reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Połóg a goscie do noworodka

A uwagi co do dziecka, jak karmić, kiedy karmić, czym karmić, jak ubierać, jak nosić, jak usypiać blablabla ... to chyba każda musi przejść 😅
Ja wpuszczam jednym uchem, kiwam potulnie główką tak-tak a robię swoje 😁
A co do tego - nie dostałam chyba ani jednej niechcianej rady :)
 
reklama
A ja uważam, że po prostu rodzina męża się cieszy i chce być pomocna.
Ja bym poprosiła męża, by uprzedził ich, że nie oczekujecie rad i jak zaczną być udzielane, to poprosicie o wyjście. A jak chcą pomóc, to niech przyniosą obiadki na najbliższy tydzień ;-)
 
Ale dlaczego w ogóle wpuszczaliscie ich do siebie zamiast podziękować za wizytę ale wytłumaczyć że nie macie na nią ochoty ?
A bo my tak nie potrafimy gdy już ktoś wszedł , z uśmiechem się wita, w torbie prezenty a my z hasłem do 80letniej babci albo do kuzynostwa w wieku 8lat : sorry ale gadaliśmy że wizyt nie ma, wypad .
 
Cześć dziewczyny, jestem tutaj nowa, od kilku dni nie mogę spać, dlatego pomyślałam, że może zapytam Was może ktoś udzieli mi rozsądnej porady, ponieważ wydaje mi się, że sama zaczynam się nakręcać. Ale do rzeczy
Jestem w 37 tygodniu ciąży, termin mam wyznaczony na 19go października, mieszkam w Irlandii a ojcem dziecka jest Irlandczyk. Nie mam tu nikogo z rodziny.
Bardzo obawiam się tego, że gdy wrócę po porodzie ze szpitala, jeszcze tego samego dnia przyjdzie matka chlopaka, jego ciotka oraz babcia bo wszystkie mieszkają razem. Chlopak uważa, że one się cieszą, że na pewno moja mama też by chciala przyjść jak najszybciej, ale One mi doradzają w wielu sprawach, a ja o nic nie pytam! dziecko się jeszcze nie urodziło a już słyszę że tego nie mogę, tamto muszę itd. Gondole już się zmienia po 3 miesiącach na spacerówkę, dodatkowe warzywa już od 4miesiaca się daje, zadzwoń do cioci gdy zaczniesz rodzic bo mój syn będzie w stresie by Cie wieźć do szpitala. Dodam, że ciocia chlopaka nie ma dzieci, a do tego mój chłopak jest jedynakiem tak wiec i Jego mama zbyt dużo zajęć nie ma. Bardzo się obawiam tego, że mnie osaczą, chlopak rzadko kiedy potrafi się postawić, mówiąc konkretnie nie w jakiekolwiek sprawie. Stad tez częste spięcia między nami. Np dla Irlandczyków karmienie piersią jest dziwne🤷‍♀️🤦‍♀️ chlopak oczywiście mówi że będzie mnie wspierał itd ale już były komentarze ze strony cioci (która pojęcia nie ma o dzieciach) że może będzie głodna, że może trzeba kupić butelki, że jak dlugo zamierzam karmić piersią...
Jaki Wy macie stosunek do odwiedzenia Was już po porodzie, jak sugerujecie żebym postąpila nikogo nie raniąc, bo naprawdę nie wyobrażam sobie siedząc z noworodkiem, obolala i słuchając że skoro coreczka płacze to może głodna i pierś Jej nie starcza a ja przecież sama się będę uczyć jak karmić więc wymaga to czasu.... albo może nie będę chciała nikogo widzieć, albo będę zmęczona to pewnie usłyszę ze mam się iść położyć a one wezmą mała.....
Proszę, jakieś mądre wskazówki?
Robic swoje? Nie denerwować się na zapas? Bo już nie wiem...zostały 3 tygodnie

A Wy jak do tego podchodzicie?
Na luzie? Czy raczej już ustaliliście z bliskimi, żeby uszanowali i dali Wam kilka dni na dojście do siebie po porodzie zanim przyjdą w odwiedziny?
Jestem dwa miesiące po porodzie. Fakt dobrze się czułam już następnego dnia. Jak wróciliśmy do domu to codziennie ktoś przyjeżdżał. Byłam wykończona nie porodem, nie nocnym wstawaniem do dziecka ale tymi gośćmi. Jak w przyszłości będziemy mieć drugie to od razu powiem że mają przyjeżdżać później. Jedynie dziadkowie mogą szybciej. Było tego za dużo i więcej tego błędu nie popełnię.


