mozliwe, ale slowo to podkreslam, ze zgodzilabym sie, zeby mowila do mnie po imieniu nastoletnia corka. mysle, ze w tym wieku fajnie miec mame - kumpelke, chocby przed kolezankami, ze to moze sporo ulatwic. jednak wcale nie musi, warunkiem to nie jest. ale syn.. nie wyobrazam sobie jakos tego. moze i jestem staroswiecka, ale jestem dla niego mama i niech tak pozostanie.
inna sprawa jest wg mnie to, ze o relacjach z dzieckiem nie swiadczy to, czy mowi do mnie 'mamo', czy wola imieniem. moge i chce byc jego przyjaciolka bedac matka. takze w tym zwrocie. dziewczyn o takim imieniu jak moje moze poznac wiele, a mamo bedzie mam nadzieje mowil tylko do mnie.
jak z tesciowa to nie wiem.. nie mam, mialam kiedys, i nigdy mamo nie powiedzialam, bo uwazam, ze to swiete slowo. a to byl babsztyl..oj... dluuga historia ;D