było. Otóż pierwszy miesiąc życia naszego skarba Tomusia był jakimś koszmarnym snem, spędzonym pomiędzy szpitalem a domem i moim ciągłym płaczem i potwornymi nerwami o Tomka trwającymi do dziś. Mały po powrocie do domu ze szpitala zaczął żółknąć (ja żyłam w świadomości że to zwykła żółtaczka fizjologiczna i że skoro w szpitalu nawet nie badali mu bilirubiny to jest ok) i położna zaniepokojona kazała nam zbadać bilirub. Tak więc pojechaliśmy równy tydzień po porodzie i już zostaliśmy gdyż okazało się że poziom jest 21,7 i od razu pod lamy, odstawienie piersi i badania ogólne czy nie ma jakiegoś zakażenia. Nie muszę Wam mówić co to był za koszmar-nagle wzięli mi moje maleństwo i nawet nie mogłam go przytulić. Jednocześnie dowiedziałam się jak niebezpieczna jest taka żółtaczka-uszkodzenia ukł. nerwowego itp, a poziom pow. 25 kwalifikuje się na transfuzję krwi. Poziom spadł do 12 więc wypisali nas do domu. Niestety mały nadal wydawał się nam żółty więc sami od siebie co drugi dzień badaliśmy bilirubinę i znów rosła-12, 14 potem 16 i znów powtórka-szpital i lampy i tym razem już badania w kierunku chorób metabolicznych bo ponoć żółtaczka w drugim tygodniu życia to już nie norma. Z wyników jeden wskaźnik wyszedł nieznacznie podwyższony więc lekarka skierowała nas do specjalisty od chorób metabol. w kierunku szczeg. badań, więc znów poradnia i po okresie oczekiwania pobyt w szpitalu na badania. od tego ostatniego pobytu będzie już prawie 3 tygodnie i nadal czekamy na wyniki bo badania są robione w Warszawie z całej Polski i dlatego tak długo to trwa. Największe podejrzenie jest w kierunku galaktozemi czyli wrodzonego błędu genetycznego poleg. na nietolerancji laktozy. Nie wykryta choroba jest bardzo niebezp. gdyż może prowadzić do marskości wątroby i uszkodzeń ukł. nerwowego, dlatego do czasu wyjaśnienia nie mogę karmić mojego skarba piersią i tu jest kolejny powód mojego smutku gdyż nie mogę go karmić już ponad miesiąc a tak pięknie ssał, ja miałam pokarm a malutki był taki szczęśliwy przy cycu. To było straszne jak wróciłam do domu, pokarm leci a mały szuka buźką na boku a ja nie mogę go przystawić, ja tak to przeżyłam że dosłownie wyłam z rozpaczy. Ale postanowiłam walczyć tzn. od ok. 20 maja odciągam i zamrażam pokarm żeby utrzymać laktację.
To tak z grubsza o przyczynie mojej nieobecności, sorki za to że się tak rozpisałam.
 
reklama
rety Anita strasznie Ci współczuję...aż się poryczałam...na pewno wszystko będzie dobrze...gratuluję wytrwałości jeśli chodzi o laktację...silna babka z Ciebie:)wracaj do nas prędko...of course ze zdrowym maluchem:)trzymam kciuki oby alles było w porządku
 
anitko, kochana, domyslam sie jak sie musisz czuc psychicznie po tym czasie spedzonym w szpitalu i martwieniem sie o zdrowie dzieciaszka. ja tez pierwsze 3 tygodnie zycia mojego synka spedzilam w szpitalu wiec wiem co czujesz. odnosnie karmienia piersia to gratuluje wytrwalosci i zycze ci abys jeszcze mogla nacieszyc sie karmieniem swojego dzieciatka.
 
anita współczuje dużo przeżyliście miejmy nadzieję że wszystko skończy się szczęśliwie
po częsci tylko mogę czuć to co ty czujesz bo nie przeżyłam niczego podobnego ale widze ze jesteś silna i dzielna i BĘDZIE DOBRZE ZOBACZYSZ :) :)
 
Anita bidulko - kurcze ale przeżycia. Trzymam kciukasy żeby z małym było9 już wszytsk odobrze i żeby wyniki wyszły ok. Moja też kwitła pod lampami - wypuścili nas dopiero w 5 dobie ale teraz widze że dobrze że nas zatrzymali. Pozdrawiam i trzymam kciukasy żeby wszytsko było dobrze. Zaglądaj do nas jak naczęściej - w kupie raźniej
 
Anitka jak czytam to co pisałaś to za takie coś sie we mnie wzbiera, Trzymam kciuki aby wszystko skończyło sie dobrze.



Zabierzcie do jasnej anielki ode mnie te przeklente burze dziś cały czas od 11 grzmi, az strach włączyć kompa bo znowu poleci, dlatego tak sprintem i znikan,
 
weż Ty się heksa odpromieniuj bo to ty sciagasz te burze a później masz pretensje do nas ze niby my dmuchamy ;D ;D ;D ;D
 
Anita, dobrych wieści życzę i zdrowia dla szkrabika :-)

Heksa, poproszę o jedną burzę w prezencie, bo po nas pot spływa strumieniami ;D
 
a do mnie przyjechala mama wiec malo przed kompem siedze bo sie prezentuje w roli mamy, a Olaf kochanego wnuczka, a za 2tyg jedziemy do PL i podobno tam tez net dochodzi wiec jesli potworne blizniaki nie zabronia slowa sex to bede pisac do was ;D
bo ja to tylko o jednym umiem ;)
 
reklama
Do góry