Dziewczyny, ja mam takiego doła przez to jak wyglądam... Masakra jakaś...
Brzuch flaczek, okropne uda, które trzęsą się jak galareta, pryszcze na twarzy (o taaak kochane hormony), rozstępy na udach, pupa jakaś nie taka jak trzeba no i ogólne wyczerpanie mózgownicy... Czasami zastanawiam się czy nie lapie mnie jakieś baby blues, albo coś w tym stylu, bo zamiast cieszyć się macierzyństwem, robię wszystko mechanicznie, owszem, okazuję uczucia małej i starszej, ale jakoś nie jest tak jak trzeba... Nie jest tak jak z Zuzią. Naprawdę nie wiem co się dzieje. Piersi jak nie bylo tak i nie ma - przed porodem i 2 tygodnie po porodzie były ładne, a teraz - i tak są małe a poszły strasznie "w dół". nie mam się nawet komu z tego wygadać, bo przecież mężowi nie będę takich smutów mówić, bo on i tak nie zrozumie.
Chciałabym przejść na Dukana, bo po poprzednim porodzie ładnie schudłam, ale przeraża mnie jedzenie białka non stop, a poza tym nie mogę rujnować domowego budżetu, bo ta dieta to spory wydatek. poza tym mąż mi nie pozwala, bo Dukan robi niezłe czystki w organizmie od kamicy nerkowej, po anemię. A niedokrwistość to niestety moje drugie imię i nie mogę doprowadzić do tego, aby hemoglobina znowu mi drastycznie spadła. Także zostaje mi ruch (ale naprwdę nie wiem kiedy mam to robić) i cierpliwość. Waga jest taka sama jak sprzed ciąży, ale to ciało...
Brzuch flaczek, okropne uda, które trzęsą się jak galareta, pryszcze na twarzy (o taaak kochane hormony), rozstępy na udach, pupa jakaś nie taka jak trzeba no i ogólne wyczerpanie mózgownicy... Czasami zastanawiam się czy nie lapie mnie jakieś baby blues, albo coś w tym stylu, bo zamiast cieszyć się macierzyństwem, robię wszystko mechanicznie, owszem, okazuję uczucia małej i starszej, ale jakoś nie jest tak jak trzeba... Nie jest tak jak z Zuzią. Naprawdę nie wiem co się dzieje. Piersi jak nie bylo tak i nie ma - przed porodem i 2 tygodnie po porodzie były ładne, a teraz - i tak są małe a poszły strasznie "w dół". nie mam się nawet komu z tego wygadać, bo przecież mężowi nie będę takich smutów mówić, bo on i tak nie zrozumie.
Chciałabym przejść na Dukana, bo po poprzednim porodzie ładnie schudłam, ale przeraża mnie jedzenie białka non stop, a poza tym nie mogę rujnować domowego budżetu, bo ta dieta to spory wydatek. poza tym mąż mi nie pozwala, bo Dukan robi niezłe czystki w organizmie od kamicy nerkowej, po anemię. A niedokrwistość to niestety moje drugie imię i nie mogę doprowadzić do tego, aby hemoglobina znowu mi drastycznie spadła. Także zostaje mi ruch (ale naprwdę nie wiem kiedy mam to robić) i cierpliwość. Waga jest taka sama jak sprzed ciąży, ale to ciało...