reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

MULTIMAMY - wątek główny

charlotte o ile dobrze pamiętam, to Twoja córcia ma 5 mscy

Nie pamiętam dokładnie ile miał Maks jak uczyłam go samodzielnego zasypiania, ale na pewno było to przed skończeniem roku ;) myślę, że coś koło 10 miesiąca

No więc w skrócie. Tuliłam na kolanach przez parę minut, odkładałam do łóżeczka, włączałam muzyczkę z projektorem i wychodziłam. Logiczne, że zaraz był wrzask... po paru minutach wchodziłam, głaskałam, ale nie brałam na ręce!!! z czasem te okresy się wydłużały, aż w końcu synek przestał krzyczeć, płakać i mnie wołać i zasypiał pięknie sam w parę minut.

Na innym forum czytałam, że to znęcanie się nad dziećmi zostawianie ich płaczących, ale nie słucham takich bzdur. Ja znam moje dzieci i wiem kiedy im źle, a kiedy chcą coś wymusić płaczem...

Z Maksem udało mi się i byłam twarda, bo motywacją był Maluch w brzuchu i przedwczesne skurcze, z Olkiem nie jestem już taka konsekwentna, ale nie zmienia to faktu, że usypia w swoim łóżeczku, tylko muszę siedzieć przy nim
 
reklama
tez myslalam nad ta metoda... tylko Darek uwaza ze ja mecze bo ona dostaje ataku histerii i sie zanosi gdy tylko probuje usiasc i ja bujac na kolanach. normalnie na sama mysl o tych wrzaskach mi sie odechciewa ale musze sprobwac.
Ty go bujalas i odkladalas jak juz usypial?
 
nasz synek też dostawał histerii... tylko, że to wszystko nie trwa 3 dni, a 3 tygodnie... każdego dnia dziecko wytrzymuje dłużej, bo oswaja się z sytuacją i wie, że mama jest. Histerie się kończą.
Mi właśnie bardzo pomógł Mąż, bo mobilizował mnie, sam chodził do synka i tłumaczył, że przecież nie dzieje mu się krzywda i to dla dobra jego i młodszego brata...
też mi się odechciewało i sama zaczynałam ryczeć, ale tak działa serce Mamy ;-) tak naprawdę uczymy dziecka czegoś co jest dla niego dobre.
Ja radziłabym Ci zacząć już teraz, bo mi w nauce trochę przeszkadzał spory już brzuch i skurcze...

A było tak - Siedziałam z nim przy małej lampeczce, kołysałam, śpiwałam, ale wszystko to siedząc i trzymając synka na kolanach. Jak go odkładałam to jeszcze nie spał i na tym to polega, że dziecko ma być świadome, że zasypia w łóżeczku. Kiedy go kładłam, głaskałam chwile i wychodziłam... Pierwsze dni były straszne - wchodziłam po kilka razy, ale z każdym dniem było lepiej. Aż w końcu kiedy go odłożyłam - kładł się, przytulił do poduszki, westchnął i sam zasypiał przy kołysankach...
Teraz jest troszkę inaczej, bo przeżył pójście do przedszkola. Przytulamy się, kładę go do łóżka, włączam kołysanki i projektor i mówię mu, że siedzę na kanapie i czekam aż zaśnie - zasypia w 5 min, a ja mogę spokojnie wyjść:-)
 
hmmm nie chciałabym Ci skłamać, ale o ile dobrze pamiętam - nie trwało to dłużej niż godzinę
pewnie, że się wymęczył, ale był już na tyle duży, że rozumiał o co chodzi i był cwany... ;-)
nie zdziwię się jak ktoś napiszę, że męczyłam dziecko, że dziecko potrzebuje mamy itd... ja nie przeczę, że potrzebuje, ale dziecko w brzuchu uświadomiło mi, że nie mogę spędzać godziny na usypianiu Synka, bo co będzie z noworodkiem - musiałam go nauczyć samodzielnego zasypiania i tyle. Na pewno nie stał się przez to smutniejszy, nie zaczął się bać, ani nie przeżył traumy
 
maks_olo dobrze radzi! JA też nauczyłam Olafa samodzielnego zasypiania jak zaszłam w ciążę...im więcej samodzielności tym łatwiej będzie przy drugim maluchu. U nas za to jest ten problem, ze Olaf jeszcze nie chodzi a za chwilę rodzę drugiego szkraba...

mamoola a skąd dokłądniej jesteś? Ja mieszkam w Wawie i jak jesteś mobilna to czasem możemy na kawkę/spacerek się umówić jak już dojdę do siebie po porodzie :)))
 
Narazie po malu przyzwyczajam mala do tego ze na rekach sie juz nie spi. Nie jest zle chodze z nia po mieszkaniu ok 5-10 min i odkladam klade reke na brzuszku i kolysze ja i zasypia ladnie bez problemu. mam nadzieje ze uda mi sie oduczyc ja tego noszenia przed zasnieciem. dzieki dziewczyny za rady:) maks_olo wyprubuje twoja metode:tak:
 
reklama
Do góry