reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze zwierzątkowo.

teraz ja się muszę odezwać... narazie tylko czytałam (z zaciekawieniem , nie powiem ;-)) dyskusję o psach. Ale padło dość mocne stwierdzenie "z ust" Kugeli na temat sadyzmu wobec kotów.
Kugela, nie uważam się za sadystkę, nigdy nikogo nie skrzywdziłam, więc takie hasła trochę podnoszą ciśnienie, nie powiem...
Nasza kotka jest z tych co nie wychodzą, i uwierz mi jest to bardzo szczęśliwe zwierzątko - urodziła się na dworzu, przez kilka tygodni tam funkcjonowała z rodzeństwem, po czym została przez nas przygarnięta (matka zginęła w niewyjaśnionych okolicznościach). Po zamieszkaniu z nami proponowaliśmy jej wyjścia, nie była zainteresowana i tak jest do dziś - nawet balkonem nie jest za bardzo zainteresowana - jeśli już to siedzi przy drzwiach, lub pod suszarka z praniem (przy ścianie).
 
reklama
nasz kocur też "wychodzi tylko na weekendy"- jak jesteśmy na wioskowej posesji u rodziców, a teraz jak tak zimno, to nawet nie ma ochoty; leży właśnie obok mnie na kanapie i tylko szuka ciepłego miejsca do spania; ale to jego wybór, jakby chciał wyjść to by miauczał przy drzwiach..
zresztą nie ma co się dziwić, to prawdziwy Garfield:tak:

HollyKate- no u nas się unormowało i kot nadal w domu, chociaż monsz powiedział, że jak jeszcze raz kot naleje, to mu łeb urwie.. on za kotami nie przepada, ja jestem kociara taka; :tak:
 
Teraz mi sie cisnienie podnioslo..

Po pierwsze co do duzych ras psow mieszkajacych w bloku bo bylo to poruszone przez Flaurke. Nie mowie tu o wlascicielach emerytach.
Pies duzy taki jak golden, owczakerk czy inny mieszkajacy w bloku ma wiecej ruchu jak ten posiadajacy wybieg podworkowy.
Ludzie z psami w bloku musza wyjsc na spacer a inni wypuszczaja psa na podworko myslac chyba, ze ten bedzie biegal dookola domu (chyba, ze sa 2). Bo taki czlowiek juz z psem nie wyjdzie bo po co skoro jest podworko, czyli wybieg.
Sama wiem jak to jest, bo POle mamy w bloku i trzeba z nia wyjsc 2 razy dziennie a ten drugi raz musi byc intensywny.
Mam psa w PL u rodzicow i zabiera sie go przy okazji spaceru czyli raz dziennie albo raz na kilka dni a w zimie raz na 2 tyg moze.

Smiac mi sie chce jak slysze, ze duzy pies w bloku sie meczy. On ma 4 razy wiecej ruchu jak ten 'domowy', ktory wyjdzie na podworko, zalatwi sie, poszczeka i wraca do domu. Ma swojego ukochanego pasa, swoje legowisko, cieply katek i zapewniam Cie, ze nie ubolewa nad tym ze lezy w kawalerce w kacie bo on jest szczesliwy, ze pan spi obok.

AS - ja nie pisalam o kocie wykastrowanym ktory NADAL znaczy teren bo tak mu zostalo. Ja pisalam o kocie ktory NAGLE sika w dziwnym miejscu zamiast kuwety. Jest to glowny sygnal jesli chodzi o zap. nerek i trzeba kota zbadac, jesli jest ok, znaczy ze stres tak jak w przypadku kota Holy.

kugela
- co do kotow i sadyzmu..
MOje wszystkie koty byly wychodzace bo mieszkamy w domu (rodzice). Wychodza bo lubia, bo nie mam serca wiezic z wlasnej woli. Ale zauwaz, ze koty niewychodzace zyja o wiele dluzej, nie sa narazone na choroby, zamkniecia w dziwnych miejscach, smierc pod kolami.
Mielismy kochana kotke (dzis zreszta ja wspominalismy) ktora zginela pod samochodem.
Gdyby nie wychodzila bylaby pewnie z nami do dzis.

