reklama
Winki w Anglii tez nie ma róznicy między porodem rodzinnym czy normalnym.Po prostu rodząca ma do dyspozycji swój pokój i nie ważna z kim tam będzie czy sama czy mężem czy jeszcze z kimś,bo mogą byc jeszcze dwie osoby.A po porodzie zostaje przewiexiona do sali poporodowej i tam juz sama nie jest (ja byłam jeszcze z 3 laskami),ale łózka są odzielone kotarami,więc jak nie chcesz to nie musisz nikogo widzieć ;-) No i wychodzi się na drugi dzień.
Aaaa jeszcze zapomniałam, lekarz mnie prawie okrzyczał że nie tyję ( jak ja już 2 kg do przodu), no i niestety mam infekcję ( coś mi się tak zdawało po tej ilości śluzu:/):-(
Ja też w ogóle nie tyję (może 0,5kg ale to zależy od dnia, czasem np. jest o 0,2kg mniej niż mc temu ) i niestety też załapałam infekcję. Na moje nieszczęście dostałam leki, zaczęłam je brać, a zaraz potem dostałam też antybiotyk na migdałki i leczenie infekcji poszło na marne. Męczę się już z lekami ponad 2 tygodnie, a z choróbskiem nawet dłużej, bo w sumie zaczęło mi się to 1,5 roku temu... a nawróciło - kolejny raz! - jakiś miesiąc temu. Lekarka twierdzi, że nie powinno się to odbić na zdrowiu malucha, mam taką nadzieję. Kolejna wizyta dopiero za 10 dni, czekam z niecierpliwością
A co do porodu w prywatnym szpitalu - słyszałam wiele fantastycznych opinii, ale przecież wraz z maluchem jest tyle różnych wydatków, że można zwariować. Jeszcze taki drogi poród? Ja wiem, że teściowie nam pomogą, ale ile można być na łasce kogoś innego, jesteśmy dorośli i chcemy sami płacić za swoje potrzeby. Pewnie za parę miesięcy wrócimy do tego tematu podczas oglądania sal porodowych i wtedy się z A. zastanowimy.
Ostatnia edycja:
Zazdroszcę Wam dziewczyny tej wagi, ja od początku ciąży przybrałam już spokojnie 2,5 kg. Nie męczą mnie żadne wymioty, apetyt jest (szczególnie w początkowych tyg.ciąży), czasem raczej po południu mam nudności ale "zwrotów" żadnych nie miałam Muszę wreszcie sfotografować swój brzuch bo jest już ładnie zaokrąglony. Na usg genetyczne wybieram się 18 maja, już nie mogę się doczekać.
winki, kciuki zaciśnięte :-)
ptencer, fajnie, że dzieciaki już takie duże :-)
ja najchętniej też rodziłabym w prywatnym szpitalu, ale szkoda mi kasy, u nas poród z zzo i położną kosztuje 1500 zł, tylko trzeba jechać do innego miasta, dobrze że mamy jeszcze dużo czasu do namysłu
ptencer, fajnie, że dzieciaki już takie duże :-)
ja najchętniej też rodziłabym w prywatnym szpitalu, ale szkoda mi kasy, u nas poród z zzo i położną kosztuje 1500 zł, tylko trzeba jechać do innego miasta, dobrze że mamy jeszcze dużo czasu do namysłu
Ssabrinaa
Podwójna Mama ☺️
No jesli nic nie przyjdzie w przyszlym tygodniu to bede sie kontaktowac z moja polozna a jak nie to pojade do szpitala ale ja tez mialam dosc pozno wizyte u mojej poloznej bo bylam wtedy juz w 9tc i w dodatku to bylo zaraz przed swietami wiec pewnie teraz jakos na dniach powinlam dostac,przynajmniej mam taka nadziejeSsabrinaa dziwne ,ze jeszcze nie dostałaś listu ja w 11 tc miałam już robione usg,a list dostałam jakieś dwa tygodnie wcześniej,a moze nawet więcej.A może zapytaj w szpitalu o co chodzi.
Ptencer super wiesci i juz masz takie duze te swoje malenstwa :-) a waga to sie nie ma co przejmowac jeszcze zdaza u nas zawitac
Ostatnia edycja:
Ale właśnie, jeśli chodzi o porody nie-rodzinne to oni na jedną porodówkę więcej niż jedną rodzącą wciskają? Przecież to jakiś absurd, to strasznie intymna chwila. Właśnie chyba się przekonuję do prywatnego szpitala. Cena, ceną, ale nie chcę, żeby mnie ktoś inny słyszał, jak stękam, bo mnie boli, albo dostaję właśnie ataków paniki tylko z tego względu, że nie ma wolnej rodzinnej i siedzę tam sama bez najważniejszego wsparcia.
ponko sala porodowa jest zwykle podzielona na boksy(przedziały?), także jakaś intymność jest zachowana i może ci towarzyszyć mąż. Oczywiście słychać jeśli jakaś kobieta rodzi obok, to może szczególnie wytrącić z równowagi jeśli ty jesteś w I fazie porodu a obok np.już prze Myślę, że nie jest tak tragicznie.
reklama
Ale właśnie, jeśli chodzi o porody nie-rodzinne to oni na jedną porodówkę więcej niż jedną rodzącą wciskają? Przecież to jakiś absurd, to strasznie intymna chwila. Właśnie chyba się przekonuję do prywatnego szpitala. Cena, ceną, ale nie chcę, żeby mnie ktoś inny słyszał, jak stękam, bo mnie boli, albo dostaję właśnie ataków paniki tylko z tego względu, że nie ma wolnej rodzinnej i siedzę tam sama bez najważniejszego wsparcia.
Są dziewczyny, które przychodzą, rodzą, idą do domu i prawie ich nie widać , a są takie, że choćby w odrębnej sali rodziły to i tak całe piętro słyszy. Indywidualna sprawa i nie ma się czego wstydzić. Poród to poród. Będzie dobrze. Najważniejsze, żeby komplikacji nie było
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 5 tys
- Wyświetleń
- 191 tys
- Odpowiedzi
- 31
- Wyświetleń
- 8 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 209 tys
- Odpowiedzi
- 1 tys
- Wyświetleń
- 86 tys
- Odpowiedzi
- 53
- Wyświetleń
- 11 tys
Podziel się: