reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Niejadki!!!

Dzięki dziewczyny!
Trochę mnie pocieszyłyście. Olo je łyżeczką tez w sumie od czwartego miesiąca, ale jak poszłam do pracy to początkowo mojej mamie było łatwiej dać choć jeden posiłek z butelki. Teraz są tego efekty. :wściekła/y::dry::zawstydzona/y::-( Jak ja byłam w domu to karmiłam Olka trzy razy w ciągu dnia łyżeczką i było dobrze. Chyba czas do tego wrócić. A co do zębów to też się pocieszam, że jak będzie więcej to bedzie lepiej. Póki co uzbrajam się w cierpliwość i spokojnie próbuję, choć czasem ciężko. Wciąż wydaje mi się, że Olo jest głodny i tylko patrzeć jak zacznie mi chudnąć w oczach... ;-):laugh2: Ale i tak Sinlac wchodzi mu najlepiej. Chociaż tyle...
Proszę, może komuś coś jeszcze ciekawego przyjdzie do głowy?
Naja te zabawy to też dobry pomysł. Olek je z nami posiłki, prawie wszystkie, jak tylko nie śpi. :-)
 
reklama
Chociaz dawno tu nikt nie pisał, to pewnie niejadki są wśród nas:-( moja mała ma teraz niecałe 1,5 roczku- naprawde malutko je i za żadne skarby nie chce sie dać namówic na jedzonko, ma kolorowe sztućce, talerzyk, sama potrafi jeść niektóre rzeczy, np. placuszki czy klopsiki lub kawałek wędlinki. Próbuję różnych przepisów dla dzieci , ale przeważnie wszystkim pluje, albo zje dwa kęski a reszte wypluwa, odwraca głowę i płacze, drze sie dosłownie. Staram sie nie zmuszać do jedzenia, jeszcze trudno uzyskac od niej odpowiedz na pytanie w stylu : czy zjesz jeszcze zupki? Nie pamietam żeby zjadła całą porcje zupki czy czegos, nie wiem co robic, chyba sie wybiore do pediatry. Pomóżcie:-(
 
Aga teraz jest lato i dzieciaki, tak jak dorośli więcej piją, mniej jedzą ;-)
Mam córcię w podobnym wieku i nie robię problemu z tego, że czasem czegoś zwyczajnie nie chce zjeść, bo akurat tego nie lubi, bo nie ma na to ochoty, bo teraz nie chce się jej jeść. Tak jak ja nie zawsze jem to co ktoś mi zaproponuje.
Iga dostaje w ciągu dnia kilka posiłków:
- śniadanie jemy we dwie, to co ja sobie robię jej też się wydaje apetyczne i ona też tego chce, a najlepiej jej smakuje z mojego talerza :-D
- zupki w ciągu dnia, babcia jej podaje i nie zawsze wtedy kiedy Iga ma na nie ochotę, więc nie zawsze są zjadane
- owoce, jogurty, danonki, herbatniki, paluszki, słodycze w ciągu dnia sama sobie bierze, wie gdzie leżą i jak ma na nie ochotę częstuje się i już :-)
- obiad jemy rodzinnie przy wspólnym stole, Iga je to co my, z takiego talerza jak dorośli mają, czasem oczywiście z mojego smakuje lepiej :-D chce być taka jak my i robić to co my, a my jej na to pozwalamy, dzięki temu zjada przyzwoity obiad :-)
- kolacja to przeważnie butelka mleka lub kaszki i tu problemów nigdy nie było :-)

Myślę, że może zamiast kombinować z dziecinną zastawą i specjalnymi daniami, trzeba ją zacząć traktować jak zwykłego domownika, zamiast nękać jedzeniem na tysiąc sposobów, zwyczajnie zapraszać o wspólnego stołu a drobne przekąski niech leżą gdzieś pod ręką, żeby mogła się poczęstować gdy najdzie ją ochota ;-)
 
Dynia dzięki za rady:-) A tak w ogóle to pamiętam Cie z forum dla lutówek 2006 ! Nasze dzieciaki są w tym samym wieku:tak::tak::tak: Pozdrawiamy i do jedzonka sie zabieramy ( od rana, bo teraz Mysza już śpi) pa pa;-)
 
