reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

na rozweselenie, czyli kącik kawałowicza :)

kamokazz - zestresowalas mnie :( kur*a wlasnie prawnie nastawilam a oni spia (o przepraszam iras gapi sie w tv)

jutro jak beda drzemac okolo 12 to ja bede sie doprowadzac do porzadku po caly tygodniu - oczywiscie chalupke tez :)

elwis - stara stowa... no niezle :)
 
reklama
Adam Michnik po śmierci trafił do nieba. U bram niebios spotyka
św.Piotra, który go oprowadza po niebie. Michnika bardzo zaciekawiły zegary
więc pyta św.Piotra:
- Co to są za zegary i czemu wskazuja różne godziny ?
- Widzisz Adamie - odpowiada sw.Piot. Każdy człowiek ma taki zegar,
którego wskazówki przesuwają się do przodu z każdym kłamstwem. Z
chwilą urodzin zegar każdego człowieka wskazuje godzinę 12. Widzisz
tu na przykład jest zegar Matki Teresy, który wciąż wskazuje godzinę 12.
- A gdzie są zegary Kaczyńskich?
- Ich zegary robią za wentylatory w holu głównym.
 
a to dobre ;)

Blondynka i prawnik siedzą obok siebie w samolocie. Prawnik pyta, czy nie zechciałaby zagrać z nim w ciekawą grę. Blondynka mówi, że jest zmęczona, odwraca się do okna i próbuje zasnąć. Ten jednak nalega i wyjaśnia, że gra jest bardzo prosta i wesoła. Mianowicie będą zadawać sobie pytania i jesli któreś nie zna odpowiedzi - płaci 50 złotych.

Ona odmawia i znów próbuje zasnąć, ale prawnik nie daje jej spokoju i proponuje inny układ - jeśli ona nie będzie znała odpowiedzi - placi 50 zł, jeśli natomiast on nie będzie znał - płaci 5000. To przykuwa jej uwagę, poza tym i tak zdaje sobie sprawę, że on nie da jej spokoju, dopóki nie zagrają w jego grę, więc zgadza się.

Prawnik zadaje więc pytanie pierwszy:
- Jaka jest odległość pomiędzy Ziemią a Księżycem?
Blondynka bez słowa sięga do portfela i wyjmuje banknot 50 zł.
- Ok - mówi prawnik - twoja kolej...
- Co to jest, wchodzi na górę na czterech nogach, a schodzi na trzech?

Prawnik jest zaskoczony, wytęża umysł i nic, dzwoni do znajomych, wysyła maile, przeszukuje internet i nic. Po godzinie poddaje się i wypisuje czek na 5000 zł, ona przyjmuje, odwraca się i próbuje zasnąć.
Prawnik jest jednak ciekaw odpowiedzi i pyta:
- Co to jest, co wchodzi na górę na czterech nogach, a schodzi na trzech?
Blondynka odwraca się i wyciąga banknot 50 zł...

:laugh: ;D :laugh: :) :p
 
Humor z zeszytów szkolnych
= W XVI wieku uprawiano wiele roślin, których jeszcze nie znano.
= Ludzie pierwotni gdy chcieli rozpalić ogień, musieli pocierać krzemieniem o krzemień, a pod spod podkładali stare gazety.
= Harem to człowiek posiadający zbiór kobiet.
= Wokulski zakupił klacz od Krzeszowskiego, aby później prosić o jej rękę.
= Zygier miał ospowatą sylwetkę kulturysty, a jego wyłupiaste oczy ładnie przylegały do twarzy.
 
Jaka jest prawdziwa kobieta?
Nigdy nie ma:
- czasu,
- pieniędzy,
- w co się ubrać
Zawsze ma:
- rację,
- genialne dzieci
- męża idiotę.
Z niczego potrafi zrobić:
- sałatkę,
- kapelusz
- awanturę małżeńską.

Mąż: Może wypróbujemy dziś wieczorem odwrotną pozycję?
Żona: Z przyjemnością... ty stań przy zlewie, a ja usiądę w fotelu i będę pierdzieć.