MOj kot chce wiec wychodzi ale gdyby nie chcial to byloby lepsze dla niego..
GDzie tu widzisz sadyzm?
 
Dziewczyny - ja mieszkam na emeryckim osiedlu i tu naprawdę sa takie psy - jak schodzi z wlascicielka z 4 piętra na siku, to sie slizga po schodach, bo ma pazury dlugie na pare cm a nie ma ich jak poscierac, a do weta chyba tez babci staruszce za daleko. Ja tych emerytow tez rozgrzeszam, bo cięzko im zejsc na doł z 3 czy 4 pietra, a co dopiero iśc na intensywny spacer z psem. Znajomi (dwoch mam takich) co maja huskich w blokach sami mowia, że to był zly pomysl, bo ta rasa uwielbia biegać. W mieście ze smyczy nie spuscisz, a ze smycza cięzko za takim wyrobić... Jeden znajomy tak rozwiązal ten problem, że wsiada na rower i jedzie w zaprzegu - pies go ciaga po lotnisku w pobliskim Przylepie.

Ostatnio miał nawet przygode, bo pies wyhamowal, Rysiek juz nie do konca i ma piekne kawałki szlaki w twarz powbijane... Jak sie z tym zgłosił na pogotowie to lekarz tak się smial, ze nie dal rady mu nawet opatrunku założyc przez jakis czas - a w końcu i tak sie poddal z czyszczeniem i kazal kumplowi wyszorować twarz twarda szczotka...
 
Jaja ;-)
Emeryt i pies... ja mysle, ze ten pies innego zycia nie zna i on przyzwyczajony ze domek i szybkie siku wiec nie ubolewa nad swoim losem. Ma w porownaniu do schroniskowych czy tych przy budach idealne zycie, wiec lepiej chwalic taka staruszke ze daje rade z tym swoim psem.
 
Ollena - a nie mogła malego sobie malego wziać? Jedna sasiadka latem wystawia psa na balkon - a to nie loggia, tylko zwykły, wystajacy balkon, nieosloniety od slonca, na 4 pietrze, czyli ostatnim...

Pewnie te psy sa kochane, ale ja przyzwyczajona do psów biegajacych swobodnie - i to 3 na raz, wiec szał pał, nie wierzę, że tym psom ruchu nie trzeba...
 
Jesli pies jest wystawiony na skwar to dzwoń na policje i donieś na sąsiadów-proste! Ja miałam takich co zamykali psa na mrozie i jechali na cały dzien i nie czekałam z interwencją.
Niektóre babuleńki biorą pieska i nie wiedzą jaki urośnie a inne biorą jak są jeszcze w dobrej kondycji a pózniej sie starzeją i niestety nie na odwrotu..
 
sadyzm to mocne slowo ale uzylam go jako (nieposrednia) riposte do tych "cierpiacych" psow blokowych. Koty biegajace wolno na ogol zle koncza, to fakt. Z naszymi tez tak bylo i z kotami tesciow rowniez. Niestety. Niemniej uwazam, ze sa szczesliwsze niz te, ktore zyja cale zycie w zamknieciu ;-)
 
reklama
Miałam kota.I trzymałam go tylko w mieszkaniu.Wysterylizowałam ją żeby ją nigdzie nie ciągło i tak dalej.. Kiedyś uciekła przez okno !! byłam przerażona ale wróciła.. Widać było,że się jej podobało więc na drugą przechadzkę już nie uciekła tylko sama ją puściłam.Kot zamkniety jest szczęśliwy ale wychodzący szczęśliwszy taka prawda a ten zamkniety nie zna wychodzenia to co mu zostaje wyboru nie ma? Odpowiedzmy sobie same czy my byśmy chciały cały czas być zamknięte bez świeżutkiego powietrza i miłych spacerów? Kot jest jak tygrys czy lew lubi wyzwania,polowania. Zawsze zostaje też wychodzenie z kotem na smyczy to dla ostrożniejszych :D
 
Do góry