reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

NASZE MAJOWE SLONECZKA!! Tu sie mozesz przywitac

Z tego co wiem to ZUS wzywa wyrwkowo po 180 dniach na komisje. Ciężarne przyjeżdźają z kartoteką. Sama wiesz jak będziemy wyglądać za 180 dni ;) także do pracy raczej nie wyślą. Wszystko zależy co gin napisze ci w dokumentacji. Może napisać że ciąża zagrożona albo częste omdlenia itp. i nie możesz pracować. Moja gin powiedziała że nie lubi pisać takich rzeczy bo jest od leczenia a nie od wypisywania kartotek. Moja koleżanka w ciąży była na takiej komisji, jeszcze ją przeprosili że musiała przyjeżdżać w tak zawansowanej ciąży, ale to losuje komputer i nie jest zależne od nich. Całość zajeła jej 4 minutki ( a czekała 2 godziny) podbili jej karte i jest ok.
A tak wogóle to teraz jest tyle gabinetów, że ktoś wypisze Ci to L4. Zresztą, ja następną wizytę mam 30 i chyba w 5 miesiącu ciąży nie powinnam mieć problemów z takimi rzeczami. Tak mi się wydaje :)
 
reklama
Dzięki za informacje, to pewnie na troche wrócę, pozamykam stare sprawy i poszukam kogoś kto mi da to zwolnienie. W tej pracy jest tyle stresów non stop i kosztuje mnie to zbyt wiele zdrowia, a teraz jak jeszcze jest kruszynka to nie chcialabym sie denerwować.
 
tez sie balam ale czytalam ze nie ma co, bo teraz to juz odstepuja od wzywania na komisje a nawet jak wzywaja to juz jak sie konczy dopuszczalna ilosc dni zwolnienia a wtedy jest si juz w zaaansowanej ciazy i oni wola nie ryzykowac i nie wysylac do pracy takich kobiet. zreszta jak im sie powie ze czuje sie nie za dobrze to nie wysla cie do pracy bo nie chca miec cie na sumieniu jakby cos sie stalo. Moga sie przyczepic do kobiet u ktorych wyglada ze znalazly sobie prace po to zeby od razu zajsc w ciaze i isc na zwolnienie bo to jest dla nich podejrzane.
 
no ja mam lekarza ktoremu od razu powiedzialam ze chce zwolnienie do konca i nie ma problemu. Wiem ze z panstwowymi lekarzami jest problem ze nie chca wypisywac zwolnien ale prywatnie chyba duzo wypisuje. Ja tez mam za duzo stresu w pracy, zreszta jak sie czuje zmeczona albo jak mi jest niedobrze to w domu zawsze moge sie polozyc, odpoczac, a w pracy niestety nie. Zbyt dlugo czekalam na ta dzidzie zeby teraz ryzykowac,.
 
Ja też juz tak długo czekam i szczerze mówiąc boje sie tej pracy, bo chociaz nic mi sie nie dzieje teraz to tak jak mówisz jak mam mdlości czy jestem zmeczona lepiej byc w domu. Moja praca wykańczała mnie i bez ciazy. Mówią,że to tylko odmienny stan fizjologiczny, ale ja naprawde nie mam tyle siły co wcześniej i musze duzo więcej odpoczywać. Moja lekarka tego nie rozumie, tez chodzę prywatnie. Ale nie chcę zmieniać bo już byłam u kilku lekrzy wcześniej i nie mialam szczęscia trafialam niedobrze. Tej przynajmniej ufam w sprawach zasadniczych. Boję sie tez wracać ze wzgledu na dojazdy. To jedna z najbardziej niebezpiecznych dróg wyjazdowych z Krakowa, w zimie tragedia, w zeszłym roku jak wracałam z pracy mialam wypadek samochodowy, wylecieliśmy z zakretu i pojechaliśmy na czołówke, samochód skasowany, to zdarzenie jednak przyczynilo sie do tego, że na serio zaczeliśmy sie starać o dzidziusia :)
 
widzisz gunia, czyli wiesz że napewno nie chcesz wracać. Ja też chodze do prywatnego gin. i przyznam że jestem zdziwiona. Nie ma co narażać się na stresy
 
Hm ja pracuję w szkole, dwa razy byłam na L4 ale nie wiem czy za niedługo znowu nie pójdę. Dyrektorka tylko ostatnio trochę dziwnie na mnie patrzy, "mam nadzieję, że to nie zwolnienie" rzuciła kiedy przyszłam z jakimś papierkiem do sekretariatu. Moja praca jest stresująca bo dzieciaki drą gęby na wf-ie i cały czas muszę uważać czy ktos na mnie nie wpadnie albo czymś przypadkowo nie dostanę (np. piłką). Dodatkowo to jest podstawówka, gdzie trzeba z dziećmi prowadzić skrupulatnie zajęcia, wszystko muszę im pokazywać czego chcę ich nauczyć. Teraz jestem jeszcze taka nerwowa, że najchętniej wszystkich, którzy wyprowadzaja mnie z równowagi najchetniej bym poszarpała. Najlepszy w tym wszystkim jest mój gin. Prosiłam go o określenie zakresu ćwiczeń, których w ciąży nie mogę wykonywać aby przedstawić to pracodawcy ( w szkole prowadzę aerobik). On na to, że się nie zna na tym i nie wie nic na temat specyfiki zajęć typu aerobik. Napisał mi tylko, że ciężarna powinna być zatrudniona zgodnie z kodeksem pracy czyli nie mogę pracować w nocy .... w szkole... tak na pewno to mi sie przyda .....:)
 
magdusia ja też uczę w szkole i to na dodatek w gimnazjum i chyba nie musze wam mówić jak tam jest. Nie byłam na zwolnieniu i narazie nie zamierzam poprostu nie daje się wyprowadzać z równowagi. Kiedy zachowują sie strasznie poprostu zaczynam pytać (a ponieważ z matmy mało kto jest wybitnie uzdolniony) więc kilka jedynek kończy problem. Postanowiłam że nie będę się przejmować ich wybrykami, a każdy mały drobniutki problemik zgłaszam dyrekcji. Wczoraj miałam zebranie z rodzicami i sami nawet zaproponowali że jesłi nadal będą sie fatalnie zachowywać to sami rodzice będą przychodzić na lekcjie. Powiem nawet że lepiej teraz sobie z tymi uczniami radzę niż przed ciążą. ;D ;D ;D Na zwolnienie planuje iść zaraz po feriach czyli od 1 marca ( na dwa miesiące przed porodem). Powiem jeszcze tylko tyle że gdyby nie praca to chyba zwariowałabym siedzą c w domu i zastanawiając sie czy z dzieckiem wszystko o.k. Każda kropeczka na majtkach jest dla mnie czymś strasznym. Czy wy też tak ciągle sprawdzacie? :-[
 
Ja niestety ciagle jestem przewrażliwiona, tak jak Ty Nadiaw i ciągle sprawdzam, a jeszcze ostatnio znowu mi sie nasiliły odwiedziny w ubikacji bo nie mogę utrzymać moczu, chyba macica mi sie przemieszcza...
Magdusia chyba obie mamy pecha do lekarzy...
 
reklama
ja sie martwie ale to pewnie dlatego ze ostatnie usg mialam juz miesiac temu i tak naprawde nie widze teraz co sie dzieje w moim organizmie. Poza tym nie mam narazie powodow do niepokoju, nie mam zadnych plamien i w sumie jest ok ale to nigdy nic nie wiadomo.
 
Do góry