Mąż: Chciałbym te wakacje spędzić tam, gdzie jeszcze nigdy nie  byłem...
Żona: Świetnie...Co powiesz na kuchnie?

- Właśnie rozwiodłam się z mężem.
- Czemu ?
- Mieliśmy nieporozumienia na tle religijnym. Uważał, że jest Bogiem...

Skąd wiadomo, ze męża przez jakiś czas nie było w domu?
Jest czysto !

Dlaczego mężczyźni są jak tusz do rzęs?
Spływają przy pierwszych objawach uczuć.

Córka pyta matkę:
- Czy to prawda, że w niektórych częściach Afryki kobieta az do chwili ślubu nie zna swojego męża?
- Tak kochanie, ale to zdarza się w każdym kraju....
 
Jaka jest najszybsza droga do serca mężczyzny ?
Przez klatkę piersiowa, ostrym nożem.

Dlaczego mężczyzna jest jak dyplom magisterski ?
Tracisz mnóstwo czasu żeby go zdobyć, a potem okazuje się, ze do niczego nie jest ci potrzebny

Co Bóg powiedział po stworzeniu mężczyzny ?
Pierwsze śliwki robaczywki

Czy można odbyć stosunek płciowy z ptakiem?
odp: Tak, można Wyje....ć orła na schodach

Kto to jest mąż?
Zastępca kochanka do spraw finansowo-gospodarczych

Jaka jest różnica między weselem, a pogrzebem?
Na pogrzebie jest o jednego pijanego mniej.

-O której godzinie idzie do łóżka porządna dziewczyna?
-O szesnastej, bo o dwudziestej drugiej musi być w domu.

Co to jest żona i teściowa w samochodzie?
- Zestaw głośnomówiący

W ilu wypadkach można pić wódkę?
-W dwóch: gdy jest zakąska i gdy jej nie ma.

- Co zrobi > żaba uderzona dziesięciokilowym młotkiem z siłą paru tysięcy niutonów?
Będzie uciekać równomiernie we wszystkich kierunkach.

Co robi górnik po śmierci?
- Trzy dni wolnego a potem znowu pod ziemię...

Co to jest 5 posłów Samoobrobrony?
- Pół tony buraków.
 
reklama
Pewnemu ginekologowi znudził się (z wiadomych przyczyn) jego zawód. Postanowił zostać mechanikiem samochodowym. Ukończył odpowiednie kursy i wreszcie nadszedł dzień egzaminu kwalifikacyjnego.
- Ma pan trzy godziny na rozłożenie i ponowne złożenie silnika tego oto samochodu marki Fiat 126p. Może Pan uzyskać maksymalnie 100 punktów: 50 za poprawne rozłożenie silnika i 50 za jego złożenie. Powodzenia.
Minęły trzy godziny. Były ginekolog rozłożył i złożył silnik. Komisja udała się na naradę. Egzaminatorzy wrócili po 10 minutach.
- Gratuluję - powiedział przewodniczący komisji. - Otrzymał pan 150 punktów.
- Ale jak to możliwe? - zdziwił się świeżo upieczony mechanik. - Przecież można było uzyskać tylko 100.
- To proste. 50 punktów otrzymał pan za rozłożenie silnika, 50 - za złożenie oraz dodatkowe 50 punktów za to, że wszystko pan to zrobił przez rurę wydechową.


Wchodzi facet do autobusu i kasuje 100 biletów.
- Po co pan kasuje tyle biletów - pyta się kanar.
- No wie pan - jak zgubię pierwszy, to zostanie mi drugi, jak zgubię drugi to...
- Co się stanie jak pan zgubi wszystkie bilety?
- To mam jeszcze miesięczny.

Babciu czy dziadek jest mechanikiem samochodowym ?
- nie wnusiu.
-to dziwne , bo właśnie leży pod autobusem!