Oczywiście ty możesz całkiem inaczej się czuć może będziesz potrzebować tego aby ktoś przyjechał. Ale jeśli już teraz wiesz że nie chcesz to już teraz powiedz że najbliższe dwa tygodnie chcecie spędzić razem w trójkę. Goście mogą poczekać ;)
 
To wszystko zależy. Ja akurat lubiłam jak goście przychodzili. A mama i teściowa dzwoniły czy przyjechać z obiadem, co było super. Przy drugim dziecku to takie odwiedziny były nawet wskazane, bo byłam odciążona od starszaka. Nie wiem jak wyglądały wasze odwiedziny, ale u mnie każdy wie, gdzie jest kawa i herbata, pełna samoobsługa i luźna, miła atmosfera. Mam fajnych krewnych🙂
Mi przeszkadzały odwiedziny w szpitalu, teraz już po covidzie ich na szczescie juz nie ma, ale te domowe "wizytacje" byly sympatyczne i krótkie, ot zobaczyć malucha, szybka fotka, kawka, ciasteczko i tyle.

Co do uwag, to one będą całe życie z nami, na każdym etapie rozwoju dziecka można coś "doradzić". Warto robić sobie dobry PR, przy krewnych nie ubolewać, nie skarżyć się na niewygody,mówić że dziecko cudowne, bezproblemowe, to niebedzie za dużo pola do "mądrowania się". Zresztą , rodzic jest rodzicem i ma prawo wychowywać jak uważa, w tym popełniać błędy.
 
Cześć dziewczyny, jestem tutaj nowa, od kilku dni nie mogę spać, dlatego pomyślałam, że może zapytam Was może ktoś udzieli mi rozsądnej porady, ponieważ wydaje mi się, że sama zaczynam się nakręcać. Ale do rzeczy
Jestem w 37 tygodniu ciąży, termin mam wyznaczony na 19go października, mieszkam w Irlandii a ojcem dziecka jest Irlandczyk. Nie mam tu nikogo z rodziny.
Bardzo obawiam się tego, że gdy wrócę po porodzie ze szpitala, jeszcze tego samego dnia przyjdzie matka chlopaka, jego ciotka oraz babcia bo wszystkie mieszkają razem. Chlopak uważa, że one się cieszą, że na pewno moja mama też by chciala przyjść jak najszybciej, ale One mi doradzają w wielu sprawach, a ja o nic nie pytam! dziecko się jeszcze nie urodziło a już słyszę że tego nie mogę, tamto muszę itd. Gondole już się zmienia po 3 miesiącach na spacerówkę, dodatkowe warzywa już od 4miesiaca się daje, zadzwoń do cioci gdy zaczniesz rodzic bo mój syn będzie w stresie by Cie wieźć do szpitala. Dodam, że ciocia chlopaka nie ma dzieci, a do tego mój chłopak jest jedynakiem tak wiec i Jego mama zbyt dużo zajęć nie ma. Bardzo się obawiam tego, że mnie osaczą, chlopak rzadko kiedy potrafi się postawić, mówiąc konkretnie nie w jakiekolwiek sprawie. Stad tez częste spięcia między nami. Np dla Irlandczyków karmienie piersią jest dziwne🤷‍♀️🤦‍♀️ chlopak oczywiście mówi że będzie mnie wspierał itd ale już były komentarze ze strony cioci (która pojęcia nie ma o dzieciach) że może będzie głodna, że może trzeba kupić butelki, że jak dlugo zamierzam karmić piersią...
Jaki Wy macie stosunek do odwiedzenia Was już po porodzie, jak sugerujecie żebym postąpila nikogo nie raniąc, bo naprawdę nie wyobrażam sobie siedząc z noworodkiem, obolala i słuchając że skoro coreczka płacze to może głodna i pierś Jej nie starcza a ja przecież sama się będę uczyć jak karmić więc wymaga to czasu.... albo może nie będę chciała nikogo widzieć, albo będę zmęczona to pewnie usłyszę ze mam się iść położyć a one wezmą mała.....
Proszę, jakieś mądre wskazówki?
Robic swoje? Nie denerwować się na zapas? Bo już nie wiem...zostały 3 tygodnie

