reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

MULTIMAMY - wątek główny

reklama
To bardzo fajnie, ale pomyśl o tym, że nie samym ogródkiem człowiek żyje... będziesz musiała chyba wyjść na zakupy czy gdzie tam jeszcze ;)
też o tym myślałam, ale przemyśleliśmy sprawę i nawet gdziekolwiek na zakupy czy coś to jedziemy autem.. a jak do sklepu blisko po coś trzeba wyskoczyć to zazwyczaj na szybko ktoś leci bez dziecka:)
 
Nektarynko to dobrze masz, ze nigdy nie jesteś sama... ;)
PS. nie będziesz zabierała dzieci na plac zabaw? ;p


PS. Oluś ma dziś 3 latka :) i od jutra będzie przedszkolakiem :)
 
Ostatnia edycja:
hejka

Taka mnie refleksja dopadła, że jeszcze niedawno byłyśmy na etapie zamartwiania się jak to będzie, jak się pojawi drugie maleństwo na świecie, a teraz szukamy przedszkola dla naszych młodszych pociech już często. Za chwilę będziemy pisać jak sobie nasze dzieci dają radę w szkole.
No a my coraz młodsze.......;-)
Pieknie napisane :) no i w sumie u nas ten okres szkolny juz sie zaczoł, hania do zerówki chodzi, za rok Daniel a hania do pierwszej klasy... :tak: leci czas strasznie szybko :tak:

Witam nową mamusie :-) Dasz rade jak kazdaz nas ;-)

Kurcze u nas sypie śnieg... brak słów.... gdzie ta wiosna....:dry:
 
Nektarynko to dobrze masz, ze nigdy nie jesteś sama... ;)
PS. nie będziesz zabierała dzieci na plac zabaw? ;p


PS. Oluś ma dziś 3 latka :) i od jutra będzie przedszkolakiem :)
nooo to wszystkiego najlepszego na solenizanta:)

jeśli chodzi o to, że nie jestem sama.. to do godziny 16 właśnie sama jestem, staram się wszystko tak zorganizować, bym nie musiała wychodzić do sklepu z dwójką małych dzieci..
plac zabaw mam tutaj przed blokiem, więc daleko nie mam a jeśli chodzi o miejsce gdzie się wyprowadzamy, to nie wiem póki co gdzie tam jest plac zabaw.. potem będę myśleć:)
 
Sto lat sto lat niech żyje żyje nam....!!!!!
Oluś życzę Tobie, abyś pokochał przedszkole od pierwszego dnia, abyś się tam świetnie bawił i nie chciał wracać.
No i niezmiennie, standardowo - grzecznych rodziców życzę.
Buziaki w dniu Twojego święta. Maks_olo ucałuj swojego przystojniaka ode mnie.
 
jeśli chodzi o to, że nie jestem sama.. to do godziny 16 właśnie sama jestem, staram się wszystko tak zorganizować, bym nie musiała wychodzić do sklepu z dwójką małych dzieci..
plac zabaw mam tutaj przed blokiem, więc daleko nie mam a jeśli chodzi o miejsce gdzie się wyprowadzamy, to nie wiem póki co gdzie tam jest plac zabaw.. potem będę myśleć:)
nie myśl, że się czepiam, po prostu nie daje mi spokoju... Ty do 16 nie wychodzisz z dziećmi z domu?
I jak już będziecie mieli ogród, to nie wyjdziesz z nimi sama? a jakieś sprawy urzędowe? Zawsze będziesz miała kogoś do dzieci?

Ja miałam ten komfort, ze miałam mamę do spacerów, ale i tak miałam podwójny wózek, bo czasami fajnie wyjść samej ;) Potem jak już tylko młodszy był w wózku, to Maks był uczony, ze musi chodzić za rączkę. Jak mu trochę odpuściłam, to mogłam zapomnieć o spokojnym spacerze czy załatwieniu czegoś...
Teraz kiedy obaj na nóżkach - początki były straszne - mimo, ze starszy słuchał, to dla młodszego musiałam mieć smycz, bo nie mogłam go ogarnąć. Albo kiedy starszy chciał siusiu, to przyczepiałam do siebie smycz i mogłam pomóc Maksiowi siusiu. Teraz na szczęście obaj chodzą za rączkę, choć bywają dni, ze wstępuje w nich diabeł.... ;p No i teraz nie mam nikogo do pomocy....
 
