reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze zdrowie, samopoczucie, wizyty u lekarzy...

Meva napewno od mandarynek poprostu za duzo chemii oni okropnie sypia zeby przetrwaly jadłam we wloszech mandarynki prosto z drzewa normalnie nieporównywalny smak do naszych i do tego tam dzieci jedza wszystkie cytrusy przed ukonczeniem pierwszego roku zycia Przyjaciolki synek ma 10 miesiecy i zajada wszystkie cytrusy lacznie z melonem i nie ma ani kolek ani uczulenia a nasze sypie i mecza kolki nawet po ukonczeniu roku wiec mozemy sie tylko domyslac jaka chemie pakuja w owoce ;(
 
reklama
Trudno, trzeba będzie odstawić:(

W środę mam w końcu badania na cukrzycę, której pewnie z moimi śmiesznymi wynikami (w moczu cukier, we krwi ok) nie mam (mam taką nadzieję przynajmniej).

Tau - mi też M słodzi że ładniej wyglądam, ale apetyt mam na dziewczynkę (ani jednego kwaśnego ogóra do tej pory). Na stronie www.noworodek.pl jest śmieszny test gdzie są zebrane wszystkie przesądy i wyszło mi że na 75% będzie baba;). Zobaczymy...
 
A goscie... mam nadzieje, w tym roku uda mi sie wykrecic od jezdzenia z wizytami, bo zawsze mnie to strasznie meczylo :-(.

ohhhh....nie raz powodowalo to, ze rezygnowalam z urlopu w PL, bo z relaksem to nie ma nic wspolnego. Kazdy chce, by przyjsc do niego, a wiec napiety plan dnia codziennie od rana do wieczora. A nie daj boze o kims zapomne...
 
Mi wyszlo 50 na 50 :) ale obstawiam ze bedzie chlop bo moje niektore odpowiedzi nie byly prezcyzyjne a wiekszosc bylo z tech precyzyjnych na chlopca ale cicho sza bo lepiej synowi nie mowic ze napewno brat a potem siostra sie urodzi i tak odlicza dni do polowkowego usg :)
 
osobiscie dla mnie to bez roznicy dla meza tez ale dla rownowagi w rodzinie lepiej byloby gdyby urodzil sie syn bo moi faceci w mniejszosci i przy podejmowaniu decyzji twierdza ze to niesprawiedliwe :D
 
Dla mnie też nie ma różnicy, mój M nie umie się zdecydować co woli więc spokojnie sobie poczekamy do badania... Muszę się wziąć za porządki trochę więc na razie was zostawiam, choć bardzo niechętnie :)

Aha, obiecałam mojemu M że go publicznie pochwalę na forum że wczoraj o północy ganiał po mieście za frytkami dla mnie:):):) Bardzo dziękuję!!!
 
Meva rozbawilas mnie tą pochwała dla meza Korzystaj przy kolejenej ciazy juz nie bedzie tak chetnie biegał :)


Ja rowniez ide do kuchni bo z Wami to od kompa ciezko odejsc wiec zostawiam was z bolem serca ale musze cos wreszcie zrobic w domu :)
 
Chyba zrezygnuję, choć mi teraz najbardziej smakują:/. Wczoraj zjadłam chyba kilogram tych mandarynek:):):).


o kurcze, ja tez teraz to mandarynki moglabym jesc kilogramami. Wciagam tak 0,5 kg na raz :baffled:

ale apetyt mam na dziewczynkę (ani jednego kwaśnego ogóra do tej pory).

ja rowniez, do kwasnego mnie jeszcze nie ciagnie. Tylko slodkie..ehh, chyba z pierwszego chlopaka nici...
 
Do tego kazdy zastawi stol jak na wigilie i sprobuj czegos nie zjesc - wtedy obraza na caly rok ;-). Ojjj nie lubie takich "imprez" :-(. Fajniej by bylo posiedziec chwile przy kawie i ciastku, bez przymusu jedzenia wszystkiego i odwiedzania kazdego czlonka rodziny.


ojj tak. i po powrocie z PL dodatkowe kilogramy gwarantowane. A jak nocujemy u mojej babci to juz w ogole....sterta kanapek na sniadanie, czy wielki obiad i babcia martwi sie jeszcze, czy sie na pewno najedlismy :-)
 
reklama
Meva rozbawilas mnie tą pochwała dla meza Korzystaj przy kolejenej ciazy juz nie bedzie tak chetnie biegał :)
Byłam skłonna obiecać dużo więcej za te frytki;-), nie tylko pochwałę:-). Przy okazji, jak się udała sobota:laugh2:?

Zamieniłam mandarynki na jabłka, zobaczymy jaki będzie efekt - wcześniej męczyła mnie po nich straszna zgaga... Jakoś się do warzyw za to przekonać nie mogę, a mój ulubiony niegdys pomidor zupełnie poszedł w odstawkę:(
 
Do góry