A Wy jak do tego podchodzicie?
Na luzie? Czy raczej już ustaliliście z bliskimi, żeby uszanowali i dali Wam kilka dni na dojście do siebie po porodzie zanim przyjdą w odwiedziny?
Ja też będę pazdziernikowa mama i najbardziej obawiałam się odwiedzin teściów i szwagierki. Szczególnie, że oni w dobrej wierze już od kilku miesięcy powtarzają, ze najpierw teściowa przyjedzie do nas na miesiąc mi pomoc a potem szwagierka na drugi miesiąc 😵😵😵 grzecznie mówiłam, że dziękuję i jak będzie potrzeba to oczywiście poproszę o to ale na razie dziękuję nie, a mężowi cichcem mówiłam, żeby nawet nie próbowały bo im drzwi nie otworze 😁 one ciągle mają w glowie takie przekonanie, że dzieckiem zajmuje się kobieta a mąż jak dobry to pomaga 😎 hehe ile razy powtarzałam, ze nie ma pomagać tylko normalnie zajmować się własnym dzieckiem, bo to też jego dziecko i jego obowiązek, ale odbiegam od tematu
Z tymi odwiedzinami trochę mnie to dreczylo, ale porozmawiałam o tym z mężem a on ze swoją rodzina i ustaliliśmy, że przyjadą dopiero jak ich zaprosimy. Teraz wpadają do nas w niedziele, bo jeszcze chcą zobaczyc brzuch :)
Tu jestem trochę niesprawiedliwa, bo wiem, że moja rodzina, która mieszka od nas w odległości 10min na pewno zobaczy dzieci szybciej, ale wiem że oni wejdą zobaczą i wyjdą.
No i jeszcze wisi nade mną ryzyko porodu przedwczesnego i boję się, że jak urodze wcześniaki to będę miała potrzebę dłużej je izolować. Co pewnie skończy się tym, że obie rodziny będą miały mnie za wariatke... no trudno ;)
Także w skrocie- porozmawiaj z mężem i wymus żeby miał jaja i ustawił swoją rodzinkę, bo to Ty męczyłaś się 9miesiexy w ciąży, Ty będziesz musiała urodzić dziecko i Ty masz prawo odpocząć po porodzie ile chcesz, a dziecko nie ucieknie i nic się nie stanie jak rodzina zobaczy je po 2-3tyg.
 
Pierwszą i drugą córkę dziadkowie obejrzeli po dwóch tygodniach, może nawet dłużej. Na pewno pierwsze dwa tygodnie byliśmy tylko my. Nie wiem czy wynika to z taktu, kultury, odpowiedniego wychowania, bo moja rodzina jest z innego środowiska niż rodzina męża, ale z jednej i drugiej strony nie mieliśmy niechcianych wizyt. Dziadkowie ostrożnie brali noworodki na spacery, żebyśmy mogli choć godzinę być sami, a nie zwalali nam się na głowę oczekując gościny. Przy drugim dziecku dodatkowo co chwilę starsza była brana do babci jednej i drugiej na kilka godzin, żeby rodzice mogli odpocząć. Nie było nigdy problemu z pakowaniem się nam do domu, ale po prostu bym nie wpuściła niechcianych gości albo wymyśliła jakąś wymówkę. Mój dom to moja oaza i wpuszczam do niego tylko ludzi wyraźnie zapraszanych. Proste.
 