Maks olo wszystkiego najlepszego z okazji urodzinek dla Olusia:-)
Dużo zdróweczka , przespanych nocek , uśmiechu na buzi i samych
pogodnych dni:-)

U nas niestety było nie za wesoło , Mateusz znowu miał gronkowca .Powyłaziły mu takie paskudne , ropiejące i rozłażące się rany , więc znowu byliśmy i w sumie nadal jesteśmy na antybiotyku , ale na szczęście już jest dużo lepiej:tak:
Kamila do tego znowu ma katar i wychodzi jej kolejna trójka , więc wiadomo mała maruda , ale jakoś dajemy radę byleby nie było gorzej :tak:

Maks olo widzę ,że u was same zmiany i super:-)
życzę ci żebyś szybciukto znalazła fajną pracę i żeby chłopcy zaakceptowali przedszkole , a w szczególności Oluś , bo Maksio już jest zaprawiony w boju:tak:

Serdecznie witam wszystkie nowe mamusie i zapraszam do częstego pisania:-)

FutureMummy super, że z maleństwem wszystko dobrze , teraz czekamy na wiadomość kto tam w brzuszku mieszka:-)

Magda zazdroszczę wypadu ze znajomymi , ja ostatnio w głupim kinie byłam prawie rok temu i jeszcze musiałam w to zaangażować pół rodziny , bo przecież mój małżonek sam z dwójką nie zostanie:sorry2:

Nickie jak ja czekam na ten moment kiedy mój syn się rozgada , mam nadzieję ,że to pójdzie tak samo jak u twojego Kacperka:tak:
 
nie myśl, że się czepiam, po prostu nie daje mi spokoju... Ty do 16 nie wychodzisz z dziećmi z domu?
I jak już będziecie mieli ogród, to nie wyjdziesz z nimi sama? a jakieś sprawy urzędowe? Zawsze będziesz miała kogoś do dzieci?

Ja miałam ten komfort, ze miałam mamę do spacerów, ale i tak miałam podwójny wózek, bo czasami fajnie wyjść samej ;) Potem jak już tylko młodszy był w wózku, to Maks był uczony, ze musi chodzić za rączkę. Jak mu trochę odpuściłam, to mogłam zapomnieć o spokojnym spacerze czy załatwieniu czegoś...
Teraz kiedy obaj na nóżkach - początki były straszne - mimo, ze starszy słuchał, to dla młodszego musiałam mieć smycz, bo nie mogłam go ogarnąć. Albo kiedy starszy chciał siusiu, to przyczepiałam do siebie smycz i mogłam pomóc Maksiowi siusiu. Teraz na szczęście obaj chodzą za rączkę, choć bywają dni, ze wstępuje w nich diabeł.... ;p No i teraz nie mam nikogo do pomocy....
nawet przez myśl mi nie przeszło, że mogłabyś się czepiać:)

już mówię po kolei jak jest.. przeważnie jestem sama w domu do 16 aż przychodzi mąż z budowy z moim tatą i moja mama z pracy.. 2 razy w tygodniu jeździmy z mężem z małą na rehabilitacje, przy okazji jedzie z nami nasz syn.. jak już wracamy do domu to zostajemy jeszcze na jakiś czas na placu zabaw (poza tym w weekendy wychodzimy całą czwórką na spacerki).. teraz mąż nie pracuje i jak potrzebuje wyjść do lekarza czy coś to zawsze może zostać z dziećmi, gdyby mąż poszedł do pracy zawsze mam opcję, aby moja mama została w domu, bo prowadzi własną działalność gospodarczą i może nie iść do pracy.. póki co nie wychodziłam sama z dziećmi ze względu na to, że jestem po cesarce i nie bardzo mogę dźwigać a Kacperka czasem jeszcze trzeba znosić po schodach.. za jakiś czas, gdy ładniejsza będzie pogoda, to będę chociaż przed blok wychodzić z nimi.. wszystko da rady pogodzić tylko trzeba chcieć:) poza tym chce Kacperkowi smycz kupić i wtedy będę miała pewność, że nie ucieknie..
 
reklama
Do góry