Juz nie wiem co robic?! Moja Nikola wkrotce skonczy 2latka,a z jedzeniem roznorodnych posilkow jest tragedia!:no:Od kilku ladnych miesiecy w ogole nie chce jesc warzyw,owocow,nabialu itd.Krocej bedzie jak powiem,ze ona ma tylo kilka ulubionych potraw i mozna zliczyc je na palcach:-(Bylysmy u lekarza i stwierdzil ze wyniki sa w normie,a mimo tego ja sie martwie.Waga jest ok,pogodna i chetna do zabawy tez jest,ale ile mozna wytrzymac na kotlecikach z kurczaka i na chlebku z jajkiem?:szok:Nie znam dziecka ktore ograniczalo by sie do zjadania tylko kilku produktow i na dodatek w kolko to samo.Moze macie jakies sposoby na moj problem?Bo niestety moje nie dzialaja.....:-(
 
Nie martw sie nie jestes sama,moj Kacperek jest jest chyba jeszcze gorszy co do jedzenie.Najgorsze sa sniadania i kolacje,na sniadanie zawze kilka lyzek mleka z platkami ale to bardzo malo a za chwile jedna kromeczka z maslem i ketchapem. Nic innygo na kanapce nie tknie nie mam mowy o szynce czy serze jedynie maslo a to i tak od niedawna.No i toleruje jeszcze jajecznice Z kolacjami jest podbnie albo parowki albo robie mu sandwicze do ktorych dodaje ser i szynke i w tym jakos moze to zjesc a na sucho nie,nie wiem dlaczego. Na szczescie z obiadami nie mam wiekszych problemow bo zjada prawie wszystko. Ale te sniadanie i kolacje to tragedia:-(.Nie pozostaje nic innego jak tylko to przeczekac i miec nadzieje ze zacznie normalnie jesc. Powodzenia najwazniejsze ze wyniki sa dobre.
 
Nie wiem czy Ci to pomoże (może już próbowałaś) ale u mnie zadziałały dwa sposoby:

  • nie to nie - jak nie chcesz to nie - mała jak zobaczyła że nie dostanie nic innego zmieniała zdanie
  • jadłam ja i mówiłam jakie dobre - dobrze że mi oddałaś, jakie smaczne - mała jak widziała że mi tak smakuje sama chciała spróbować
Nie zadziałało tylko w jednym wypadku - kaszy gryczanej.
 
U nie akurat to nie dziala moglabym sie zachwycac godzinami a on i tak by nie sprobowal:-(. Wlasnie to jest najgorsze ze on nawet nie chce sprobowac a juz wie ze nie bedzie mu smakowalo:wściekła/y: ale jak go przekonac zeby przynajmniej kawaleczek sprobowal to nie mam pojecia
 
No wlasnie KASIUNIA ja mam ten sam problem,ze moja mala nie chce nawet sprobowac i chociaz ja przekonuje na rozne sposoby jakie to warzywa,owoce,nabial itd.sa smaczne to i tak na nia to nie dziala.:no:Mowie Wam dziewczyny moja corka w swoim menu ma tylko kilka wybranych potraw i w kolko je to samo:szok:.Ona nawet probowac nie chce,ciagle tylko kotlet z piersi kurczaka i chleb z jajkiem.Z obiadu zjada tylko mieso a ziemniakow i surowki nawet nie tknie:confused:.Co do jedzenia zupki to tez porazka,a przeciez male dziecko potrzebuje roznorodnej diety.Poradzcie jak ja przekonac zeby zaczela normalnie jesc?
 
reklama
Witaj, nie martw się tak tym jedzeniem, moja Klaudia jak miała niecałe dwa lata to prawie nic nie jadła, nawet jest wątek na tym forum "co jedzą nasze dzieci" i muszę powiedzieć że ostatnio zaczęła jeść lepiej.
Jak nie chce jeść to jej nie zmuszam i nic innego nie dostaje. Jak zgłodnieje to zaczyna jeść wszystko.
Nieraz stosuję metodę że jak ona nie chce jeść to mówię że ktoś inny zje np. ja czy tata i wtedy ona mówi " dzidzia zje" i szybko je.
 
Do góry