Cześć dziewczyny, jestem tutaj nowa, od kilku dni nie mogę spać, dlatego pomyślałam, że może zapytam Was może ktoś udzieli mi rozsądnej porady, ponieważ wydaje mi się, że sama zaczynam się nakręcać. Ale do rzeczy
Jestem w 37 tygodniu ciąży, termin mam wyznaczony na 19go października, mieszkam w Irlandii a ojcem dziecka jest Irlandczyk. Nie mam tu nikogo z rodziny.
Bardzo obawiam się tego, że gdy wrócę po porodzie ze szpitala, jeszcze tego samego dnia przyjdzie matka chlopaka, jego ciotka oraz babcia bo wszystkie mieszkają razem. Chlopak uważa, że one się cieszą, że na pewno moja mama też by chciala przyjść jak najszybciej, ale One mi doradzają w wielu sprawach, a ja o nic nie pytam! dziecko się jeszcze nie urodziło a już słyszę że tego nie mogę, tamto muszę itd. Gondole już się zmienia po 3 miesiącach na spacerówkę, dodatkowe warzywa już od 4miesiaca się daje, zadzwoń do cioci gdy zaczniesz rodzic bo mój syn będzie w stresie by Cie wieźć do szpitala. Dodam, że ciocia chlopaka nie ma dzieci, a do tego mój chłopak jest jedynakiem tak wiec i Jego mama zbyt dużo zajęć nie ma. Bardzo się obawiam tego, że mnie osaczą, chlopak rzadko kiedy potrafi się postawić, mówiąc konkretnie nie w jakiekolwiek sprawie. Stad tez częste spięcia między nami. Np dla Irlandczyków karmienie piersią jest dziwne
chlopak oczywiście mówi że będzie mnie wspierał itd ale już były komentarze ze strony cioci (która pojęcia nie ma o dzieciach) że może będzie głodna, że może trzeba kupić butelki, że jak dlugo zamierzam karmić piersią...
Jaki Wy macie stosunek do odwiedzenia Was już po porodzie, jak sugerujecie żebym postąpila nikogo nie raniąc, bo naprawdę nie wyobrażam sobie siedząc z noworodkiem, obolala i słuchając że skoro coreczka płacze to może głodna i pierś Jej nie starcza a ja przecież sama się będę uczyć jak karmić więc wymaga to czasu.... albo może nie będę chciała nikogo widzieć, albo będę zmęczona to pewnie usłyszę ze mam się iść położyć a one wezmą mała.....
Proszę, jakieś mądre wskazówki?
Robic swoje? Nie denerwować się na zapas? Bo już nie wiem...zostały 3 tygodnie
A Wy jak do tego podchodzicie?
Na luzie? Czy raczej już ustaliliście z bliskimi, żeby uszanowali i dali Wam kilka dni na dojście do siebie po porodzie zanim przyjdą w odwiedziny?