Przy takim wskaźniku homa to już nie podejrzenie, a pewność. IO diagnozuje się przy homa > 2.Cześć Wam ja mam podejrzenie insulinoodpornosci-wskaznik homa 3,9 wiec prawie że jest. Tarczyca już unormowana, była kiedyś niedoczynność, chodź wynik 3,1 zadowalający jeszcze nie jest. Pcos na szczęście nie ma. Odchudzam się od 6 lipca odkąd odebrałam wyniki i zobaczyłam swoją insulinę 165 cm . Startowałam 6 lipca z wagą 87, dziś jest 83 kg. Oby tak dalej chodź nie ukrywając kobietki z insulinoodpornoscią wiedzą ile trudu i potu kosztuje redukcja wagi. Słodkiego nie jem wcale. Smażone tylko w niedzielę i to bardzo malutko. Na szczęście nie jestem fanem słodyczy staram się od marca 2018 , więc 28 cykli. Ręce i nogi juz opadają ale tym razem obiecałam sobie że dam radę i tłumacze sobie, że przez jedzenie nie mieć dzieci? I jakoś póki co dobrze to idzie chodź przyznam szczerze że z wagą 70 kg także nie zaszlam w ciążę, chodź fakt faktem nie badałam wtedy insuliny, a cukier był i jest w normie. Ciężko to widzę. Już i ciężko sobie radzę widząc że wszystkie moje koleżanki mają już kilkoro pociech, a my żadnej ale cóż zrobić?
Ja w marcu 2019 miałam homa2,1 i od razu endokrynolog stwierdziła IO.
My się staraliśmy od 2016 roku.
W 2013 zdiagnozowano u mnie niedoczynność tarczycy. Waga rosła, aż przed ciążą ważyłam 95kg. W 2019 zaczęłam leczenie metfomina, waga zaczęła lecieć w dół i we wrześniu zaszłam w wyczekaną ciążę.
W ciąży zdiagnozowano u mnie cukrzycę ciążową (której się spodziewałam ze względu na IO przed ciążą), trzymałam dietę i w dniu porodu ważyłam 82, a po porodzie 75kg. Przed staraniami o kolejnego bobasa chce zejść poniżej 70kg.
U nas problemem była moja nadwaga, niewyleczona IO, ogromny niedobór witamin (E, D, magnezu, potasu) oraz wahająca się prolaktyna. Gdy to wszystko udało się unormować, pojawił się dzidziuś. Jednak jest to zasługa współpracy endokrynolog, diabetolog i dietetyk. Te 3 lekarki wiedziały jak się za nas wziąć