Stary i młody Indianin uciekają przez prerię przed kowbojami, uciekają kilka dni. Wreszcie stary wojownik mówi do młodego:
- Musimy wejść na drzewo i przeczekać, aż pościg zgubi nasz ślad.
Weszli na drzewo i czekają... Jeden dzień, drugi, aż młody wojownik mówi:
- Wodzu, puśćmy się już.
- Nie możemy, bo nas zabiją, poczekajmy jeszcze trochę.
Za dwa dni:
- Wodzu, puśćmy się już.
- Nie, jeszcze nie możemy.
- No to chociaż konie puśćmy!


Poszla kobieta na rynek, a tam slyszy jak jeden z gosci krzyczy:-
> >>>> Komary, komary, unikalne komary, jedyne 5 zlotych sztuka! Zdziwiona
> >>>> podchodzi i pyta:
> >>>> -Panie, co pan tu za oszustwo ludziom wciska?! Komary po 5 zlotych!
> >>>> Oszalales pan czy co?" Facet na to:
> >>>> - Alez prosze pani, to sa specjalne, tresowane komary. Jak pani kupi
> >>>> takiego jednego, wezmie do domu, polozy sie i wypusci komara - to on
> >>>> zrobi pani tak dobrze, jak pani jeszcze przedtem nie miala... -Panie,
> >>>> zarty pan sobie robisz, tresowany komar tez cos!
> >>>> - Mowie pani, ze to szczera prawda, zaden kit. Zreszta jak sie pani nie
> >>>> spodoba, to za komara zwracam pieniadze. Mysli kobieta, a co tam - 5
> >>>> zlotych nie majatek, zobaczymy. Facet zapakowal jej komara do sloika.
> >>>> Baba leci w te pedy do chaty, rozbiera sie kladzie na lozku, rozklada
> >>>> nozki,odkreca pokrywke, komar wylatuje i siada na zyrandolu. Baba, cala
> >>>> napalona czeka, a tu nic! Wkurzona dzwoni
> >>>> - Panie, co za kit! Mialo byc dobrze, a tu komar siedzi na zyrandolu i
> >>>> nic.Co to za tresowanie!
> >>>> - Niemozliwe, cos musiala pani zrobic nie tak, za 5 minut do pani
> >>>> przyjade. Facet przyjezdza i patrzy, faktycznie - baba lezy na lozku z
> >>>> rozlozonymi nogami, komar siedzi na zyrandolu... Gosc zrezygnowany,
> >>>> zaczyna rozpinac spodnie i mowi groznie do komara:
> >>>> - Ostatni raz ci k.... pokazuje....


Siedzi gość nad rzeką i łowi rybki. Wtem z tyłu podchodzi do niego strażnik.

- Dzień dobry, ma pan oczywiście kartę wędkarską?
- Nie, a po co?
- Jak to po co? A co pan tu robi?
- Siedzę.
- A co pan ma w ręce?
- Kijek.
- A na kijku ?
- Sznurek.
- A na sznurku ?
- Robak.
- No i co pan robi z tym robakiem?
- Uczę go pływać.
- To płaci pan mandacik.
- Za co?
- Za brak kamizelki ratunkowej!


Staje nagi facet przed lustrem.
Długo ogląda wymiętą, nieogoloną twarz, spogląda na zaronięty jak u małpy tors i duży brzuch, patrzy w swoje czerwone przepite oczy...
Potem kieruje wzrok w bok lustra, gdzie widać odbicie leżšcej w łóżku pięknej super zgrabnej dziewczyny. Facet jeszcze raz spogląda na siebie i mruczy:
- Jak można do tego stopnia kochać pieniądze...


