Cześć! U nas było to samo, z tym że synek też w nocy "koncertował". Byłam u dwóch lekarzy i w szpitalu raz późnym wieczorem. Lekarze badali, wypytali mnie o wszystko i na końcu od każdego z nich usłyszałam "to kolki, powodzenia i cierpliwosći, byle do stycznia i bedzie spokojniej" (synek wrzesniowy). No i faktycznie się to uspokoiło, choć synek to taki typ do dziś, że lubi powrzeszczeć. A co do kolek jeszcze to tylko w tle włączona suszarka do włosów go uspokoiła. Nie pomagały ani krople, ani masaze, ani ciepłe okłady..