Chyba nikt nie da Ci wskazówek, idealnych dla Ciebie, bo tylko Ty znasz dokładnie sytuację o ko kretnych ludzi..
Ja bym zaczela od rozmowy z partnerem - skoro ma Cie wspierać, poproś by porozmawiał z mamą i ciotką, że po porodzie pewnie będziesz potrzebowała więcej czasu, by poznać mała i spróbować ogarnąć nowa rzeczywistość.. Może wszyscy razem porozmawiacie? Powimmas od razu określić, że np.chcesz karmić piersią, a rozszerzanie diety zacząć po 6m, prosisz o uszanowanie tego.6 miesiąca. Swoją drogą, wyposaż się w butelkę i laktator, nie zawsze kp jest takie proste..
Nie nakręcaj się na pewno, nie pomoże to w niczym..
A może po porodzie będziesz właśnie ich potrzebowała?
Będziesz tak dumna, że nie będą przeszkadzały Ci komentarze..
Dajcie sobie tez czas, dla kazdego będzie to mowa sytuacja

Trzymam kciuki!
Dziekuje bardzo😘 właśnie chcialabym tak na spokojnie do tego podejść, mądrze i bez nerwów, a ja chyba zbyt duży nerwus jestem🤷‍♀️
Laktator mam, butelkę też, w razie co to się dokupi.
 
Dziekuje bardzo😘 właśnie chcialabym tak na spokojnie do tego podejść, mądrze i bez nerwów, a ja chyba zbyt duży nerwus jestem🤷‍♀️
Laktator mam, butelkę też, w razie co to się dokupi.
Tak jeszcze mi się wydaje, że to na prawdę ciężko z taktem kogoś odprawić. Jakaś listę wymówek sobie zrób 😉 albo powiedz, że lekarze zabronili odwiedzin, bo coś tam i już
 
reklama
Ja też będę pazdziernikowa mama i najbardziej obawiałam się odwiedzin teściów i szwagierki. Szczególnie, że oni w dobrej wierze już od kilku miesięcy powtarzają, ze najpierw teściowa przyjedzie do nas na miesiąc mi pomoc a potem szwagierka na drugi miesiąc 😵😵😵 grzecznie mówiłam, że dziękuję i jak będzie potrzeba to oczywiście poproszę o to ale na razie dziękuję nie, a mężowi cichcem mówiłam, żeby nawet nie próbowały bo im drzwi nie otworze 😁 one ciągle mają w glowie takie przekonanie, że dzieckiem zajmuje się kobieta a mąż jak dobry to pomaga 😎 hehe ile razy powtarzałam, ze nie ma pomagać tylko normalnie zajmować się własnym dzieckiem, bo to też jego dziecko i jego obowiązek, ale odbiegam od tematu
Z tymi odwiedzinami trochę mnie to dreczylo, ale porozmawiałam o tym z mężem a on ze swoją rodzina i ustaliliśmy, że przyjadą dopiero jak ich zaprosimy. Teraz wpadają do nas w niedziele, bo jeszcze chcą zobaczyc brzuch :)
Tu jestem trochę niesprawiedliwa, bo wiem, że moja rodzina, która mieszka od nas w odległości 10min na pewno zobaczy dzieci szybciej, ale wiem że oni wejdą zobaczą i wyjdą.
No i jeszcze wisi nade mną ryzyko porodu przedwczesnego i boję się, że jak urodze wcześniaki to będę miała potrzebę dłużej je izolować. Co pewnie skończy się tym, że obie rodziny będą miały mnie za wariatke... no trudno ;)
Także w skrocie- porozmawiaj z mężem i wymus żeby miał jaja i ustawił swoją rodzinkę, bo to Ty męczyłaś się 9miesiexy w ciąży, Ty będziesz musiała urodzić dziecko i Ty masz prawo odpocząć po porodzie ile chcesz, a dziecko nie ucieknie i nic się nie stanie jak rodzina zobaczy je po 2-3tyg.
Niestety 2-3 tygodnie odpadają, One mieszkają 3minuty pieszo od nas, poza tym jak wspomniałam, chlopak jest jedynakiem, zanim zamieszkaliśmy razem -mieszkal z trzema kobietami, które można powiedzieć wywarły na nim ogromny wplyw. I one nie wytrzymają dwóch dni a co dopiero dwa tygodnie.
Z Nim gadam, mówię, tłumaczę, On niby rozumie, twierdzi, że porozmawia ale ja Go znam.
Czyli u Ciebie podobnie- no i tak, rozumiem doskonale, jeśli będzie potrzebna pomoc to poprosisz, proste😉
Na kiedy masz termin?
 
Do góry