Pani kazała na lekcję przygotować dzieciom historyjki z morałem. Historyjki mieli dzieciom rodzice opowiedzieć. Następnego dnia dzieci po kolei opowiadają, pierwsza jest Małgosia.
- Moja mamusia i tatuś hodują kury - na mięso. Kiedyś kupiliśmy dużo piskląt, rodzice już liczyli ile zarobią, ale większość umarła.
- Dobrze Małgosiu a jaki z tego morał?
- Nie licz pieniędzy z kurczaków zanim nie dorosną - tak powiedzieli rodzice
- Bardzo ładnie.
Następny Mareczek:
- Moi rodzice mają wylęgarnie kurcząt. Kiedyś kury zniosły dużo jaj, rodzice już liczyli ile zarobią, ale z większości wykluły się koguty.
- Dobrze Mareczku a jaki z tego morał?
- Nie z każdego jajka wylęga się kura - tak powiedzieli rodzice.
- Bardzo ładnie.
No i wreszcie grande finale czyli prymas Jasio (pani łyka valium):
- Łociec to mnie tak pedział: Kiedyś dziadek Staszek w czasie wojny był cicho ciemnym. No i zrzucali go na spadochronie nad Polską. Miał przy sobie tylko mundur, giwere, sto naboi, nóż i butelkę szkockiej whisky. 50 metrów nad ziemią zauważył, że leci w środek niemieckiego garnizonu. Niemcy już go wypatrzyli, więc dziadek Staszek wychlał całą whisky naraz, żeby się nie stłukła, odpiął spadochron i spadł z 20 metrów w sam środek niemieckiego garnizonu. I tu dawajta ! Pandemonium ! Dziadek Staszek pruje z giwerki ! Niemcy walą się na ziemię jak afgańskie domki! Juchy więcej niż na filmach z gubernatorem Arnoldem. Z 80 ubił i jak skończyły mu się pestki wyjął nóż i kosi niemców jak Boryna zborze. Na 30 klinga poszłaaaa, pozostałych dziadek zajebał z buta i uciekł...
W klasie konsternacja. Pani, mimo valium - w spazmach, pyta się :
- Śliczna historyjka dziecko, ale jaki morał ?
- Też się taty pytałem a on na to: "Nie wkurwiaj dziadka Staszka jak se popije"

Jedzie dziadek maluchem, zgarbiony, ręce mu się trzęsą na kierownicy. Wyprzedziło go BMW, dziadek się wystraszył. BMW zatrzymało się na swiatłach, dziadek z tego strachu nie dał rady, przywalił w tył beemki. Wysiada z niej dwóch byków:
- I co dziadek, prz....ś...
- Tak (cienkim wystraszonym głosem)
- Masz kasę?
- Nie
- A ubezpieczenie?
- Nie
- A syna?
- Mam
- To masz tu komóreczkę, dzwoń po synka to odrobi u mnie, bo ty się do roboty nie nadajesz...
Dziadek zadzwonił, podjeżdżają 3 Mercedesy S-klasa, wysiada
kilku byków i jeden z nich mówi:
- I co tatuś???? P.........ł jak cofał?


Pewnego razu niewidomy postanowił odwiedzić Teksas. Wsiada do samolotu teksaskich linii lotniczych i zapada się w miękkim, dużym fotelu.
- Hej... - mówi niewidomy - ale duży fotel.
- W Teksasie wszystko jest większe, niż gdzie indziej - mówi siedzący obok pasażer.
Kiedy niewidomy wylądował w Teksasie, pierwsze kroki skierował do baru. Dostał kufel, bada go dłońmi i mówi z podziwem:
- Ale duże kufle tu macie.
- W Teksasie wszystko jest większe niż gdzie indziej - mówi barman.
Po kilku piwach niewidomy pyta barmana, gdzie jest toaleta.
- Na drugim piętrze, trzecie drzwi po prawej - pada odpowiedź.
Niewidomy idzie, ale gubi drogę i zamiast do toalety, wchodzi do sali z basenem. Potyka się, wpada do wody i przerażony krzyczy:
- Nie spłukiwać! Nie spłukiwać!



