Zadałaś pytanie to ja Ci odpowiem czemuż by nie:
- miałam pęknięcie macicy w dwóch miejscach oraz warg sromowych i generalnie jeżdżenie i siedzenie gdziekolwiek średniawka
- karmię piersią na żądanie i w przypadku 3 moich dzieci to wygląda tak, że jedzą i śpią jednocześnie więc nie ma czegoś takiego, że można je gdzieś odłożyć (wózka, łóżeczka, innej osoby)
- rodzina nie podchodzi ze zrozumieniem - była by afera, że jesteśmy spóźnieni i obiady wystygł plus wszyscy są głodni
- jak wyżej, nikt by mi się dzieckiem nie zajął siedziałabym głodna całe popołudnie/wieczór, próbując uspokoić dziecko, które przeszkadza i wysłuchując komentarze mojego bezdzietnego brata, który uważa że KP jest obrzydliwe i powinnam karmić w kiblu
I dodam, że oczywiście - u autorki rodzina jest spoko, dziecko będzie ideałem, tak samo jak poród
Wiadomo, że zdarza się to innym, a na mnie. I mój pierwszy komentarz nie dotyczył tego, że autorka ma tak złą sytuację jak ja, żeby w ogóle nie jechała itd. - tylko po prostu żeby nie planowała konkretnej godziny na początku listopada, gdzie nawet nie wiadomo czy dziecko urodzi się na dniach czy za miesiąc
(bo to już ten etap wnioskując z postów i raczej planowej cesarki też tam nie ma)