Poza tym u nas nocka super.. mała się obudziła po 2 potem po 5, więc się wyspaliśmy..
Kacperkowi idą chyba wszystkie trójki naraz, bo jakby mógł to wszystko by gryzł tymi dziąsełkami..
Nie wiem czy wiesz, ale jesteś szczęściarą.... nie spotkało mnie coś takiego, abym przy takich maluchach się wyspała ;p
U nas jeden i drugi przy 3kach mieli gorączkę :/
Tak sie zastanawiam czemu tak wasze dzieciaczki mają moze to od tego ze na codzien nie maja takiej wolnosci?
Moje jak puszczam na podwórko to biegaja gdzie chcą, i maja tą swobode ale jak spacerki to kolo mnie
No i tu właśnie myślę inaczej
Chłopcy na początku chodzili ładnie za rączkę, ale potem jak im pozwoliłam chodzić samym, to zaczynali uciekać, kłaść się na ziemię - dostali swobody i szlag trafił spacerki
To raczej zależy od charakteru dzieci.
napisz pozniej jak sie chłopakom podobało w przedszkolu
A więc.... Przed 14 odebrałam Maksia. Wchodzę do sali, a ten siedzi obłożony dziewczynkami i bawi się telefonem
Ani myślał wrócić ze mną do domu. Pani powiedziała, ze już po obiedzie zapowiedział, ze on dziś nie wraca do domu
Pani musiała go wziąśc na ręce i mi przyprowadzić, bo by się nie ruszył. Zaczął krzyczeć i płakać, bo chciał zostać
Dopiero jak powiedziałam, że pojedziemy autobusem, to się uspokoił. Pani powiedziałą, że ogólnie było dobrze, tylko miał problemy z podporządkowaniem się, ze teraz czas na siedzenie, na zabawe, na mycie... no ale to wiadomo, ze w domu nie miał takiego "rygoru" i przyzwyczai się.
Potem pojechaliśmy po Oleczka. Wchodzimy do sali, a ten leży na środku i się bawi
Podszedł do mnie, ale nie rzucił się w ramiona - poszedł dalej się bawić
Panie powiedziały, ze dużo płakał (co widziałam po oczkach), wołał "mama, tata";że wszędzie go pełno, wchodził na meble, stoliki - wszędzie gdzie nie mógł
Pisiu nie wołał, ale Panie go prowadziły i się nie zmoczył
Nauczył się podnosić ręce do góry i wołać "pomoći"
znowu usłyszałąm, ze jest nadzwyczaj żywiołowy.... jak skakał to słyszałam jak podłoga dudni
W domku obaj zachowywali się normalnie. Maksio nadal utrzymywał, ze chce do przedszkola, a Oluś uśmiechał się, gdy wspominałam o dzieciach
PODSUMOWUJĄC - nie było źle, a można nawet rzec, ze było dobrze
Teraz obaj śpią, A na zakupach, a ja się zadręczam, czy dobrze robimy....
Dobranoc :*