Pukanie do drzwi. Otwiera pani domu, za progiem zebrak:- A czego wam
trzeba,
dobry czlowieku?
- Kawalek chleba, szanowna pani, gdyby sie znalazl, bylbym nad wyraz
zobowiazany...
- Ach, dobry czlowieku, macie szczescie! Mielismy dzisiaj mala uroczystosc i sporo tortu zostalo!
- Alez! Szanowna pani zbyt laskawa! Tylko chleba kawalek!
- Ach, dobry czlowieku! To zaden klopot!
Pani domu przynosi spory kawal tortu i z duma wrecza go zebrakowi. Ten, chcac nie chcac przyjmuje i pod nosem szepcze:
- K...! Jak teraz denaturat przez to gowno przesaczyc?


Sobota wieczór. Facet siedzi przed telewizorem z kuponem lotto w ręku. Ogląda losowanie. Pierwsza liczba zgadza się... podobnie druga... trzecia... czwarta też się zgadza, piąta też... przed szóstą facet zaciska zęby patrzy i... jest trafił szóstkę! Szczęśliwy krzyczy do żony:
- Zośka pakuj się!!!
Żona ucieszona pyta:
- Józek ,gdzie jedziemy ,Hawaje ,Paryż?!
Józek:
- Nie gadaj tylko się pakuj!!
Zośka:
- Rany! Józek jaka jestem szczęśliwa, ale powiedz gdzie jedziemy??!!
Józek:
- Pakuj się!!! I wypierdalaj!


Henryk ma 95 lat i mieszka w domu starców. Każdego
wieczoru, po kolacji Henryk wychodził do ogrodu, siadał na swoim
ulubionym fotelu i wspominał swoje życie. Pewnego wieczoru, 87-letnia Stefania spotkała go w ogrodzie. Przysiadła się i zaczeli rozmawiać . Po krótkiej konwersacji Henryk zwraca się do Stefanii z pytaniem:
- Wiesz o czym już calkiem zapomniałem?
- O czym?
- O seksie.
- Ty stary pierniku! Nie stanąłby ci nawet gdybyś miał przyłożony pistolet do głowy!
- Wiem ale było by miło gdyby ktoś potrzymał go chociaż w ręce.
I Stefania zgodziła się . Rozpięła Henrykowi rozporek i wzięła
jego pomarszczonego fiutka do ręki. Od tego czas co wieczór spotykali się
w ogrodzie. Jednak pewnego dnia Stefania nie zastała Henryka w umówionym
miejscu. Zaniepokojona (wszak w tym wieku o wypadek łatwo) poczęła go
szukać . Znalazła Henryka w najdalszym kącie ogrodu a jego fiutka trzymała w ręku
89-letnia Zofia. Stefania nie wytrzymała i krzykneła ze łzami w oczach:
- Ty rozpustniku! Co takiego ma ta lafirynda czego ja
nie mam?!
- Parkinsona.


Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze ja mam 3 jądra.
- Przecież to niemożliwe! Niech się pan rozbierze sprawdzę to.
Lekarz obmacuje patrzy i mówi:
- Pan jest normalny. Ma pan 2 jądra
- NIE!!! Naprawdę mam 3 jądra. Niech pan sprowadzi kogoś jeszcze niech to zbadają.
Lekarz poszedł wraca z pielęgniarką i mówi jej żeby macała.
Pielęgniarka też stwierdza 2 jądra.
Lekarz wkurzony:
- PAN JESTEŚ ZDROWY!!! PO CO PAN TU PRZYSZEDŁEŚ???
- No bo wie pan, sobota wieczór nie ma co robić to pomyślałem że chociaż ktoś się moimi jajami pobawi


Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze urwało mi jądra, niech pan mi przeszczepi inne.
- No wie pan, mogę to zrobić, ale jest pewien problem bo mamy w magazynie tylko dwa, jedno drewniane a drugie metalowe. Jeżeli panu tak bardzo zależy to możemy, na pana odpowiedzialność, je wszczepić.
- Dobrze lepsze takie niż żadne.
Lekarz zrobił operacje i kazał przyjść facetowi za 5 lat do kontroli.
Po pięciu latach:
- Zadowolony jest pan?
- Owszem mam nawet dwoch synów, jeden Pinokio a drugi Terminator.


 
Do góry