Kocham moją rodzinę, najbardziej zalezalo mi zeby moje babcie zobaczyły swojego prawnuczka. Jak jechalam do szpitala z 8cm to mowilam mokemu facetowi dzwon do tych, tych i tych ze za 3 dni wychodzę
moja rodzina mieszka daleko, więc dla nich zorganizować tutaj wyjazd, jeszcze pojechać do innych miejscowosci po babcie, to byla prawdziwa misja
No wlasnie, to nie tak ze ja bylam jak jakas celebrytka ze po 3 dniach od porodu perfekcyjnie wygladalam, szczuplutka, świetnie sie czującą. Bylam jeszczaca, nie koglam siedzieć, wieczorem się posikalam
ale tak bardzo chciałam zeby przywitac moje dziecko w domu w gronie rodziny.. To bylo moim priorytetem. Zeby bylo rodzinnie, wesolo, zebym mogla sie podzielic moim szczęściem z innymi, z moimi najblizszymi. Ja tez nie latalam, nie obslugiwalam. Bylo pelno ludzi, takzr bylo komu np zrobic kawę, zrobic obiad. Tutaj bardzo wykazala sie moja mama, ktora bardzo sie we wszystlo zaangazowala. Moja siostra i tata tak pieknie przystroili salon, jak profesjonaliści,
moj facet to samo, bral udzial w dekoracjach, w zakupach.
To bylo nasze święto.
Nie czytalam calego watku, smignelam tylko pare wspisow, ale ktos dobrze napisal : skoro rodzina chce przyjsc, odwiedzic Cie, to czemu nie? Ja bym skorzystala z ich pomocy. Mi tez pierwszy tydzirn przynoszono sniadanie i kawę do łóżka
mama wstawala razem z nami do małego. A twoja rodzina moze no zrobić obiad czy zakupy, wyprowadzić psa, zmyc naczynia. Chyba ze to typy "ąę". Ale niech nie myślą ze bedziesz przy nich skakać, chyba mają rączki? I potrafią zalac kawę?