reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze zmartwienia

reklama
A mnie dzis boli glowa,chyba od myslenia :)) W srode ide na usg i juz sie denerwuje czy bedzie ok. Jesli chodzi o zapachy to jestem wyczulona koszmarnie. Nie moge zniesc zwlaszcza smierdzidelek (odswiezaczy zapachowych) w aucie. Moe kochanie juz zdjelo to paskudzctwo ale ja ciagle je czuje :((
 
Ja to chyba jakaś dziwna jestem - mdłości nie miałam, zapachy mnie nie denerwują (no, poza papierosami, te wyczuwam chyba z kilometra!)...Jakoś u mnie wszystko inaczej niż w książkach piszą ;D
 
Pytia to tylko pozazdrościć :) ja będę się tak czuła po odstawieniu Duphaston'a, więc nie będziesz sama :). A tak poza tym to ja też się denerwuję przed USG, bo tak dawno nie byłam, że doskonale Ciebie rozumiem...

Dziewczyny mam pytanie, czy macie może problem ze skórą na brzuchu?? Ja mam go od kilku dni, wcieram balsamy i skóra nadal przesuszona, na brzuchu wygląda to tragicznie, jak u jakiejś babci. Zastanawiam się czy to nie ma związku z dietą, co o tym myślicie i co stosujecie w celu nawilżenia skóry??
 
Na brzuszku nie zauważyłam na razie szczególnych zmian, ale ogólnie skrórę na całym ciele mam teraz przesuszoną. Najlepiej sprawdza mi się zwykła oliwka dla niemowląt Johnson's Baby lub inna. Wcieram po kąpieli na wilgotne ciało, czekam chwilkę aż się wchonie, resztę wklepuję ręcznikiem. Nawilża znacznie lepiej niż balsamy do ciała. Tylko trzeba pamiętać, żeby wcierać w mokre ciało :)
 
oliwka z oliwek jest wyśmienita, tylko trochę tłuści koszulkę, więc po nasmarowaniu sie używam takij starszej...

ale i poprzednio i terz mimo że mam skłonności do psucia się skóry i rozstepów - to się nie pojawiły
 
oliwa niekosmetyczna ma ten plus że nie zawiera chemii, dermatolog mi polecił (bez ciąży, dodaje witamine a) ale dla dzidzi nie wskazana
 
Moja Mama też używa od kilku lat oliwki z oliwek. i muszę z przykrością :) stwierdzić, że skórę ma o wiele "młodszą" niż ja. Więc zapewne coś w tym jest..choć stosowanie jej wydaje mi się dość uciążliwe, brudzi paskudnie.
 
pytia pisze:
Ja to chyba jakaś dziwna jestem - mdłości nie miałam, zapachy mnie nie denerwują (no, poza papierosami, te wyczuwam chyba z kilometra!)...Jakoś u mnie wszystko inaczej niż w książkach piszą ;D
ja mialam taka pierwsza ciaze - zadnych dolegliwosci - tesknie za tym ;D
a teraz ?? zapachy i jedzenie doprowadzaja mnie do szalu - dobrze ze kolo poludnia mija i juz moge normalnie zyc - mawet obiadek udaje mi sie ugotowac dla rodzinki :)
 
reklama
idzia pisze:
pytia pisze:
Ja to chyba jakaś dziwna jestem - mdłości nie miałam, zapachy mnie nie denerwują (no, poza papierosami, te wyczuwam chyba z kilometra!)...Jakoś u mnie wszystko inaczej niż w książkach piszą ;D
ja mialam taka pierwsza ciaze - zadnych dolegliwosci - tesknie za tym ;D
a teraz ?? zapachy i jedzenie doprowadzaja mnie do szalu - dobrze ze kolo poludnia mija i juz moge normalnie zyc - mawet obiadek udaje mi sie ugotowac dla rodzinki :)

idzia zazdroszcze...ja dopiero od poludnia zaczynam. wstaje jak nowo narodzona. moglabym gory przenosic i dopiero okolo 11 mnie dopadaja nudnosci i wstret do wszystkich zapachow i do jedzenia. nie mowic juiz o tym co wieczorem przezywam... u mnie powinny sie nazywac nudnosci popoludniowo-wieczorne, bo na wieczor mi sie nasila.
 
Do góry